TKH bez szans w starciu z Naprzodem
Akuna Naprzód Janów bez najmniejszych kłopotów wygrał w Toruniu z TKH Nesta 4:1. Torunianie zagrali najgorsze spotkanie w obecnym sezonie.
Pierwsza tercja zaległego spotkania nie zachwyciła nielicznie zgromadzonej publiczności. Tempo gry było bardzo słabe, brakowało składnych akcji a jedyna bramka padła po błędzie i gapiostwie toruńskiej defensywie. W czwartej minucie strzałem z bliskiej odległości gola zdobył Artur Gwiżdż. Bramka padła podczas gry w osłabieniu. W 8 minucie goście mogli prowadzić 2:0, ale z najbliższej odległości Michała Plaskiewicza nie potrafił pokonać Viktor Kubenko. W 11 minucie strzał z lewego skrzydła Martina Bouza odbił toruński golkiper. Torunianie najgroźniejszą akcję przeprowadzili w 16 minucie, kiedy strzał po lodzie Jacka Dzięgiela odbił Michał Elżbieciak. Po pierwszej bardzo słabej tercji Naprzód prowadził 1:0.
Druga tercja była trochę lepsza od pierwszej(ale gorsza być już nie mogła). Pierwsi groźną okazję zaprzepaścili goście, kiedy to strzał Marcina Słodczyka obronił toruński bramkarz. Trzy minuty później kolejna dobra obrona toruńskiego golkipera po uderzeniu z prawego skrzydła Marka Pohla. W 30 minucie torunianie mieli kapitalną okazję, aby wyrównać grając w podwójnej przewadze. Przez chwilę torunianie grali w siódemkę(czyżby piłka ręczna), ale sędzia nie doliczył się zbyt dużej ilości graczy zespołu toruńskiego. Podczas gry w pięciu na trzech torunianie mieli okazję wyrównać, ale bardzo dobrze bronił Michał Elżbieciak. W 36 minucie strzał Mariana Kacira trafił w poprzeczkę. Minutę później goście zdobyli drugą bramkę. Strzał Łukasza Elżbieciaka nie potrafi złapać Plaskiewicz i krążek po "raku" wpada do toruńskiej bramki. Przed końcem drugiej odsłony janowianie przez ponad minutę grali w podwójnej przewadze, ale podobnie jak torunianie nie potrafili zdobyć gola i po dwóch tercjach Naprzód wygrywał 2:0.
Jedna z piewrszych akcji Naprzodu w trzeciej tercji rozwiała nadzieje i szanse zespołu toruńskiego. Ładną akcję celnym strzałem zakończył Marian Kacir i było 3:0 dla gości. W 50 minucie ponownie torunianie grali w podwójnej przewadze, ale zagrożenia pod bramką Naprzodu nie było żadnego. Gospodarzy stać było na zdobycie bramki honorowej, którą zdobył Marmurowicz, a wynik spotkania ustalił Viktor Kubenko wykorzystujac kontrę i po podanie Martina Bouza. Torunianie nie potrafili odwrócić losów spotkania, grali bez pomysłu, prezentowali się tak jak by widzieli się po raz pierwszy na lodzie.
Niezadowolony był trener Tomasz Rutkowski: - Zagraliśmy najgorsze spotkanie w sezonie. Naszą grę można nazwać jednym "padlina" i to określenie jest zbyt łagodne do tego co działo się na lodzie. Nie pozostaje nic innego jak przeprosić kibiców i ich gwizdy w trakcie spotkania były w pełni uzasadnione. Niewiele także na swoje usprawiedliwienie miał napastnik TKH Arkadiusz Marmurowicz: - Naprzód zagrał bardzo dobrze w defensywie, doskonale realizował założenie taktyczne, nie mogliśmy przedostać się przez strefę w tercji środkowej i stąd bardzo mało sytuacji podbramkowych.
TKH Nesta Toruń - Akuna Naprzód Janów 1:4(0:1,0:1,1:2)
0:1 3:41 Gwiżdż - Jóźwik ( w osłabieniu)
0:2 36:22 Ł.Elżbieciak
0:3 41:43 Kacir - Słodczyk - Pohl
1:3 55:26 Marmurowicz - Kuchnicki
1:4 57:36 Kubenko - Bouz
TKH: Plaskiewicz - Koseda, Buril, Bomastek, Dzięgiel, Dołęga; Kubat, Cychowski, Marmurowicz, Porthen, Koivisto; Talaga, Lidtke, Chrzanowski, Kuchnicki, Minge; Pietras, Porębski, Jastrzębski, Winiarski, Wieczorek.
Naprzód:M.Elżbieciak - Gretka, Kurz, Salamon, Gryc, Ł.Elżbieciak; Bernacki, Kulik, Pohl, Słodczyk, Kacir; Pawlak, Zatko, Jóźwik, Kubenko, Bouz; Działo, Wilczek, Gwiżdż, Sowiński, Słowakiewicz.
Sędziowie: Kępa oraz Hyliński, Bernacki.
Komentarze