Kieler: Chciałem pomóc kolegom
GKS Katowice wygrał z GKS-em Tychy 4:3. Katowiczanom udało się odwrócić losy tego spotkania, choć przegrywali już dwiema bramkami. Na wyróżnienie zasłużył drugi bramkarz GieKSy – Michał Kieler.
Etatowy golkiper ekipy z Korfantego Robin Rahm nie mógł wystąpić w meczu z tyszanami. Powodem była choroba, więc wobec takiej sytuacji, Piotr Sarnik zdecydował się postawić na kolejnego w bramkarskiej hierarchii Kielera.
– Nie spodziewałem się tego, że dziś zagram. Decyzja o tym zapadła tuż przed meczem, na przedmeczowej odprawie. Na taki mecz trzeba być gotowym. Nieważne czy się wchodzi z ławki, czy gra się od początku. Chciałem pokazać na co mnie stać i pomóc chłopakom. Koledzy też mi pomogli i do zwycięstwa dążyliśmy razem – ocenił bramkarz GKS-u Katowice.
Pod koniec meczu, utalentowany golkiper zmierzył się w pojedynku sam na sam z Christianem Mroczkowskim. Górą okazał się być bramkarz gospodarzy.
– W takich sytuacjach zawsze przechodzą ciarki po plecach. Był to bardzo ważny moment w meczu. Każdy zawodnik ma jakieś swoje sztuczki. Mi na szczęście udało się odgadnąć zamiary napastnika. Najważniejsze jest to, że osiągnęliśmy cel i zdobyliśmy trzy punkty – stwierdził 24-latek.
Kieler dość niespodziewanie wskoczył do bramki. Trzeba zaznaczyć, że znakomicie wykorzystał swoją szansę.
– Nie spodziewałem się, że będę w takiej dyspozycji akurat z GKS-em Tychy. Co będzie dalej? Nie wiem. Dziś dostałem swoją szansę. Czas pokaże, kto będzie bronił w następnym meczu – podsumował Michał Kieler.
Komentarze