Takie rzeczy to u Copperfielda
A ja wam powiem, że wcale ten sezon wykonaniu naszych hokeistów nie uważam za stracony. Co więcej, taki sezon był potrzebny. Najpierw wychowajmy mistrzów, potem oczekujmy kolejnych pucharów w gablocie.
Tow moim odczuciu był pierwszy malutki krok ku temu by wrócić na właściwe tory.
Wynikowo może i jest to jeden z najgorszych sezonów w historii, ale jak ktoś kiedyś powiedział „czasem trzeba zrobić krok w tył, by potem móc zrobić dwa do przodu”.
Rok temu byłem załamany polityką obraną przez władze klubu. Sprowadzanie na potęgę kolejnych obcokrajowców, rujnowało w moich oczach blisko 90 letnią tradycję nowotarskiego hokeja. Było policzkiem w twarz dla wielu pokoleń ludzi społecznie zaangażowanych w tę dyscyplinę.
W tym roku bałem się powtórki, a z racji debilnego pomysłu ligi OPEN, potęgowała we mnie myśl, że może być jeszcze gorzej.
Latem dostałem jednak pozytywny sygnał, że coś w mentalności działaczy się zmienia. I chwała im za to. Bo nie popełnia błędów ten, który nic nie robi. Ważne by umieć je samemu dostrzec i w porę uruchomić plan naprawczy.
I to też w moim odczuciu zostało zrobione. Tylko ślepy i na siłę szukający powodu do narzekań, tego nie zauważy.
Pamiętajmy, że pierwszym wyborem działaczy na stanowisko nowego trenera zespołu był Marek Ziętara. Lepszego kandydata do budowy „czegoś z niczego” trudno na krajowym podwórku znaleźć. Negocjacje były bliskie finalizacji, ale koniec końców trzeba było uruchomić plan B.
Można było się więc spodziewać kolejnego „kota w worku” , a tymczasem wybór działaczy zaskoczył całe hokejowe środowisko. Andriej Gusow trenerem „Szarotek” - szok i niedowierzanie!
Wszyscy pieli z zachwytu nad tym wyborem. Dziś gro tych ludzi nagle zmieniło swój punktu widzenia i nie szczędzi krytyki pod adresem tego szkoleniowca.
Ot, taka tam nasza polska przypadłość: pierwsze potknięcie i na stos!
Ale czy to było potknięcie? Raczej świadomy wybór ryzyka.
Naiwne – patrząc realnie na potencjał zespołu - było myślenie, że za „pstryknięciem” palca Białorusin przywróci hokejowemu Podhalu blask.
Sorry, ale takie rzeczy to tylko u Copperfielda.
Ten sezon to przede wszystkim selekcja. Niezbędna do tego by w kolejnym, po dokonaniu korekt, zespół postwił krok w przód.
I jestem pewny, że tak będzie!
Tego życzę sobie, trenerom, zawodnikom, działaczom i kibicom „Szarotek”.
Maciej Zubek
Komentarze