Hokej.net Logo

Wywiad z Janem Steberem (część I): Byłem w tym samym drafcie co Owieczkin i Małkin

Wywiad z Janem Steberem (część I): Byłem w tym samym drafcie co Owieczkin i Małkin

Kapitan gdańskiej MH Automatyki Jan Steber wczoraj zaliczył asystę w wygranym na wyjeździe meczu play-off z GKS-em Tychy. To czwarty mecz z rzędu, w którym Czech z polskim paszportem punktował przeciwko swojej byłej drużynie. O wygranym spotkaniu oraz wydarzeniach prosto z NHL sprzed 15 lat opowiedział w wywiadzie dla HOKEJ.NET.

HOKEJ.NET: Trzeba przyznać, że zagraliście bardzo uważnie w obronie. Tyszanom udało się zaskoczyć was tylko raz, na początku spotkania. Czy uważasz, że ten aspekt zadecydował właśnie o wygranej MH Automatyki?

Myślę, że kluczowym momentem meczu był gol wyrównujący, który zdobyliśmy na pół minuty przed końcem drugiej tercji. Tyszanie po tym jak strzelili szybko bramkę na 1:0, cofnęli się trochę do obrony. Po prostu czekali na nas, bo to my musieliśmy atakować, żeby odrobić straty. O ile pierwsza tercja należała do naszych rywali, to w drugiej stroną przeważającą była Automatyka, co potwierdziliśmy zdobyciem gola wyrównującego. W tej sytuacji wiedzieliśmy, że przeciwnicy od początku ostatniej partii znów rzucą się na nas, no i tak się właśnie stało. Udało nam się przełamać ich i dowieźć ten korzystny rezultat do końca.

Jesteście o krok od sprawienia wielkiej niespodzianki, czyli wyeliminowania urzędujących mistrzów Polski. Co zrobić żeby w kolejnym pojedynku nie przytrafiła się sytuacja z poprzedniego spotkania w Gdańsku, które przegraliście 4:8?

Niedzielny mecz to będzie zupełnie oddzielna historia. Wyjdziemy na lód i znów będzie 0:0. Nie będzie się liczyć, czy to my prowadzimy w serii, czy Tychy. Trzeba być uważnym, ponieważ ostatnie spotkanie u nas rozpoczęliśmy bardzo dobrze, a potem zaczęły wpadać takie nieszczęśliwe bramki, jakieś rykoszety po strzałach z linii niebieskiej. Postaramy się zagrać podobnie do tego, co było w pierwszym starciu w u nas, kiedy zwyciężyliśmy 5:2. Będziemy mieli wsparcie naszej publiczności. Wiemy, że tyszanie nie złożą broni i czeka nas kolejny ciężki pojedynek. Musimy wykazać się wzorową dyscypliną w obronie i wykorzystać okazje, które stworzymy.

Z gdańskim klubem z mały przerwami jesteś związany już bardzo długo. Wgryzłeś się w to lokalne środowisko bardzo mocno. Czy to oznacza, że zostaniesz nad Bałtykiem na kolejne lata?

Nie ma takiej opcji żebym zdecydował się na zmianę klubu. Mam już 33 lata, a poza tym Gdańsk jest dla mnie szczególny. Pojawiłem się tam 9 lat temu. Tak jak zauważyłeś były jakieś małe przerwy, ale generalnie jestem w tym mieście od kiedy powrócił do niego hokej. Wspólnie go odbudowaliśmy. Widać głód tego sportu. To jest coś niesamowitego. Wreszcie teraz można powiedzieć, że mamy taki mały sukces i widać jak kibice nas wspierają. Oni nas kochają, a my chcemy odwdzięczyć się dobrą grą. Także naprawdę nie zamierzam zmieniać barw klubowych. W Gdańsku mam rodzinę, żonę, dzieci i wspaniałych kibiców. Jeżeli miałbym przestać grać w Automatyce to tylko dlatego, że skończę karierę (śmiech).

