Sensacja w Sanoku! STS pokonał mistrzów Polski! (WIDEO)
Nie lada sensację sprawili hokeiści Ciarko STS-u Sanok, którzy pokonali w niedzielnym spotkaniu aktualnych mistrzów Polski GKS Tychy 3:1. Zabójcza była trzecia tercja, w której sanoczanie zdobyli wszystkie trzy bramki. Aż 43 strzały obronił Patrik Spěšný, który zasłużył na miano jednego z architektów tego zwycięstwa.
W pierwszej tercji to tyszanie prowadzili grę i co rusz niepokoili Patrika Spěšnego, który zanotował 20 udanych interwencji. Tuż przed przerwą czeski golkiper pokazał klasę, broniąc sytuację sam na sam z Radosławem Galantem. Sanoczanie grali konsekwentnie i skupili się głównie na przeszkadzaniu rywalowi. Mieli też swoje okazje jak choćby ta, gdy oko w oko z Johnem Murrayem stanął Marcin Biały, lecz za długo zwlekał z oddaniem strzału.
Pierwszy gol padł w 23. minucie, gdy niepilnowany Ladislav Havlík uderzył pod poprzeczkę, a zasłonięty Spěšný nie zareagował w porę. Pięć minut później mogła paść druga bramka dla gości, lecz Jean Dupuy przegrał pojedynek ze Spěšným. Później Szymon Marzec dwukrotnie z bliskiej odległości nie zdołał pokonać Czecha.
Sanoczanie widząc, że nie idzie dzisiaj gra rywalom nadal grali swoje i czekali na okazje. Takie pojawiły się w trzeciej tercji podczas gry w przewadze. Najpierw w 50. minucie Mateusz Wilusz uderzył pod poprzeczkę po podaniu Bogusława Rąpały.
Gospodarze wyszli na prowadzenie w 56. minucie, gdy fiński atak rozklepał defensywę rywala i Jesperi Viikilä skierował gumę do pustej bramki. Tyszanie rzucili się do ataków, lecz nie mieli pomysłu jak przeforsować defensywę rywala. Kropkę nad "i" postawił Riku Sihvonen strzałem do pustej bramki, chociaż kilka sekund wcześniej przestrzelił w takiej sytuacji.
- Myślę, że był to nasz najlepszy mecz w tym sezonie. Zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie, szczególnie w obronie. Problem Tychów był taki, że bili głową w mur, po jakimś czasie to opadali z sił. Ta gra ich nudziła. A my graliśmy swoje, mieliśmy swoje szansę i ukąsiliśmy rywala. Mieliśmy problem w ostatnich meczach z grą w przewadze, ale na treningach skupiliśmy się na tym elemencie gry i widać, że zaczęliśmy lepiej grać - powiedział Marek Strzyżowski, napastnik Ciarko STS Sanok.
- Sensacyjna porażka. Wiedzieliśmy, że będzie to ciężki mecz ale na pewno nie spodziewaliśmy się, że przegramy to spotkanie i nie zdobędziemy żadnych punktów. Przede wszystkim szwankowała skuteczność, formacje specjalne nie wywiązały się dzisiaj ze swojej roli. Graliśmy w przewadze 5 na 3 przez półtorej minuty i nie zdołaliśmy zdobyć gola. Sanok za to właściwie w przewagach wygrał ten mecz. Oddaliśmy dwa razy więcej strzałów na bramkę rywala, ale nie miały one jakości, nie pracowaliśmy na golkiperze. Gdybyśmy wykorzystali kilka sytuacji to po dwóch tercjach na pewno nie byłoby tylko 1:0. Wtedy inaczej by nam się grało. Sanok by musiał się odkryć i zaatakować. A tak to rywal cały czas trzymał się defensywy, czekali na swoje szanse, które znaleźli w przewadze. Sędziowie popełniają błędy zarówno jak trenerzy, dlatego absolutnie nie mogę zwalić na nich winę, gdyż jest ona wyłączenie nasza- powiedział Krzysztof Majkowski, trener GKS Tychy.
Ciarko STS Sanok - GKS Tychy 3:1 (0:0, 0:1, 3:0)
0:1 - Ladislav Havlík - Mateusz Gościński, Filip Komorski (22:50)
1:1 - Mateusz Wilusz - Bogusław Rąpała, Marek Strzyżowski (49:50, 4/3)
2:1 - Jesperi Viikilä - Eetu Elo, Riku Sihvonen (55:51, 5/4)
3:1 - Riku Sihvonen - Marek Strzyżowski, Jesperi Viikilä (59:56, w przewadze do pustej bramki)
Sędziowali: Sebastian Kryś, Paweł Kosidło (główni) - Mateusz Bucki, Michał Majkut (liniowi)
Minuty karne: 10-16
Strzały: 22-44
Widzów: bez udziału publiczności
Ciarko STS: Spěšný (Wojciechowski n/g) - Olearczyk, Rąpała; Strzyżowski, Wilusz, Biały - Kamienieu, Piippo; Elo, Viikilä, Sihvonen - Demkowicz, Biłas; Filipek, Witan, Bukowski - Skokan, Florczak; Bielec, Ginda, Łyko.
Trener: Marek Ziętara
GKS Tychy: Murray (Lewartowski n/g) - Havlík, Kotlorz; Gościński, Komorski, Jeziorski - Seed, Novajovský; Witecki, Galant, Wronka - Ciura, Pociecha; Szczechura, Cichy, Mroczkowski - Bizacki, Kogut; Marzec, Rzeszutko, Dupuy.
Trener: Krzysztof Majkowski
Komentarze