Sawicki: Zrobimy wszystko, żeby zdobyć złoto
Radosław Sawicki miał swój niebagatelny udział w okazałym zwycięstwie jastrzębian 7:2 nad GKS-em Tychy. 25-letni napastnik twardo stąpa na ziemi, choć nie ukrywa, iż JKH GKS Jastrzębie przejawia w tym sezonie mistrzowskie aspiracje.
HOKEJ.NET: – Drugi raz w tym sezonie gromicie Mistrza Polski, zdobywając 7 bramek. Macie sposób na zdobywanie bramek z Tychami?
Radosław Sawicki: – Nie mogę powiedzieć ze mamy sposób na Tychy, w tym sezonie mamy bardzo dobrą skuteczność, nie tylko w meczach z GKS-em.
W Tychach nic nie zapowiadało aż tylu bramek, szczególnie tak okazałego zwycięstwa. Gospodarze zdobyli gola w osłabieniu i wydawało się, że będzie mecz pod ich kontrolą. Czy 11. minuta, kiedy to obróciliście wynik meczu, była decydująca?
– Można tak powiedzieć, nie daliśmy odskoczyć rywalowi na większą różnice niż jednego gola. Uważam, że tyszanie w tym meczu byli od nas wolniejsi i nie mieli aż tylu okazji żeby nam zagrozić.
Bramka, trzy asysty – chyba doskonale rozumiesz się w ataku z Romanem Rácem i Martinem Kasperlíkiem?
Tak, rozumiemy się bardzo dobrze. Powiem nawet, że z każdym meczem coraz lepiej. Mamy super atmosferę w swojej „piątce”, bo nie można zapomnieć o tym, jak pomagają nam nasi obrońcy: Kamil Górny i Mateusz Bryk.
Sześciu goli brakuje Ci, aby wyrównać strzelecki rekord w PHL, który wynosi 20 bramek. Czy czujesz, że będzie to Twój najlepszy sezon w karierze?
– Na lodzie czuję się bardzo dobrze, nie zastanawiam się nad rekordami. Staram się grać jak najlepiej i dać jak najwięcej drużynie.
Awansowaliście na fotel lidera. Czy można Was już nazywać faworytem do walki o złoto?
– Oczywiście, będziemy walczyć i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zdobyć upragnione złoto, ale uważam że nie ma w tym sezonie jednego faworyta do zdobycia mistrzostwa Polski. Liga jest ciekawa i wyrównana, jednak jesteśmy dopiero na półmetku i mówienie teraz, kto zdobędzie złoto, byłoby wróżeniem.
Komentarze