Komorski: Zagraliśmy fatalnie
Tylko pierwszą tercję tyszanie mogą uznać za udaną w wyjazdowym spotkaniu z Comarch Cracovią. Lider uległ w Krakowie 2:5, tracąc wszystkie gole w drugiej i trzeciej odsłonie meczu.
W pierwszej tercji wszystko wyglądało dla Was dobrze. Były szybkie, ciekawe akcje i przede wszystkim gole. Co się później stało?
- Drugą i trzecią tercję zagraliśmy wprost fatalnie. W pierwszej odsłonie wszystko funkcjonowało dobrze. Graliśmy dobrze taktycznie. W drugiej tercji nastąpił obrót o 180 stopni.
Bramek z Waszej strony zabrakło w drugiej i trzeciej tercji. Podczas nich krakowianie pięciokrotnie strzelali mistrzom Polski. Dekoncentracja po dwubramkowym prowadzeniu?
- Ciężko coś powiedzieć po takim meczu, gdzie prowadziliśmy 2:0 i tracimy pięć bramek. Dzięki naszej nonszalancji i bezmyślnej grze mogło być ich jeszcze więcej, gdyby nie John w bramce.
Na trybunach była przyjazna atmosfera, to zupełnie odwrotnie było na lodzie. Czuć, że nadchodzi decydują faza sezonu?
- Te mecze, im bliżej fazy playoff, tym bardziej będą przypominały ostre starcia. Na pewno będą trzeszczały bandy, tak jak dziś. Już jest końcówka rundy i każdy chce być jak najwyżej w tabeli. Można więc powiedzieć, że te najbliższe mecze to będzie taki przedsmak tego co czeka nas w fazie playoff.
Teraz czeka Was dwunastodniowa przerwa w rozgrywkach. Czy to czas, w którym będzie można wprowadzić kilka poprawek w grze?
- Będzie to czas na ciężką pracę. Ten mecz obnażył wiele naszych niedoskonałości. Ten okres do pierwszego meczu w playoffach, będzie do tego by nadrobić to czego jeszcze nam brakuje.
Komentarze