Jastrzębie minimalnie lepsze od Zagłębia
Drużyna JKH Jastrzębie pokonała w wyjazdowym spotkaniu Zagłębie Sosnowiec (4:5). To pierwsze ligowe zwycięstwo jastrzębskich hokeistów w 2011 roku. Decydującą o zwycięstwie bramkę zdobył lider ligowej klasyfikacji punktowej, Richard Kral.
Poziom widowiska – poza końcówką drugiej i kilkoma fragmentami trzeciej odsłony – pozostawiał wiele do życzenia. Przez ponad połowę spotkania, zgromadzona na Stadionie Zimowym publiczność była świadkiem klasycznych hokejowych szachów. Gra toczyła się głównie w strefie neutralnej, a klarowne sytuacje strzeleckie można było zliczyć na palcach jednej ręki. Gra otworzyła się dopiero po zdobyciu pierwszej bramki. Strzelił ją w 31. minucie Petr Lipina. Niespełna dwie minuty później, uderzeniem z bardzo ostrego kąta, Tomasza Dzwonka zaskoczył jeden z bohaterów piątkowego pojedynku, Richard Kral.
Prawdziwe cuda działy się w końcówce drugiej części gry. W odstępie niecałych trzech minut, padły w sumie aż cztery gole (po dwa dla każdego z zespołów). Strzelecką serię rozpoczął Rafał Twardy (ten sam zawodnik przywrócił też gospodarzom nadzieje w 46. minucie – przyp. red.). Po kilku chwilach, wyrównującą bramkę uzyskał Jarosław Dołęga. Później z kolei, błędy zaczęli popełniać gracze Zagłębia, zaś w role egzekutorów wcielali się kolejno: Petr Lipina i Maciej Urbanowicz, który huknął z dystansu z taką precyzją, że zagrany przez niego krążek trafił tuż pod poprzeczkę sosnowieckiej bramki.
Hokeiści GKS-u Jastrzębie, mimo dwukrotnego prowadzenia w drugiej tercji (2:0 oraz 4:2), do końca musieli drżeć o wynik spotkania. – Dwa zbyteczne przewinienia sprawiły, że Zagłębie wróciło do gry – tak trzecią i czwartą bramkę dla gospodarzy komentował Richard Kral.
Ostatecznie jednak, zespół Jiriego Reznara odniósł pierwsze w nowym roku zwycięstwo. Zadanie ułatwiło nieodpowiedzialne zachowanie jednego z młodych graczy Zagłębia. Mowa o Jakubie Jaskólskim, który w 50. minucie – w zupełnie niegroźnej sytuacji – uderzył kijem przeciwnika, co skończyło się dla niego dwuminutowym wykluczeniem. Wtedy właśnie, zwycięskiego gola dla Jastrzębia zdobył Kral (doświadczony napastnik z Czech posłał krążek pomiędzy parkanami sosnowieckiego golkipera).
– Ostatni mecz z Zagłębiem oraz wysokie zwycięstwo mogły być mylące. Od tamtej pory, w drużynie z Sosnowca zaszły spore zmiany. Pokonali prawie całą czołówkę ligi. Liczyliśmy się z tym, że będzie ciężko o punkty – powiedział Jacek Chrabański, drugi trener zespołu z Jastrzębia-Zdroju.
– W takich spotkaniach, to kibice są naszym szóstym zawodnikiem. Moja radość była by większa, gdybyśmy wygrali. – komentował Łukasz Zachariasz, który w 49. minucie dał Zagłębiu wyrównanie.
– Zabrakło naprawdę niewiele, podobnie, jak w meczu z Unią. Ale bądźmy szczerzy: Jastrzębie było od nas lepsze. Trzy bramki straciliśmy po własnych błędach – tłumaczył Rafał Twardy.
Sosnowiczanie przyznali, że myślami są już przy niedzielnej konfrontacji z Naprzodem Janów. – Jeśli uda nam się wygrać, możemy zdobyć nawet 10 punktów przewagi nad Krynicą – zaznacza szkoleniowiec Zagłębia, Mariusz Kieca.
Zagłębie Sosnowiec – JKH Jastrzębie 4:5 (0;0; 2:4; 2:1)
0:1 – Lipina (Kral) 31.26’
0:2 – Kral 33.12’
1:2 – Twardy (Voznik) 36.09’
2:2 – Dołęga (Voznik) 38.01’
2:3 – Lipina (Kral) 38.13’
2:4 – Urbanowicz (Słodczyk) 38.52’
3:4 – Twardy (Cychowski, Voznik) 46.07’ PP2
4:4 – Zachariasz (M. Kozłowski) 48.52’
4:5 – Kral (Lipina, Rimmel) 52.06’ PP
Kary: 6-8 min.
Strzały: 27-30
Sędziowali: Meszyński oraz na liniach Klich i Kaczyński.
Widzów: 600
Zagłębie: Dzwonek – Cychowski, Kulik (2), Twardy, Voznik, Dołega, Duszak, Kuc, M. Kozłowski, T. Kozłowski, Stokłosa (2), Jaskólski (2), Banaszczak, Jarnutowski
Jastrzębie: Kosowski – Górny, Rimmel, Lipina, Kral, Danieluk, Galant, Dąbkowski (2), Urbanowicz, Słodczyk, Furo (4), Labryga (2), Pastryk, Kulas, Bernacki, Bryk
Komentarze