L. Laszkiewicz: To coś fantastycznego!
- Stoczniowiec na pewno się nie podda i będzie walczył do końca. Mimo to chcemy wrócić do Krakowa jako finaliści Mistrzostw Polski - uważa Leszek Laszkiewicz, który we wczorajszym spotkaniu (5:4) zdobył trzy bramki, w tym jedną w dogrywce!
- Nie często zdarza się taka walka i to praktycznie do ostatnich sekund!
- Do głosu doszliście jednak dopiero w drugiej połowie trzeciej tercji. Wcześniej to Stoczniowiec miał przewagę...
- Powszechną taktyką jest wycofanie bramkarza w samej końcówce spotkania, ale zdobycie bramki w takich warunkach jest diablo trudne. Wam to się udało – na 28 sekund przed końcem trzeciego meczu półfinałowego!
- Ale kanapkę zrobiliście Igorsowi Bondarevsowi...
napiął łuk
- Przyszła dogrywka, a po kilkudziesięciu sekundach kara Mikko Skinnariego. Graliście w osłabieniu, wszyscy spodziewali się waszej obrony, tymczasem wy strzeliliście zwycięską bramkę!
- Miałeś dzień konia, bo w tym meczu zdobyłeś w sumie trzy bramki.
- Jak dziś wyglądał będzie czwarty mecz?
prowadzimy 3:0, jeszcze jedno zwycięstwo i jesteśmy w finale
Komentarze