Tyszanie lepsi od GieKSy (WIDEO)
Hokeiści GKS Tychy pokonali w niedzielny wieczór GKS Katowice 2:1. Wyrównane spotkanie w przedświątecznym okresie przyciągnęło ponad 2200 kibiców. Tyszanie umocnili się na pozycji lidera i mają trzy punkty przewagi nad ekipą z Jastrzębia przy rozegranym jednym meczu mniej.
Katowiczanie do meczu przystąpili w nieco okrojonym składzie. Wszak musieli sobie radzić bez Dušana Devečki, Miiki Franssili, Teddy'ego Da Costy i Jaakko Turtiainena.
– Sporo mamy kontuzji. Mam zatem duży szacunek do zawodników, którzy dziś, przy niekorzystnym wyniku 0:2 zrobili wszystko, by odwrócić losy tego meczu – powiedział Piotr Sarnik, trener GKS-u.
Pierwszą tercję tyszanie zaczęli z wysokiego „c”. Już w czwartej minucie gry Gleb Klimienko znakomicie obsłużył Aleksija Jefimienkę. Rosjanin strzelił w samo okienko katowickiej bramki. Kolejne minuty również należały do trójkolorowych, ale próby Radosława Galanta czy Michaela Cichego okazały się nieskuteczne. Katowiczanie grali dwukrotnie w przewadze, ale w tej tercji wyrównać im się nie udało. Najbliżej doprowadzenia do remisu był Oskar Krawczyk, który strzelił w słupek bramki „Jaśka Murarza”.
Druga odsłona nie zmieniła obrazu gry. Nadal częściej przy krążku byli gospodarze. Swoją przewagę przypieczętowali kolejnym golem. W 33. minucie Christian Mroczkowski podał zza bramki do Alexandra Szczechury, a ten strzałem w krótki róg pokonał Robina Rahma. Tuż przed drugą przerwą doszło do małych spięć. Najpierw Michał Kotlorz „czysto” obalił rywala, a następnie Jakub Witecki starł się z Filipem Starzyńskim.
Trzecia odsłona była już nieco łagodniejsza. Katowiczanie nieco przycisnęli gospodarzy, gdyż musieli gonić wynik. W 44. minucie Grzegorz Pasiut zmniejszył różnicę bramkową, popisując się dobrym strzałem z nadgarstka. Goście mogli jeszcze wyrównać, bo mieli ku temu okazje. Piotr Sarnik pod koniec meczu poprosił o czas i ściągnął bramkarza do boksu. To jednak nic nie dało i mecz zakończył się zwycięstwem GKS-u Tychy.
– Był to ostatni mecz w tym roku w rozgrywkach ligowych. Jestem wdzięczny chłopakom za ten odcinek, naprawdę drużyna walczy i drużyna chce – powiedział Andrej Husau, trener GKS-u.
– To był bardzo twardy mecz. Po ilości minut kar i po tym jak bandy trzeszczały, był to mecz typowo derbowy. Było dużo okazji z obu stron. Równie dobrze my mogliśmy wygrać ten mecz – powiedział Piotr Sarnik, trener GKS-u Katowice.
GKS Tychy - GKS Katowice 2:1 (1:0, 1:0, 0:1)
1:0 Aleksiej Jefimienko - Gleb Klimienko, Peter Novajovský (03:22)
2:0 Alexander Szczechura - Christian Mroczkowski, Michał Kotlorz (32:58)
2:1 Grzegorz Pasiut - Marcin Kolusz (43:32)
Sędziowali: Michał Baca, Paweł Meszyński (główni) - Artur Hyliński, Wiktor Zień (liniowi)
Minuty karne: 12-8
Strzały: 34-30
Widzów: 2200
GKS Tychy (2): Murray – Jeronau, Novajovský; Jefimienko, Komorski, Klimienko – Kotlorz, Tuhkanen; Jeziorski, Galant, Witecki (4) – Pociecha, Ciura; Mroczkowski, Cichy, Szczechura – Kolarz (4), Bizacki (2); Bagiński, Rzeszutko, Kogut.
Trener: Andrej Husau.
GKS: Rahm (Kieler n/g) – Krawczyk, Wajda; Rajamäki, Pasiut (2), Michalski – Salmi, Jaśkiewicz; Krężołek, Makkonen, Kolusz – Tomasik, Čakajík (2); Lähde, Čimžar, Starzyński (4) oraz Mularczyk, Paszek.
Trener: Piotr Sarnik
Komentarze