Bramkarz to połowa sukcesu
Postawa bramkarzy była decydująca w pojedynku TKH Nesta Toruń z Ciarko KH Sanok. Dużo lepiej spisał się Michał Plaskiewicz i podopieczni Tomasza Rutkowskiego po dramatycznej końcówce pokonali gości z Podkarpacia 4:2.
Torunianie do spotkania z Ciarko KH przystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanego Jermu Porthena oraz Piotra Winiarskiego, który przebywa na zgrupowanie kadry U-20. Goście z Sanoka przyjechali wzmocnieni Sebastianem Owczarkiem orazPrzemysławem Leśnickim. Początek spotkania należał do gospodarzy, ale w miarę upłuwy czasu coraz groźniej atakowali goście. Torunianie najlepszą okazję mieli w 7 minucie po akcji drugiego ataku i strzału Arto Koivisto. Poźniej na tafli panowali hokeiści z Sanoka. W 12 minucie Martin Vozdecky znalazł się sam na sam z Plaskiewiczem, ale toruński bramkarz parkanami obronił torunian przed stratą bramki. W 17 minucie goście powinni objąć prowadzenie, ale kapitan gości Marcin Ćwikła nie trafił z dwóch metrów do pustej bramki. Po 20 minutach 0:0, ale lepsze wrażenie sprawiali goście.
W drugiej tercji nielicznie zgromadzeni kibice doczekali się w końcu bramek. Od początku lepiej w porównaniu z pierwszą odsłoną spisywali się torunianie. Strzały Arto Koivisto i Arkadiusza Marmurowicza bronił Janiec. Pierwsza bramka padła w 31 minucie. Na strzał z dystansu zdecydował się Zoltan Kubat, krążek po uderzeniu słowackiego obrońcy znalazł się w siatce. Chwilę później mogło być 2:0, dwójkowa akcja Marmurowicza i Bomby kończy się strzałem tego drugiego, ale dobrze broni sanocki bramkarz. W 34 minucie bardzo blisko zdobycia gola byli przyjezdni. Grając w przewadze Bogusław Rąpała i Wojciech Milan strzelali na bramkę "Plastra", ale toruński bramkarz popisał się dwiema wspaniałymi interwencjami. Bezradny był dopiero w 36 minucie. Strzał estońskiego obrońcy Kaupo Kaljuste znalazł się za plecami zasłoniętego Plaskiewicza i było 1:1. Torunianie mogli objąć prowadzenie tuż przed końcem drugiej odsłony. Grając w przewadze wypracowali kapitalną pozycję Piotowi Kosedzie, ale toruński obrońca nie trafił do bramki. Po drugiej tercji wynik spotkania cały czas był sprawą otwartą.
Ostatnia odsłona była najciekawszą i najbardziej dramtyczną odsłoną dzisiejszego spotkania. W dużej mierze emocje "stworzył" bramkarz gości Łukasz Janiec. W 47 minucie popełnił pierwszy katastrofalny błąd. Krążek wrzucony w górę w okolicę piątego metra, Janiec nie zdążył złapać "gumy" do której dopadł Arto Koivisto i torunianie objęli prowadzenie. Siedem minut później torunianie prowadzili już 3:1 i znowu w duża tym "zasługa" Jańca. Niezbyt mocny strzał Koivisto wypuszcza na metr od linii bramkowej gdzie stoi już Przemysław Bomastek i pakuje krążek do pustej siatki. Goście z Sanoka do końca nie dawali za wygraną. Na nieco ponad dwie minuty przed końcem wycofany zostaje bramkarz i goście grają w przewadze. 25 sekund później w dużym zamieszaniu pod bramką Plaskiewicza goście zdobywają gola. Strzelcem Maciej Mermer i goście mają 106 sekund na doprowadzenie do dogrywki. Są bardzo blisko. Na minutę przed końcem Vozdecky strzelił tuż obok słupka. Torunianie wyprowadzają kontrę, którą relacjonuje po spotkaniu strzelec gola Arkadiusz Marmurowicz: - Jacek Dzięgiel wybił krążek z tercji, obrońca z Sanoka próbował zatrzymać krążek przy bandzie, zaatakowałem obrońcę wjechałem do tercji i była okazja i strzeliłem do pustej bramki.
Bardzo niepocieszeni do szatni schodzili hokeiści gości, kapitan gości Marcin Ćwikła tak podsumował spotkanie: - Ciężko tak na gorąco podsumować spotkanie, w Toruniu dużo lepiej bronił bramkarz. Drugi gol stracony przez nas to się zdarza chyba raz na dziesięć lat. Stwarzamy okazję, staramy się jest problem ze strzelaniem goli. W Toruniu czy Gdańsku czy w innej drużynie bramkarze "trzymają" wynik a u nas niestety tak nie jest.
Zwyciestwo torunian cieszy, ale niezbyt dobre informację na temat stanu zdrowia Jermu Porthena przekazał trener Tomasz Rutkowski: - Po meczu Jermu jedzie na rezonans magnetyczny. Chcemy upewnić się czy ta diagnoza postawiona wczoraj jest prawdziwa. Niestety jest ona bardzo zła. Zerwanie więzadła kolanowego na odcinku sześciu milimetrów jeżeli ona się potwierdzi to oznacza zakończenie sezonu dla Porthena.
TKH Nesta Toruń - Ciarko KH Sanok 4:2 (0:0,1:1,3:1)
1:0 30:23 Kubat - Porębski
1:1 35:41 Kaljuste
2:1 46:21 Koivisto
3:1 54:22 Bomastek - Koivisto(5/4)
3:2 58:14 Memer - Kaljuste(6/5)
4:2 59:32 Marmurowicz(do pustej bramki)
TKH: Plaskiewicz - Talaga, Kubat, Marmurowicz, Bomba, Dołęga; Koseda, Lidtke, Bomastek, Dzięgiel, Koivisto; Porębski, Buril, Chrzanowski, Kuchnicki, Minge; Pietras, Chyliński, Wieczorek.
KH: Janiec - Sekac, Rąpała, Kostecki, Milan, Mermer; Bigos, Kaljuste, Cacho, Ćwikła, Vozdecky; Solon, Owczarek, Połącarz, Leśnicki, Poziomkowski; Demkowicz, Biały, Strzyżowski.
Sędziowie: Porzycki oraz Pilarski, Bucki.
Strzały: 31 - 41
Widzów: 500
Komentarze