Od kiedy jesteś w Polsce prezentujesz bardzo wyrównaną formę. Gwarantujesz w każdym sezonie co najmniej 37 punktów, oprócz debiutanckiej edycji ligowej, której nie spędziłeś całej u nas, a i tak zdołałeś zgromadzić wtedy 30 „oczek”. Co sprawia, że wciąż utrzymujesz wysoką formę i nigdy nie zawodzisz?

Ciężko mi powiedzieć dlaczego tak akurat się dzieje. Faktycznie udaje mi się już od wielu lat ten poziom utrzymywać na w miarę równym poziomie. Tak było gdy grałem w GKS-ie Tychy, potem w JKH GKS-ie Jastrzębie i teraz od kilku sezonów w Gdańsku. Na pewno ważne jest, aby odpowiednio przepracować okres letni i przygotować się należycie do rozgrywek. Nie uważam się za jakiegoś super snajpera, ale staram się w każdej zmianie dać z siebie sto procent, a to przekłada się na asysty i bramki. Oczywiście bardzo istotne jest wsparcie kolegów z formacji. Poli (Petr Polodna – przyp.red.) to moja prawa ręka na lodzie. Bardzo dobrze gra mi się także z Josefem (Vitek – przyp.red.). Nie chcę wszystkiego zwalić na szczęście, ale po prostu ta cała układanka przez kilka ostatnich lat funkcjonuje tak jak należy i efekt jest taki jak mówisz. Nigdy nie można się poddawać, trzeba dawać z siebie wszystko w każdym meczu i reszta jakoś się ułoży.

Za kilka miesięcy mija 15 lat od momentu, kiedy twoje nazwisko zostało wyczytane i dowiedziałeś się, że zostałeś wybrany do zespołu Toronto Maple Leafs. Jak wspominasz tamtą chwilę?

Nie wiedziałem, że to już 15 lat minęło. Dawno, a jednak dobrze to wszystko pamiętam. Jedynka to był Aleksandr Owieczkin, dwójka Jewgienij Małkin. Wayne Gretzky rozpoczynał całą ceremonię. Same przyjemne wspomnienia.

Uczestniczyłeś osobiście w tym wydarzeniu?

Byłem tam z moim ojcem. Dla niego to też było wielkie przeżycie. Nigdy wcześniej nie był za Oceanem. Mógł zobaczyć jak tam się żyje. Ceremonia draftowa to jest jedno wielkie show. Prawdę mówiąc w drugi dzień siedziałem już zrezygnowany, aż w końcu w ostatniej rundzie usłyszałem swoje nazwisko. Ogromna euforia, emocje, wszystko razem. Bardzo się ucieszyłem, że wybrali mnie Toronto Maple Leafs. W sezonie poprzedzającym draft grałem w lidze QMJHL w Halifax Mooseheads i ludzie, u których mieszkałem, to byli wielcy fani „Klonowych Liści”. Zostałem później zaproszony na dwa obozy do Toronto. Poznałem się wtedy z Mariuszem Czerkawskim, który akurat w tym czasie grał w Maple Leafs.

Co zadecydowało o tym, że jednak nie dane ci było zadebiutować na taflach najlepszej ligi świata?

Na pewno umiejętności. Nie będę tego ukrywał. Ale również brak cierpliwości. Zaraz po pierwszym seniorskim sezonie, który rozegrałem w lidze ECHL w barwach Pensacola Ice Pilots, zdecydowałem się na powrót do Czech z nadzieją, że będę dobrze grał w Ocelaři Trzyniec. Spójrzmy na przykład na obecnego bramkarza St.Louis Blues Jordana Binningtona, o którym właśnie rozmawiałem z Evanem Cowleyem, naszym golkiperem. Rozegrał w tym sezonie 20 spotkań, przy czym zaliczył już pięć „czystych kont”. Evan opowiadał mi, że w ubiegłym sezonie spotkał się z nim 4 razy i wygrał wszystkie pojedynki, a teraz gość robi taką karierę w NHL. Także tak jak mówię umiejętności plus cierpliwość i wytrwałość, to są cechy, które decydują o tym, że ta kariera toczy się w najlepszej lidze świata jak należy.


