Przedświąteczne zwycięstwo Naprzodu.
Prezent na gwiazdkę zrobili swoim kibicom gracze Naprzodu Janów pokonując w ostatnim w tym roku meczu na lodowisku „Jantor” sąsiada w tabeli – JKH GKS Jastrzębie – 7:4. Mimo, iż gospodarze byli dziś autorami praktycznie dziewięciu bramek, były chwile, kiedy nie mogli czuć się zbyt pewnie.
Przed meczem Naprzód tracił cztery punkty do wyżej notowanego rywalai aby nadal liczyć się w walce o bardziej prestiżowe piąte miejscemusiał wygrać dzisiejsze spotkanie. – na pewno będziemy walczyć o piąte miejsce choć w ostatecznym rozrachunku nie ma to większego znaczenia - powiedział po meczu kapitan janowian Marcin Słodczyk.
Gospodarze od pierwszych minut przypuścili zmasowany atak na bramkę Kamila Kosowskiego. Już na początku drugiej minuty Rafał Bernackiz ostrego kąta trafił w słupek. Naprzód grał bardziej „poukładany”hokej skutecznie rozbijając ataki gości w środkowej strefie. W połowietercji w dogodnej sytuacji znalazł się Libor Pavlis, który po objechaniu jastrzębskiej bramki minimalnie przerzucił krążek nad poprzeczką. W rewanżu Tomasz Kulas na raty próbował pokonać Michała Elżbieciaka.
Worek z bramkami otwarł się jednak niespełna trzy minuty przed końcem tego okresu gry. Gospodarze rozgrywali „zamek”. Marek Pohl przytomnie zauważył lepiej ustawionego Mariana Kacira,który nie miał problemu z umieszczeniem krążka w pustym narożnikubramki. Nie minęły dwie minuty, a zawodnik ten po sprytnym zagraniu Marcina Słodczyka po raz kolejny wpisał się na listę strzelców Janowa. –spotkanie dobre, w naszej grze zabrakło dyscypliny, zawodnicy Janowabyli dziś dobrze dysponowani strzelecko, parę kontr doszło do skutku – podsumował po meczu trener JKH Wojciech Matczak.
Kolejna bramka mimo, iż minęła linię bramki Elżbieciaka była równieżautorstwa zawodnika Naprzodu. W pozornie niegroźnej sytuacji Sebatian Kowalówka skierował krążek w stronę bramki, a Łukasz Kulikniefortunnym ruchem kija dopełnił formalności. Kilka minut późniejzawodnikiem ponownie punktującym okazał się wracający na Jantor podłuższej przerwie Marcin Słodczyk. – zbyt długabyła ta przerwa dlatego teraz muszę się rehabilitować dobrymi występami(uśmiech), mam nadzieję, że pomogłem drużynie – podsumował kapitan miejscowych. Kontaktowego gola dla jastrzębian zdobył.... Andrzej Gretka, a raczej jedna z jego łyżew, w którą przypadkowo trafił go zza bramki „Eli” Damian Kiełbasa. – takie bramki także zdarzają się w hokeju, nie ma bramek samobójczych – komentował obie sytuacje szkoleniowiec przyjezdnych.
Ostatnim zawodnikiem, który w drugiej tercji wpisał się na listę strzelców był Michał Gryc. Również i tym razem sytuacja nie była stuprocentowo jasna. Po strzale Michała Działo odbity przez Kosowskiego krążek „z powietrza” dobił Gryc. Po analizie video sędzia Jacek Rokicki uznał jednak, że gol został zdobyty prawidłowo. –bramka moim zdaniem została zdobyta „wysokim kijem”, były również innebłędy związane z karą za udawanie, dziwię się, że na nasze mecze zNaprzodem tak często jest wystawiany pan Rokicki – komentował pracę arbitra trener Matczak -co my mieliśmy powiedzieć kiedy w Krakowie gwizdał sędzia z Jastrzębia,mieliśmy dziś dużo więcej okazji, byliśmy lepsi, sędzia nie miał wpływuna wynik spotkania – odparł szkoleniowiec Naprzodu Jaroslav Lehocky.
Piątą bramkę dla gospodarzy zdobył w 49.minucie Tomasz Jóźwikstrzałem po lodzie. Kiedy wszystkim wydawało się, że losy spotkania sąjuż przesądzone minutę później do głosu doszli goście. Najpierw wzamieszaniu podbramkowym trzecią bramkę zdobył Pavel Zdrahal. Następnie po upływie niespełna pół minuty dekoncentrację janowian wykorzystał Maciej Urbanowiczzdobywając gola kontaktowego. Trener Lehocky nie czekając na dalszyrozwój wypadków poprosił o czas by uspokoić poczynania swoichpodopiecznych.
Na trzy i pół minuty przed końcową syreną Janówpo raz kolejny grał w przewadze. Gospodarze potrzebowali zaledwieczterech sekund by wystrzelony z niebieskiej przez Miroslava Zatko krążek zatrzepotał w siatce Kosowskiego. Na minutę przed końcem o przysługujący mu czas poprosił trener Matczak. Kamil Kosowski opuścił swój posterunek lecz efektem tego posunięcia była jedynie siódma bramka dla Naprzodu autorstwa Tomasza Jóźwika, który strzałem ze środkowej strefy ustalił wynik spotkania.
Akuna Naprzód Janów - JKH GKS Jastrzębie 7:4 (2:0, 2:2, 3:2)
1:0 - Kacir (Pohl, Słodczyk), 17:12 - 5/4
2:0 - Kacir (Słodczyk, Pavlis) 19:02
2:1 - Kowalówka, 26:06
3:1 - Słodczyk (Pohl), 30:39
3:2 - Kiełbasa, 34:11
4:2 - Gryc (Działo), 36:31
5:2 - Jóźwik (Kulik), 48:29
5:3 - Zdrahal, 49:11
5:4 - Urbanowicz (Radwan, Kowalówka), 49:40
6:4 - Zatko (Pohl), 56:29 - 5/4
7:4 - Jóźwik, 59:20 (do pustej)
Naprzód: M.Elżbieciak - Kulik, Działo; Jóźwik, Gryc, Jastrzębski -Zatko, Pawlak; Pohl, Słodczyk, Kacir - Bernacki, Gretka; Pavlis,Słowakiewicz, Kubenko –Ł.Elżbieciak;
JKH GKS: Kosowski - Bryk, Piekarski; Danieluk, Zdenek, Zdrahal -Labryga, Dąbkowski; Urbanowicz, Kowalówka, Radwan - Górny, Pastryk;Kulas, Kiełbasa, Kąkol;
Kary: 4-10.
Strzały: 54:33
Widzów: 600
AndRzeJ
Komentarze