Celowniki skalibrowane
Kibice JKH podchodzili do inauguracyjnego meczu z pewną dozą niepewności o postawę swych ulubieńców, gdyż w ostatnich meczach nie dopisywała im skuteczność. Jastrzębianie w pierwszej tercji zaprezentowali się niemrawo, ale ostatecznie rozbili swych rywali 7:2, zdobywając aż pięć bramek pomiędzy 33. a 40. minutą spotkania.
Jastrzębski Klub Hokejowy 11 września zgotował swym kibicom prawdziwe święto hokeja, łącząc inauguracyjny mecz sezonu 2020/2021 z prezentacją sezonu. Przed rozpoczęciem spotkania podziękowano również wychowankowi JKH, Tomaszowi Kulasowi, który przeniósł się przed bieżącym sezonem do Zagłębia. Warto dodać, że "Kuli" występował do tej pory w każdym ekstraligowym sezonie jastrzębian, od czasu powrotu na najwyższy poziom rozgrywkowy.
Długo oczekiwane spotkanie rozpoczęło się dla gospodarzy w fatalny sposób. Już w pierwszej minucie spotkania karą mniejszą został ukarany Zack Phillips, z którym wszyscy na Jastorze wiążą olbrzymie oczekiwania. Dienis Salnikow był bliski zapewnienia prowadzenia swemu klubowi, jednakże jego strzał w liczebnej przewadze opieczętował jedynie poprzeczkę. Obydwie strony nieskutecznie szukały swych okazji, aż do momentu przebłysku MartinaKasperlíka, który swą firmową akcją wyprowadził jastrzębian na prowadzenie. Minutę przed końcową syreną do remisu doprowadził natomiast Rusłan Baszyrow, który wykorzystał "kocioł", jaki rozgorzał pod bramkąNechvátala.
Z każdą kolejną minutą drugiej tercji meczu wśród sympatyków gospodarzy oraz zapewne samych zawodników narastało coraz większe napięcie w oczekiwaniu na upragnioną bramkę. Sygnał do ataku dał Dominik Paś, dobijając krążek do niemalże pustej bramki. Zaledwie 9 sekund później prowadzenie podwyższył MartinKasperlik. Jastrzębscy napastnicy ukąsili w tej tercji jeszcze trzykrotnie: Zack Phillips oraz Maciej Urbanowicz rozłożyli gości na łopatki, a trafienie Andrieja Dubinina okazało się być ostatnim trafieniem Zagłębia w tym meczu.
Trzecia tercja, mimo mniejszej aktywności strzeleckiej, również upływała pod dyktandem hokeistów znad czeskiej granicy. Najlepszą ilustrację dyspozycji z dzisiejszego meczu stanowi sytuacja, kiedy to przez 40 sekund podwójnej przewagi nie potrafili zagrozić bramce strzeżonej przez PatrikaNechvátala. Wynik meczu ustalił Patryk Pelaczyk, który huknął w róg bramki Michała Czernika.
W niedzielę jastrzębian czeka daleka wyprawa do Gdańska, gdzie zmierzą się z miejscowym Stoczniowcem. Wszyscy w klubie oczekują, iż umocnią się dzięki temu spotkania na pozycji lidera PHL. Przed Zagłębiem natomiast ciężka domowa przeprawa z GKS-em Katowice.
–Dzisiaj rozpoczęliśmy nietypowo od prezentacji drużyny. Hokeista rozpoczyna każdy mecz od „suchej” rozgrzewki, a ta prezentacja wybiła nas z rytmu. Nasze nogi inaczej pracowały na lodzie, co było widać w pierwszej tercji. W drugiej graliśmy natomiast skuteczniej i odpowiedzialnej, co przyniosło efekty– opowiada o przebiegu meczu Maciej Urbanowicz, kapitan JKH GKS Jastrzębie.
– Cały czas budujemy formę, jesteśmy na etapie ciężkich treningów. Nie jesteśmy jeszcze w naszej najwyższej dyspozycji. Patrzymy przed siebie i ciężko pracujemy. Mamy swoje założenia taktyczne na ten mecz. To oczywiste, że chcemy strzelać bramki i wygrywać, przecież po to gramy– tak natomiast zapatruje się na niedzielny mecz.
–Trener zrobił roszady w połowie meczu, pozmieniał piątki, co przyniosło efekt. Wiadomo, mieliśmy ograniczone pole manewru przy przygotowaniach. Przed sezonem rozegraliśmy zaledwie cztery sparingi, czyli tyle samo, co rok temu w samej Ostrawie. Cały czas pracujemy nad zgraniem i dokładamy starań, by nasze piątki wyglądały jak najlepiej– zapewnia popularny„Urban”.
JKH GKS Jastrzębie - Zagłębie Sosnowiec 7:2 (1:1, 5:1, 1:0)
1:0 – Martin Kasperlík – Zack Phillips (14:22),
1:1 – Rusłan Baszyrow – Magnuss Jākobsons, Tomasz Kozłowski (18:37),
2:1 – Dominik Paś – Maciej Urbanowicz, Kamil Wałęga (32:56),
3:1 – Martin Kasperlík – Marcin Horzelski, Jakub Michałowski (33:05),
4:1 – Zack Phillips – Martin Kasperlík (35:24),
4:2 – Andriej Dubinin – Rusłan Baszyrow, Tomasz Kozłowski (37:12),
5:2 – Maciej Urbanowicz – Dominik Paś, Kamil Wałęga (38:49),
6:2 – Zack Phillips – Radosław Nalewajka (39:45),
7:2 – Patryk Pelaczyk – Dominik Jarosz, Jan Sołtys (49:27).
Minuty karne: 8:2.
JKH GKS Jastrzębie: Nechvátal (Marek) – Kostek, Klimíček; Rác, Hovorka, Urbanowicz – Bryk, Górny, Phillips (4), Paś, Kasperlík – Jass (4), Horzelski; R. Nalewajka, Wałęga, Sołtys – Michałowski, Gimiński, Pelaczyk, Jarosz, Ł. Nalewajka.
Trener:Róbert Kaláber.
Zagłębie Sosnowiec: Czernik (Kotuła) – Kaščák, Khoperia; Kozłowski,A. Domogała, Baszyrow – Jākobsons, Syrojeżkin; Bernacki, Dubinin, Nahunko – Naróg,Salnikow (2); Smal, Blanik, Kulas – M. Domogała, Luszniak; Citok, Stojek, Kulikow.
Trener: Grzegorz Klich.
Komentarze