Kiedy rozmawiałem z różnymi hokeistami, którzy byli o krok od NHL, ale kończyli przygodę z tą ligą na etapie draftu, to praktycznie wszyscy wspominają, iż o sukcesie decyduje bardzo dużo elementów, które muszą się zgrać w jednej chwili. Czy ty też podzielasz to zdanie?

Tak, dokładnie tak. No chyba, że mówimy o talentach pokroju Sidneya Crosby’ego, czy Owieczkina. Wtedy sprawy są o wiele łatwiejsze. Dla mniej utalentowanych jest szansa również poprzez kluby farmerskie, z których można wskoczyć do składu kiedy ktoś ma kontuzję na przykład. Ale są również tacy zawodnicy, którzy nie brali udziału w drafcie, a wywalczyli sobie miejsce w NHL. Wiele jest dróg jak widać, ale o wszystkim decydują różne elementy, w tym także odpowiedni moment, który się akurat pojawia i trzeba go wtedy wykorzystać.

W czasach twojej gry jednej z najlepszych lig juniorskich na świecie, czyli QMJHL występowałeś w drużynie razem z Petrem Vráną (16 meczów w New Jersey Devils, 5 sezonów w KHL, brązowy medal MŚ juniorów) i Kanadyjczykiem Alexandrem Pickardem, aktualnie grającym w Düsseldorfer EG (253 mecze w NHL, 11 spotkań w KHL, dwa sezony w szwajcarskiej NLA). Czy to najlepsi zawodnicy z jakimi miałeś przyjemność występować wspólnie?

Jeżeli chodzi o mój okres gry w Kanadzie to faktycznie ci dwaj zawodnicy najdalej zaszli. Ja jednak mam wielki szacunek do wieloletniego kapitana Ocelaři Jana Peterka. Obserwowałem go bacznie i uczyłem się jak kierować zespołem. Grałem z nim jak miał już 37 albo 38 lat i pomimo tego wieku do każdego treningu, czy też meczu przygotowywał się bardzo sumiennie. Rozegrał prawie tysiąc spotkań w czeskiej ekstraklasie, dwa razy został mistrzem ligi rosyjskiej. Za najlepszego zawodnika, z którym przyszło mi wspólnie występować muszę uznać jednak Davida Krejčiego z Boston Bruins. Grałem z nim w juniorach w Trzyńcu. Chodziliśmy do jednej klasy do liceum. Dzięki niemu i Davidowi Pastrňákowi, Bruins to jedna z moich najbardziej ulubionych drużyn. Śledzę każdy ich mecz. To niesamowite jak wysoką formę David przez tyle lat utrzymuje. Zawsze mnie cieszy, kiedy mogę oglądać jego grę, spokój jaki prezentuje na lodzie i mądre zagrania. Tak samo zachowywał się już wtedy, jakieś 17 lat temu.

Po dwóch sezonach gry w QMJHL w barwach Halifax Mooseheads przeniosłeś się na rok do Pensacola Ice Pilots z ligi ECHL, gdzie spotkałeś Davida Turoňa, aktualnie grającego w Zagłębiu Sosnowiec. Czy fakt wspólnych występów za Oceanem, a teraz gry w polskiej lidze powoduje, że macie ze sobą jakieś kontakty koleżeńskie?

Oczywiście, że tak. Wspólnie mieszkaliśmy w Pensacoli, a w ogóle to David pochodzi z miejscowości oddalonej o 10 kilometrów od mojej rodzinnej Ostrawy. Latem często się spotykamy. W poprzednie wakacje był u nas w Gdańsku z całą rodziną. To jest mój bliski kumpel.

Już jutro druga część wywiadu.

