Sulka: Mecz był do wygrania
Hokeiści Podhala Nowy Targ przegrali po rzutach karnych z Comarch Cracovią 2:3. Według Macieja Sulki, defensora „Szarotek”, o porażce jego zespołu zdecydował brak skuteczności.
Potwierdziła się reguła, że jak gracie z Cracovią w tym sezonie to na jej lodowisku wygrywacie, a na swoim przegrywacie. Czego dzisiaj zabrakło żeby to zmienić?
- Czego? Myślę, że przede wszystkim skuteczności. Sytuacji mieliśmy bowiem na tyle, że spokojnie mogliśmy losy tego spotkania przechylić na swoją korzyść już w regulaminowym czasie gry. Niestety nie udało się.
Reguła powoli staje się też to, że na swoim lodowisku pierwsi tracicie bramkę i potem trzeba gonić wynik. Tym razem straciliście gola już w 23 sekundzie...
- Kurde, już sam nie wiem czemu tak się dzieje. Wiemy o tym, staramy się wyciągać wnioski. Robimy wszystko by to zmienić. Uczulamy się nawzajem na to by być szczególnie skoncentrowanym na początku meczu, próbujemy nawet zmian w formacjach żeby temu zapobiec, ale jakoś ten pech, że tak powiem, cały czas nas prześladuje.
Mimo tego złego początku, wasza gra w późniejszych fragmentach spotkania uległa znacznej poprawie, nie brakowało momentów kiedy to do was należała inicjatywa…
- Zgadza się. Myślę, że takim momentem kiedy mogliśmy ten mecz „złamać” był ten okres gry 5 na 3. Zagraliśmy jednak wtedy katastrofalnie, nie oddając nawet celnego strzału na bramkę Podhala.
Nie da się ukryć, że w tym meczu ta gra w przewadze sprawiała wam duże problemy. Bliżej byliście wtedy straty gola niż jego zdobycia…
- No rzeczywiście wyjątkowo nie kleiła się nam w tym meczu ta gra w przewadze. Ciężko na gorąco mówić o powodach tego. Na pewno w jakimś stopniu wpływ na to miał brak Jasona Seeda, który odgrywa kluczową rolę w tym elemencie.
Szukając pozytywów, to takie zacięte, twarde spotkanie to dobre przetarcie przed meczami już w fazie play-off…
- Jasne, ale myślę że jeszcze niejedno takie spotkanie przed nami. W ogóle zapowiada się bardzo ciekawa końcówka sezonu zasadniczego a play-off to już w ogóle. Myślę, że na mało kto pokusi się by już dzisiaj wskazać faworytów do medali.
A wy macie jakiegoś wymarzonego rywala na pierwszą rundę?
- Nie. Specjalnie o tym nie myślimy bo dzisiaj naprawdę trudno jeszcze wyrokować kto z kim będzie grał w playoff. Skupiamy się na tym, aby zająć jak najwyższe miejsce w tabeli, by przede wszystkim mieć handicap w postaci przewagi swojego lodowiska.
Żeby tak się stało trzeba zająć miejsce w pierwsze „czwórce” a tego wciąż nie możecie być pewni.
- No tak, ale też wciąż mamy szansę na to by skończyć sezon zasadniczy na miejsc drugim. Tak jak mówiłem, liga jest w tym sezonie szalenie wyrównana i tu każdy mecz, każdy punkt jest bardzo istotny. My ostatnio strasznie „biedzimy” z tymi punktami, ale mam nadzieję. że już niedługo zaczniemy jakąś fajną serię.
Rozmawiał: Maciej Zubek
Komentarze