Zwycięstwo na inaugurację
JKH GKS Jastrzębie od lat jest stałym gościem turnieju RT TORAX Cup. Hokeiści znad południowej granicy ponownie zameldowali się w Ostrawie, by przedłużyć zwycięską passę o trzeci triumf z rzędu. Wykonali już w tym celu pierwszy krok, zwyciężając po dogrywce z zespołem gospodarzy 3:2.
W szeregach jastrzębian zabrakło doświadczonego Marka Hovorki. Słowacki napastnik jest niewątpliwie jednym z ciekawszych transferów PHL, ale dopiero co rozpoczął treningi na Jastorze, więc jego występ był wykluczony.
W bramce okazję do debiutu otrzymał natomiast Patrik Nechvátal, przed którym ciężkie zadanie zastąpienia Ondřeja Raszki. Ekipa Poruby pochwaliła się na lodzie nowymi nabytkami, gdyż szansę gry dostali chociażby doświadczony łotewski bramkarz Ervīns Muštukovs czy fiński napastnik Markus Korkiakoski.
JKH mógł otworzyć wynik meczu już w 4. minucie gry, ale Radosław Nalewajka nie wykorzystał szansy na pokonanie golkipera. Ta sytuacja zemściła się na jastrzębianach w 7. minucie, gdy Petr Kanko umieścił krążek w odsłoniętej bramce. Poruba mogła jeszcze odskoczyć tuż po wznowieniu gry, jednakże Marek Sikora obił tylko konstrukcję bramki. 13. minuta stanęła pod znakiem solidnych problemów z dyscypliną w szeregach czeskiego pierwszoligowca, gdyż w odstępie zaledwie kilku sekund Jakub Teper i Dominik Rudl otrzymali od arbitra nakaz przymusowego odpoczynku na ławce kar. Minutę później Dominik Paś zapewnił swojej drużynie wyrównanie. W końcówce pierwszej tercji Martin Kasperlík w swoim stylu urwał się jeszcze obrońcom rywali, lecz nie zdołał pokonać Muštukovsa.
Ostrawianie weszli w drugą część spotkania z mocno ofensywnym usposobieniem, co zaowocowało golem Marka Špačka. Niedługo potem ponownie stanęła przed nimi szansa na podwyższenie prowadzenia, jednakże zaprzepaścili oni blisko dwuminutową podwójną przewagę. Kolejne minuty upływały pod dyktando gospodarzy, ale po ostatniej syrenie drugiej tercji na tablicy wciąż widniał wynik 2:1. Spora w tym zasługa Patrika Nechvátala, który wybronił dwie sytuacje sam na sam. Warto także odnotować, iż w 30. minucie doszło do roszady w bramce Toraxu Poruby, a między słupkami stanął Frederik Foltán.
Pierwsze minuty trzeciej tercji również wskazywały na dalszą dominację Czechów, a strzały Korkiakoskiego i Slavíka o mały włos nie zatrzepotały w siatce. Mocny strzał Jakuba Michałowskiego dał jastrzębianom sygnał do ataku i coraz pewniej poczynali oni sobie w strefie przeciwnika. W końcu trener Róbert Kaláber zdecydował się zagrać va banque, posyłając do boju szóstego zawodnika. Ryzyko opłaciło się, a Maciej Urbanowicz wyrównał stan meczu na niecałe pół minuty przed końcem, serwując kibicom dogrywkę.
Powracający po pięcioletnim pobycie w GKS-ie Tychy Mateusz Bryk został bohaterem całego meczu, rozstrzygając losy spotkania mierzonym strzałem między parkany Foltána. Jastrzębski zespół wyszedł z tego meczu obronną ręką, dzięki czemu ze spokojem może przygotowywać się do kolejnych gier o obronę tytułu. W najbliższych dwóch tygodniach czekają go jeszcze spotkania z Duklą Igława, Horácką Slavią Třebíč, VHK Vsetín, Jestřábi Prościejów i z HC Frydek-Mistek.
HC RT TORAX Poruba – JKH GKS Jastrzębie 2:3 d. (1:1, 1:0, 0:1, d. 0:1)
1:0 – Petr Kanko – Michal Hlinka, Tomáš Pastor (6:01),
1:1 – Domink Paś – Roman Rác, Mateusz Bryk (13:36, 5/3),
2:1 – Marek Špaček – Jan Hudeček (23:37),
2:2 – Maciej Urbanowicz – Kamil Wałęga, Mateusz Bryk (59:35, 6/5),
2:3 – Mateusz Bryk – Roman Rác, Martin Kasperlík (63:10).
Minuty karne: 8 –10.
Strzały: 34– 32.
Widzów: 200.
HC RT Torax Poruba: Muštukovs (od 30:00 Foltán) – Žovinec, Teper (2); Špaček, Hudeček, Sikora (2) – Urbanec, Kozák; Hotěk, Korkiakoski, Stloukal – Rudl (2), Slavík; Toman (2), Jáchym, Pořízek – Dundáček, Pastor; Kanko, Hlinka, Káňa.
Trener: František Výborný
JKH GKS Jastrzębie: Nechvátal – Jass, Kostek; Kasperlík, Jarosz (2), Sawicki (2) – Górny, Bryk; Paś, Rác (4), Urbanowicz – Gimiński, Michałowski (2); Sołtys, Wałęga, Ł. Nalewajka – Matusik, Horzelski; R. Nalewajka, Wróbel, Pelaczyk.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze