Podhale w półfinale, ambitni torunianie (FOTO)
Dzisiaj w Toruniu poznaliśmy pierwszego półfinalistę PLH. W trzecim spotkaniu Podhale Nowy Targ wygrało z TKH Nesta 6:3 i zapewniło sobie awans do najlepszej czwórki sezonu. TKH walczyć będzie o miejsca 5-8.
Początek wtorkowego spotkania rozpoczął się od huraganowych ataków TKH. Na bramkę dość licznie zgromadzona publiczność czekała tylko 13 sekund. Kapitan zespołu Przemysław Bomastek pokonał z bliska Krzysztofa Zborowskiego. Po niespełna czterech kolejnych minutach mocno zmotywowani gospodarze prowadzili 2:0. Dwu-minutową karę odsiadywał Daniel Galant co skrzętnie wykorzystali torunianie. Słowacki obrońca TKH Vladimir Buril z najbliższej odległości znalazł sposób na Zborowskiego. Nowotarżanie nie załamali się złym początkiem spotkania i szybko zabrali się za odrabianie strat. Tak naprawdę pierwsza akcja podbramkowa przyniosła im powodzenie w postaci bramki. Viktor Kubenko idealnie podał do wychodzącego na czystą pozycję Milana Baranyka, a gwiazda PLH strzałem w okienko nie dał szans Plaskiewiczowi. Niespełna dwie minuty później jest już wynik remisowy. Krzysztof Zapała znajduje nieobstawionego Mariana Kacira a ten z czterech metrów pokonuje toruńskiego bramkarza. Po szalonym początku spotkania obfitującym w wiele akcji i bramek na lodzie mieliśmy chwilę spokojnej gry, ale nie trwało to długo. W 11 minucie fantastycznym refleksem popisał się Michał Plaskiewicz broniąc z bliskiej odległości strzał Tomasza Malasińskiego. Gospodarze także mieli swoje szanse jeszcze w pierwszej tercji meczu. W 18 minucie ponad 60 sekund grali w podwójnej przewadze. Stwarzali groźne akcje, ale bardzo dobrze spisywał się Zborowski. Po pierwszej bardzo dobrej tercji na tablicy wyników widniał remis 2:2.
Początek drugiej tercji zaczął się także od ataków gospodarzy. W 22 minucie młody Daniel Minge pomylił się o kilka centymetrów. Chwilę później lewą stroną przedzierał się Sami Salonen, ale jego uderzenie zatrzymało się na konstrukcji bramki. W odpowiedzi groźną akcję Dariusza Gruszki „skasował” dobrym powrotem Rafał Cychowski. Z minuty na minutę wzrastała przewaga Podhala. Bardzo groźny był Krzysztof Zapała, potężnymi strzałami z dystansu próbował zdobyć gola Martin Ivicic. W 33 minucie goście dopięli swego i objęli prowadzenie. Strzał Zapały dobija Kacir i „Szarotki” wychodzą na prowadzenie. Gospodarze ruszyli do ataków, ale w 37 minucie nadziali się na kontrę. Voznik idealnie obsłużył podaniem Baranyk a ten powtórzył wyczyn z szóstej minuty i posłał krążek pod poprzeczkę. Po drugiej tercji „Szarotki” prowadziły 4:2.
Torunianie nie mający nic do stracenia od początku ruszyli do ataków. Po 71 sekundach toruńskich kibiców ucieszył Vladimir Buril, który potężną bombą pokonał Zborowskiego. Torunianie uwierzyli w możliwość doprowadzenia do remisu i zaczęli coraz groźniej atakować. W 45 minucie kolejna bomba z dystansu Burila ląduje na parkanach Zborowskiego. Chwilę później z ostrego kąta strzela Bomastek, ponownie nowotarski bramkarz udanie interweniuje. W 52 minucie powinien być remis. Idealna okazja Dołęgi, jednak będąc sam przed Zborowskim strzela nad bramką. Trzy minuty później ten sam zawodnik decyduje się na „ułańską szarże” mija trzech zawodników Podhala, ale padający na lód Zborowski jakiś cudem zatrzymuje krążek. Na 101 sekund przed końcem trener Jarmo Tolvanen bierze czas i decyduje, że w boksie pozostanie toruński bramkarz. Po 21 sekundach torunianie tracą bramkę, Krzysztof Zapałą strzałem z połowy lodu przesądza losy spotkania i całej rywalizacji. Po wznowieniu gry cały czas „Plaster” jest w boksie, a podłamani torunianie tracą szóstą bramkę na 11 sekund przed końcem, kapitan Podhala Różański z bliska ustala wynik spotkania na 6:3.
Podhale zapewniło sobie awans do półfinału, torunianie zagrają o miejsca 5-8.
O podsumowanie spotkania pokusił się napastnik TKH Jarosław Dołęga, oto co powiedział:
- Przede wszystkim zabrakło koncentracji, wyszliśmy bardzo zmotywowani. Zdobyliśmy dwie bramki, nie wiem co się z nami stało, wygrywamy, dajemy sobie strzelić dwie bramki. Zaczął się zupełnie inny mecz, w nasze poczynania wkradła się nerwowość. Tracimy dwie kolejne bramki, gonimy wynik po raz kolejny zresztą w tym sezonie, ale niestety się nie udało.
TKH Nesta Toruń – Wojas Podhale Nowy Targ 3:6 (2:2, 0:2, 1:2)
1:0 0:13 Bomastek
2:0 3:35 Buril – Bomastek ( w przewadze)
2:1 5:09 Baranyk – Kubenko
2:2 7:05 Kacir – Zapała
2:3 32:57 Kacir – Zapała – Różański ( w przewadze)
2:4 36:44 Baranyk – Voznik - Dutka
3:4 41:11 Buril – Bomastek – Mravec ( w przewadze)
3:5 58:42 Zapała – Kacir ( do pustej bramki)
3:6 59:49 Różański – Kacir ( do pustej bramki)
TKH: Plaskiewicz; Dąbkowski, Piotrowski, Bomastek, Mravec, Dołęga; Cychowski, Kubat, Minge, Salonen, Paakkarinen; Koseda, Buril, Jastrzębski, Dzięgiel, Marmurowicz; Porębski, Wiśniewski, Chrzanowski, Koszarek, Wieczorek.
Podhale: Zborowski; Sroka, Sulka, Różański, Zapała, Kacir; Dutka, Ivicic, Baranyk, Voznik, Kubenko; Łabuz, Petrina, Malasiński, Dziubiński, Gruszka; Piekarz, Galant, Ziętara, Bryniczka, Batkiewicz.
Sędziowie: Dzięciołowski oraz Hyliński, Bernacki.
Kary: 10 – 14
Strzały na bramkę: 57 - 25
Komentarze