Trwają ostatnie godziny okienka transferowego
Część klubów w pocie czoła dokonuje ostatnich przetasowań, a działacze i sztaby szkoleniowe pozostałych ekip z niepokojem patrzą na poczynania rywali. Trzeba jednak przyznać, że na "transferowej drodze" nie ma jak na razie wielkiego ruchu.
- Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele, ale chodzi przede wszystkim o brak dodatkowych finansów w klubach - zaznaczył Marek Ziętara. - Drugi aspekt to ubogi rynek wśród zawodników krajowych. Aktualne kontrakty i ekwiwalenty za zawodników również odstraszają zainteresowane strony. My nie planowaliśmy w ostatnim czasie żadnych transferów, mamy mocną drużynę, a czynniki które wcześniej wymieniłem także się do tego przyczyniły - dodał trener Ciarko PBS Bank Sanok.
Jak udało nam się ustalić, sanoczanie uważnie obserwowali Damiana Kapicę, jednak HC Ocelarzi Trzyniec nie zgodził się na wypożyczenie utalentowanego skrzydłowego.
Unia, JKH, Nesta, Podhale i Zagłębie bez wzmocnień?
Na chwilę obecną nie zanosi się na to, by któryś z zawodników wzmocnił Aksam Unię Oświęcim. Choć Charles Franzen wraz ze swoim asystentem Tomaszem Piątkiem głęboko penetrowali rynek zagraniczny i na ich celowniku znalazło się wielu zawodników, to ostatecznie żaden z nich nie trafił jeszcze do oświęcimskiego klubu.
- Zdecydowały różne aspekty. W kilku przypadkach chodziło o wysokość kontraktu, inni nie mogli rozwiązać obecnych umów. Oczywiście byli też tacy, którzy po prostu nie chcieli grać w polskiej lidze - wyjaśnił trener Franzen. - Największym problemem było jednak to, że okienko transferowe kończy się w Polsce w grudniu, a za granicą trwa o miesiąc dłużej. Prawda jest taka, że czołowe europejskie kluby pierwszych przetasowań dokonują dopiero po nowym roku - dodał szwedzki szkoleniowiec. Potwierdził też, że bacznie obserwował dwóch Szwedów.
Jak udało nam się ustalić, w Oświęcimiu pojawił się Radoslav Kropac. 36-letni słowacki skrzydłowy występował ostatnio w pierwszej lidze słowackiej, w drużynie Spisskiej Novej Vsi. Rozegrał 31 spotkań, w których zdobył 21 bramek i zaliczył 18 asyst. Jednak jego ewentualny transfer stoi pod olbrzymim znakiem zapytania, gdyż urodzony w Bratysławie napastnik, nie przywiózł ze sobą kompletu dokumentów.
Wzmocnień nie przewiduje także czwarta drużyna poprzedniego sezonu JKH GKS Jastrzębie. - Nawet jakbyśmy chcieli, to po pierwsze nie ma kogo, a po drugie finanse nie pozwalają nam na dodatkowe koszty - wyjaśnił Andrzej Frysztacki, wiceprezes JKH.
W podobnej sytuacji są także beniaminek PLH, Nesta Karawela Toruń, a także MMKS Podhale Nowy Targ i Zagłębie Sosnowiec. Trzeba jednak dodać, że sosnowiecki klub został ukarany zakazem transferowym i nie mógł pozyskać Adriana Kowalówki.
Pasy i tyszanie dalej walczą
Transferów nie wykluczają za to Comarch Cracovia i GKS Tychy. - Właśnie zaczęły się roszady. Jeszcze dziś do naszej siedziby przybędzie kilku zawodników, ale na razie nie mogę ujawnić ich nazwisk - uciął Tomasz Gawędzki, rzecznik prasowy krakowskiego klubu.
Jak udało nam się dowiedzieć, z drużyną mistrza Polski trenuje Maciej Postek, 21-letni zawodnik Vienna Capitals, mogący grać zarówno w ataku, jak i w obronie.
Do ostatniej chwili o pozyskanie obcokrajowca walczy tyski GKS. - Najważniejsze jest dla nas to, że do treningów wracają kontuzjowani zawodnicy. Jednak planujemy zakontraktować jeszcze jednego zawodnika, a co z tego wyjdzie przekonamy się dzisiaj. To będzie transfer last minute - stwierdził Karol Pawlik. Działacze klubu z piwnego miasta negocjowali z Vladimirem Luką, Lubomirem Korhoniem i Jarosławem Kucem, ale żaden z tych zawodników nie złożył podpisu pod kontraktem.
Komentarze