Drugi sparing, drugie zwycięstwo
W swoim drugim meczu sparingowym GKS Katowice pokonał Zagłębie Sosnowiec 6:2. Spotkanie rozegrano systemem dwa razy po 30 minut.
Mecz jeszcze dobrze się nie rozpoczął, a już dwuminutowe wykluczenie zarobił Bartosz Fraszko. Wychowanek Sokołów Toruń po powrocie z ławki kar solidnie zabrał się do gry, imponował dynamiką i dobrym przeglądem pola.
24-letni napastnik najpierw zaliczył asystę przy trafieniu Mikołaja Łopuskiego (precyzyjny strzał w długi róg), a później uderzył z nadgarstka, ale krążek zatrzymał się na słupku. W 10. minucie, podczas wykluczeniaJānisa Andersonsa, Fraszko wyprowadził kontrę i dograł do Patryka Krężołka, jednak ten nie zdołał zaskoczyć Michała Czernika. Golkiper Zagłębia popisał się świetną interwencją, bo na szpagacie efektownie odbił krążek.
W 17. minucie Bartosz Fraszko dopiął swego i wpisał się na listę strzelców, dobijając gumę z najbliższej odległości.
Sosnowiczanie najgroźniejsze akcje tworzyli sobie wówczas, gdy grali w przewadze. W bramce GieKSy nieźle prezentował się Maciej Miarka.
W 26. minucie podopieczni Piotra Sarnika podwyższyli prowadzenie na 3:0. Mika Franssila uderzył spod linii niebieskiej, a zasłonięty Michał Czernik nie zdążył w porę zareagować.
O ile w pierwszej odsłonie szkoleniowiec katowiczan korzystał wyłącznie z usług dwóch pierwszych piątek, to w drugiej grali głównie zawodnicy trzeciej i czwartej formacji.
– Chciałem, aby zawodnicy mieli mniej czasu na odpoczynek i aby intensywność tego meczu była większa– wyjaśnił trener Sarnik.
Drużyna Grzegorza Klicha w 38. minucie znalazła w końcu sposób na Macieja Miarkę. Michał Domogała uderzył spod linii niebieskiej, a Tomasz Kulas sprytnie zmienił lot krążka. Chwilę później kontaktowego gola zdobył Tomasz Kozłowski i wydawało się, że nie są jeszcze na straconej pozycji.
Tymczasem katowiczanie skutecznie ostudzili zapał sosnowiczan. Sposób na Michała Czernika znaleźli kolejno Maciej Kruczek i Mateusz Adamus. Z kolei na dwie minuty przed końcową syreną wynik spotkania na 6:2 ustalił Szymon Mularczyk, wykorzystując przy tym grę w podwójnej przewadze.
3:1 - Tomasz Kulas - Michał Domogała, Maksim Citok (35:02, 5/4),
3:2 - Tomasz Kozłowski (38:40, 4/5),
4:2 - Maciej Kruczek - Matej Cunik, Mateusz Michalski (39:46, 5/3),
5:2 - Mateusz Adamus - Szymon Skrodziuk (43:19).
6:2 - Szymon Mularczyk - Mateusz Adamus, Mateusz Michalski (57:35, 5/3)
Minuty karne: 20(w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Andersonsa) - 12.
GKS: Miarka – Franssila, Krawczyk; Fraszko (2), Rohtla, Łopuski – Wajda, Andersons (14); Krężołek, Wanat (2), Stoklasa – Kruczek, Cunik; Paszek, Mularczyk, Michalski (2) – Zieliński, Schmidt; Skrodziuk, Ciepielewski, Menc oraz Adamus.
Trener: Piotr Sarnik.
Zagłębie: Czernik – Salnikow (2), Jākobsons; Baszyrow, Kozłowski, Bernacki – Luszniak (2), Khoperia; Piotrowski, Blanik, Nahunko – Domogała (2), Naróg; Citok (2), Kulas, Jerasow – Stępień (2), Wąsiński; Sikora, Stojek, Jaskólski (2).
Trener: Grzegorz Klich
Komentarze