Rozmawiał: Dawid Antczak

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • Simonn23: No jestem bardzo ciekaw czy w czwartek staną Stalownicy na wysokości zadania czy będzie ogromne rozczarowanie
  • Luque: Tymczasem polscy piłkarze mają karne o awans
  • Luque: No nie pamiętam żeby kiedykolwiek strzelili 5 karnych pod rząd, jakiś cud
  • Simonn23: A takie pytanie do nowotarżan, jeździcie na mecze do Popradu?
  • omgKsu: Bilety na finał w Oswiecimiu już w sprzedaży on-line , także spieszmy sie kupować bo tak szybko sie sprzedają ;)
  • rober03: Zakupione na oba mecze. Tak coś czułem że szybciej będą
  • TenHasek;): Na ten drugi mecz w Oświęcimiu to nie kupujcie chyba że lubicie masochistyczne tematy ;D Po co znowu oglądać jak Katowiccy zawodnicy się oblewają szampanem i biorą puchar do Katowic
  • omgKsu: Słaba napinka haszku , próbuj dalej ;)
  • Andrzejek111: Co powiecie o wyprzedaży dwóch pierwszych meczy w Satelicie (~1400)??
  • hanysTHU: Kupujcie, ja czekam do wtorku. Wtedy kupię. Jest pula dla karneciarzy także mi nie zabraknie.
  • hanysTHU: Druga sprawa to zobaczymy ilu kibiców sukcesu będzie przed telewizorami...
  • hanysTHU: Na razie to się oblewają zimnym potem z napinki.
  • hanysTHU: A tak naprawdę to żałuję, że nie mamy większych hal z sektorami dla gości, bo dwie najlepsze ekipy ultras w thl by miały okazję się zmierzyć na oprawę.
  • Ligota_GKS: Na przełomie wieku do Was jeździliśmy, ale wiadomo jak to wtedy wyglądało i czym się kończyło
  • Młodziutki: W kurniku będzie 1400 u nas 4000 niezła proporcja
  • Kudlaczenko: No i?
  • Simonn23: wstyd żeby w Katowicach nie było porządnego lodowiska
  • omgKsu: Po co jak na lidze te marne 1400 mieli ciezko uzbierac
  • Ligota_GKS: w Oświęcimiu też tłumy nie chodziły na zasadniczy. Przykład Sosnowca pokazał, że potrzebne są nowoczesne obiekty, żeby podnieść frekwencję
  • unista55: Marketingowo lepiej, by to Unia grała w LM... pokazalibyśmy przynajmniej Europie, że w Polsce i 4000 może przyjść na mecz. Ale co ma być to będzie :)
  • PanFan1: Szkoda że nie da się zorganizować chociaż finałowych meczy w spodku, bo się nie da prawda ?
  • Paskal79: Panowie dlatego trzeba coś zrobić ,by projekt który wygrał na remont naszego lodowiska nie wszedł na życie ,bo pamiętajmy już nigdy nowego lodowiska ,czy nowoczesnego nie będzie , jakie to ważne dla miasta , mieszkańców i zawodników, przykład Sosnowca pokazuję jakie to ważne,wtedy można organizować praktycznie wszystkie ważne imprezy hokejowe i nie tylko! A tak będziemy mieli taką,, starą babę ''która była u kosmetyczki i się podrobiła a w środku dalej starość i ruiną składowisko 60 la
  • omgKsu: Amen.
  • Paskal79: To fakt jakby przyszło nawet ok 2500-3000 tyś na LM i taka oprawa to na pewno by na tych europejskiej działaczach zrobiło wrażenie,bo nie ukrywajmy LM w Europie niee ciszy się uznaniem i niee wiem czy 30/40 %pojemnosci lodowisk są wypełniane no i łatwiej skusić zawodników do podpisania kontraktów,bo kasa b ważna,ale to już jakiś argument, choć droga ciężka i daleka do tego Ale ja stawiam 4:2 w serii dla Uni:-)
  • Paskal79: No pewnie w spotku trzeba zarezerwować termin wcześniej , choć może być wolny,ale koszty zamrożenia lodu i zrobienia lodowiska i band to duże koszty, raczej ciężko do ogarnięcia, choć było by super,dla kibiców pewnie na takie final w spotkaniu przyszło by 5-7tys a może i więcej no i goście by się zmieścili:-)
