Polska Hokej Liga: Kto zawiódł?
W sezonie 2018/2019 byli ważnymi postaciami swoich zespołów, a w tym – niedawno zakończonym – do ich gry, postawy na lodzie i produktywności można było mieć sporo zastrzeżeń. Wybraliśmy siedmiu zawodników, którzy naszym zdaniem zaprezentowali się poniżej oczekiwań.
Damian Tomasik (GKS Katowice)
– Pamiętamy Damiana jako defensora ze smykałką do ofensywnej gry. Dobrze jeżdżącego na łyżwach, potrafiącego dograć do kolegi z zespołu i uderzyć z dystansu.
O tegorocznych rozgrywkach „Tomas” będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Nie grał tylu minut, na ile z pewnością liczył, a osiągnięte przez niego liczby też nie rzuciły na kolana.
Sezon 2018/2019: 45 mecze, 3 bramki i 16 asyst.
Sezon 2019/2020: 50 spotkań, 6 kluczowych zagrań.
***
Mateusz Bepierszcz (Comarch Cracovia)
– Nie był to udany sezon w wykonaniu „Pasów” i jesteśmy przekonani, że na więcej liczył też 28-letni skrzydłowy. „Becyc” w sezonie 2018/2019 mógł pochwalić się średnią równego punktu na mecz (23 gole i 35 asyst), ale w tym po prostu zawiódł. W 52 spotkaniach strzelił tylko 8 bramek i zaliczył 15 kluczowych zagrań.
Prawdopodobnie zmieni klub. Jeśli tak się stanie, będzie mógł rozpocząć wszystko od nowa. Motywacji do działania na pewno mu nie zabraknie.
***
Martin Čakajík (GKS Katowice)
– Doświadczony Słowak boleśnie przekonał się o tym, że po otworzeniu Polskiej Hokej Ligi na obcokrajowców jej poziom podniósł się, a tempo gry stało się nieco szybsze. 40-letni defensor jeszcze w trakcie rozgrywek pożegnał się z ekipą z alei Korfantego.
Przypomnijmy, że w 52 meczach sezonu 2018/2019 Čakajík zdobył aż 39 punktów. Teraz zaliczył solidny zjazd - 6 „oczek” w 25 spotkaniach.
***
Władisław Jełakow (Lotos PKH Gdańsk)
– Kto zawiódł najmocniej w ekipie znad Bałtyku? Nasz wybór padł na 29-letniego skrzydłowego, który przed tym sezonem stworzył dobrze uzupełniający się atak z Aleksandrem Gołowinem i Jegorem Rożkowem. W tegorocznej kampanii ten tercet znalazł się w cieniu formacji dowodzonej przez Petra Polodnę.
Urodzony w Omsku zawodnik w 44 meczach strzelił 10 goli i zaliczył 13 asyst. Rok wcześniej jego dorobek wyniósł 24 bramki i 31 kluczowych zagrań. Spadek jest zatem znaczny.
***
Robert Karczocha (Zagłębie Sosnowiec / KH Energa Toruń)
– Trio Siemion Garszyn – Robert Karczocha – Danił Oriechin po fenomenalnej grze w KH Enerdze Toruń zawiódł w Zagłębiu Sosnowiec. Szefostwo ekipy z Zamkowej nie chcąc drenować budżetu pozbyło się rosyjskiego tercetu, rozwiązując kontrakty. Oriechin i Garszyn wylądowali w Unii i tam częściowo odkupili winy, z kolei Karczocha trafił do Torunia i nie poradził sobie tam zbyt dobrze.
25-letni środkowy sezon 2018/2019 mógł zaliczyć do wyjątkowo udanych (48 meczów, 17 goli, 31 asyst), z kolei w tym niedawno zakończonym był kompletnie niewidoczny. 5 bramek i 15 kluczowych zagrań to słaby wynik jak na napastnika.
***
Gleb Klimienko (GKS Tychy)
– Bardzo dobry sezon 2018/2019, a ostatni? Przeciętny. Metryki nie da się oszukać i rosyjski skrzydłowy boleśnie się o tym przekonał. Zacznijmy od tego, że jego produktywność spadła blisko o pięćdziesiąt procent. W 51 meczach zdobył 9 bramek i zaliczył 18 asyst.
Dość powiedzieć, że 27 punktów, zdobytych przez 37-letniego skrzydłowego było zaledwie dziewiątym wynikiem wśród tyskich napastników! A Klimienko grał naprawdę „grube minuty”.
***
Martin Przygodzki (Re-Plast Unia Oświęcim)
– Ktoś powie, że walczył i się starał. Nie negujemy tego, ale uważamy, że w profesjonalnym sporcie zaangażowanie i charakter to konieczność oraz obowiązek. Od napastnika, który spędza na lodzie dużo czasu, regularnie gra w przewagach i w osłabieniach, trzeba wymagać konkretnej liczby punktów. A z tym aspektem u 28-letniego skrzydłowego Unii było przeciętnie.
Przygodzki w 50 meczach zdobył 11 bramek i zanotował 19 asyst, a na ławce kar spędził 66 minut (najwięcej w ekipie biało-niebieskich). Jednak gdybyśmy z tych statystyk wyłączyli spotkania z czerwonym i latarniami ligi, czyli Naprzodem Janów i Kadrą PZHL, to dorobek Przygodzkiego wyglądałby tak: 44 starcia, 7 bramek i 12 kluczowych zagrań.
Na sam koniec dodajmy, że w sezonie 2018/2019 reprezentant Polski zdobył 50 „oczek” w 51 starciach. Cóż, w kolejnej kampanii liczymy z jego strony na więcej.
Komentarze