  • hanysTHU: Zawsze można grać w Sosnowcu. Teren neutralny;)
  • PanFan1: Toronto: po meczu Leeafs, potrzebują czterech godzin i 21 osób obsługi, żeby przygotować halę dla Raptors - ludzie dlaczego u nas nie może być normalnie ??? Może my po prostu zbyt mało wymagamy od swoich pryncypałów ? Łatwo nas zbyć tanią bajeczką że się nie opłaca i nie da (qoorwa wszędzie się da, tylko nie u nas)
  • PanFan1: https://youtu.be/UTnnX6M5K-4?si=75N-m8pm58Tj0st2
  • hanysTHU: Madison Square Garden też w momencie się przeobraża.
  • hanysTHU: Ale takie podejście,że się nie da. Płacę podatki to kujwa wymagam.
  • hanysTHU: Ale na komisje, audyty audytów to ja nie chcę płacić
  • TenHasek;): Szkoda ,że w Oświęcimiu nie ma hali jak w Ameryce . Myślę ,że lekko zapełnili by hale na 60 tysięcy . Bilety by się sprzedały w pół dnia i jeszcze trza bilbordy w "centrum" " miasta " postawić
  • Paskal79: Szkoda faknie było by spodek odwiedzić na takim finałowym meczu,no trudno, choć atmosfera tu i tu będzie gorącą to pewne
  • PanFan1: Powiem Ci Paskal że chętnie bym się wybrał, akurat w PL będę i myślę że spodek byłby pełny.
  • PanFan1: Dokładnie to mam na myśli Hanys, śmierdzi mi w tym wszystkim zwykłym lenistwem, a nie to że się nie da.
  • Paskal79: Nie lenistwem kasa panowie kasa,i może termin bo kto na początku roku,zarezerwuje spodek na finał w hokeju!?, jakby Katowice niee weszły to straty byłby ogromne,bo ani meczy ani innych imprez nie było by
  • Paskal79: Panfan a może były pełny dużo kibiców z Katowic by było mogłoby z Oświęcimia też przyjechać,a w dodatu pewnie trochę kibiców z innych drużyn i miast z okolic by wpadło na finał,bo zapowiada się bardzo ciekawa batalia.....
  • PanFan1: ... ale jak trzeba wiec dla aktywu partyjnego, z darmowym kateringiem, gorzałą i [****]mi ogarnąć, to się terminy znajdują od ręki ? 😉
  • PanFan1: ... dziewczynkami...
  • PanFan1: Łatwiej byłoby zapełnić spodek poczas finału THL, niż np. na mecze Repry.
  • Arma: Żeby zapełniać cokolwiek to najpierw kibicom trzeba pokazać ten sport bo poza Południem i Toruniem to mało kto wie że w PL jest hokej. Jak nie było klubu z ekstraklasy w mieście to raczej nowy widz się nie dowie o tym sporcie.
  • PanFan1: I tak i nie Arma, jak byłem w styczniu u siebie, spotkałem młode małżeństwo z trójką dzieci u nas na hali przed meczem - poznaniacy - przyjechali w koszulkach "koziołków", bo chcieli obejrzeć polską ligę i Podhale. W Nottingham (na MŚ) była masa Polaków z Gdańska, ale i z Bydgoszczy byli i wrocławiaków spotkałem, nie jest zaś tak że ten nasz hokej jest całkiem nieznany
  • PanFan1: Poza tym wracając do finału THL, mecze będą w TVP, będą zapowiedzi, gdyby było to ogarnięte w spodku, masz pełną halę na bank, was z Oświęcimia przyjechałoby "legion", Gieksy na pewno nikt nie musiałby namawiać, a i takich wolnych strzelców jak w tym przypadku mnie, dwa razy powtarzać nie trzeba by było, no tylko trzeba wpierw się za to było zabrać
  • m1chas: Biletów na sobotę online już nie ma 🙂
  • Arma: Bilety na spodek by się wyprzedały od razu ale zabezpieczenie takiej imprezy to byłby horror dla służb.
  • PanFan1: Arma proszę cię, nie wymyślaj, skoro inne dyscypliny można zorganizować i wszędzie indziej można, to i hokej by się dało, tylko trzeba najpierw chcieć.
  • J_Ruutu: Problemem nie jest zabezpieczenie spodka, lecz zrobienie i utrzymanie tam lodu.
  • PanFan1: kiedyś się robienie lodu w spodku udawało, chyba że teraz aparatura już niedomaga ?
  • hubal: władzom się nie opłaca , mniej kasy do zajumania
  • hokej_fan: Bilety online na sobotni mecz w Oświęcimiu wyprzedane
  • hokej_fan: Będzie się działo
  • Hokejowy1964: Aparatura, w trakcie ostatniego remontu, została że to tak ujmę "zdekompletowana". To po pierwsze. Po drugie biletów sprzedało by się max 3, w porywach 4 tysiące i taka liczba w Spodku słabo wygląda. Duża część biletów trafiłaby do kibiców sukcesu i oni już nie stworzą takiej atmosfery jaką mamy na małej hali. Spodek jest we władaniu tak zwanego "operatora" a oni nie są skorzy do współpracy z Klubem, Del karnie mówiąc. W wielkim skrócie to tyle.
  • hokej_fan: Biletów na mecze sobota-niedziela w Oświęcimiu, online już niema. Rozeszły się w kilka godzin.
  • Arma: Ale kibic sukcesu nie ma stworzyć atmosfery. Ma kupić bilet, kupić jedzenie i być liczbą w sprawozdaniu. Niestety ale dla żywotności dyscypliny, kibice sukcesu są najważniejsi. Każdy kto chodzi na hokej regularnie, będzie chodzić dalej, to bańka tak wąska i zamknięta na nowe osoby. Kiedyś jak ta dyscyplina się nie zawinie w kraju, będzie trzeba zburzyć małe obiekty i zbudować większe dla kibiców którzy przyjdą na mecz raz w miesiącu albo od świeta
  • uniaosw: Zakładając że było 2000(na pewno nie mniej) biletów online na każdy dzień online to dzisiaj poszło w sumie 4000 biletów, Brawo
  • uniaosw: Bez tego drugiego online oczywiście
  • omgKsu: Brawo kibice z miast finalistów :)
  • hokej_fan: Hasło się sprawdza. "Oświęcim - tu się dzieje"
  • PanFan1: To o tym Hokejowy nie wiedziałem, czyli w spodku lodu nie uświadczy. Ale co do możliwej ilości sprzedanych biletów na taki event to z Tobą zapolemizuję, myślę że ze 3K to sam Oświęcim by łykał, u nich nikogo na hokej zapraszać nie trzeba, a mają blisko do Kato. Waszych też przecież byłoby dużo, no i jeszcze wonych strzelców też by było sporo.
  • Hokejowy1964: PanFan moim zdaniem w naszych realiach jest niewykonalne to co proponujesz.. Nie przy tej mentalności kibiców.
  • PanFan1: Masz ich na co dzień, więc trudno mi z Tobą o tych sprawach dyskutować, chociaż tyscy i nowotarscy pokazali ostatnio że da się.
  • Hokejowy1964: Wy kibicowsko jesteście inaczej postrzegani. Nie wyobrażam sobie takiego klimatu za kilka dni na meczach finałowych. Za dużo naleciałości kibolskich z piłeczki skopanej niestety....
  • Luque: Nitrasa zaproście do młyna... polansuje się chłop trochę ;p
  • rober03: A ja bym tak obejrzał finał przy piwku pokomentował nawet trochę sobie nawzajem podokuczał a potem pogratulował zwycięzcy i wrócił do domu
  • KOS46: Myślę, że "Spodek" przy tym zainteresowaniu wydarzeniem wśród kibiców, to mógłby zostać szczelnie wypełniony. Już na PP z Tychami w Krynicy oświęcimianie zdominowali trybuny, i nie myślę tu jedynie o sektorze kibolskim. W Katowicach, do których mamy blisko to myślę, ze przy takim głodzie sukcesu to 3000 mogłoby się wybrać. A i nasi kibole mają tam wielu przyjaciół. Mogłoby być grubo... Miejscowych też przyszłoby dużo więcej niż do małej hali.
  • tombot64: To na szczęście czysta fantastyka i pobożne życzenia, najwięcej kibiców Unii to by przyjechało wyremontować spodek z Chorzowa haha, zapomnijcie.
  • hanysTHU: Jeszcze bilety w rozsądnej cenie i byłoby pełno. Byłem na zagranicznych gwiazdach ligi vs repra i było pełno. Bilety były wtedy po dychę;) Z górnych miejsc nie widać krążka ale był full.
  • flashki80: ale na co komu "kibice" kerzy nawet kolory linii by pomylili? Dla Małopolan: ci z chorzowa wam przetłumaczą
  • flashki80: P.S. oby ten głód nie został zaspokojony...
  • PanFan1: Ludzie o co tu chodzi z tym Chorzowem ?
  • Luque: O to, że Unia z kibolami Ruchu się przyjaźni ;)
  • Andrzejek111: Nie Unia, tylko kibole Unii
  • PanFan1: Przecież Chorzów ma nie wiele wspólnego z hokejem, choć kibicować każdemu wolno.
  • hubal: Ruch 3yma z Wisłą K a Unia Oś kibicuje Wiśle PanieF1
  • Luque: Jeśli chodzi o sport to kiedyś przed meczem reprezentacji chciałbym usłyszeć prawdziwy hymn Polski
  • Luque: https://m.youtube.com/watch?v=PsUIGY_b99M&pp=ygUEUm90YQ%3D%3D
  • S'75: Nie Unia Oświęcim kibicuje Wiśle...tylko kiedyś dużo osób jeździło na Wisłę i był to raczej FC niż jakaś zgoda ...czy jak tam zwał...
  • RafałKawecki: Ja tam kibicuję tym co aktualnie grają z GTS Wisła. Ten klub zawsze będzie mi się kojarzył z milicją.
  • TenHasek;): Ogólnie to [****] WRWE i tyle w temacie piłkarskim 🤣
  • hanysTHU: https://zrzutka.pl/wvffcv
  • hanysTHU: Kiedyś nie do pomyślenia żabskocygański układ idealny. Bez napinki...
  • PanFan1: dzięki Hubi ino po co to się do hokeja pcho ?
  • hanysTHU: Nie tylko przez Wisłę, pod koniec lat osiemdziesiątych na Cichej często skandowano na trybunach Unia Oświęcim. A z Wisłą wtedy była kosa. Sztamę Ruch miał z Jagiellonią. A ta Unia na Ruchu mogła być przez Waldka Waleszczyka wychowanka Zatorzanki ,który grał później w Unii z której przeszedł do drużyny niebieskich i zdobył z nią tytuł mistrza Polski w pamiętnym 1989 roku.
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Mieczys%C5%82aw_Szewczyk
  • S'75: https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Waldemar_Waleszczyk
  • S'75: To chyba o Miecia Szewczyka Ci bardziej chodziło:)
  • S'75: A tu jeszcze taka ciekawostka że strony kibiców Widzewa Łódź...
    Innym przykładem takiego wczesnego „układu” byli kibice Unii Oświęcim. Jesienią 1988r. podczas pamiętnego meczu w Białymstoku Jagiellonia – Widzew (debiut Jagi w I lidze) na trybunach pojawiło się także 3 kibiców Unii Oświęcim, która w tamtym czasie miała zgodę z kibicami Ruchu Chorzów. Goście z Oświęcimia chcieli wówczas zrobić zgodę z „Jagą” i przy okazji nawiązali także przyjazne stosunki z obecnymi na tym spotkaniu kib
  • S'75: Kontaktów szerszych raczej nie było, choć watro podkreślić, że gdy na początku lat 90tych ŁKS grał w ramach rozgrywek hokejowych (słynny come back Stopczyka) to przybyli na halę fani Unii przychylnie wyrażali się o Widzewie, co z oczywistych względów nie podobało się gospodarzom, więc były ganianki na hali. Wśród gości raczej fanów Widzewa nie było (lub pojedyncze osoby) dlatego też relacje te „umarły” śmiercią naturalną
  • hanysTHU: Tak jest!!! Pomyliłem zawodnika. Czuwaj!
  • hanysTHU: Skąd ten Waldemar mi się wziął?
  • hanysTHU: Jeżeli ktoś to pamięta to ma prawo do lekkiej sklerozy ;)
  • PanFan1: S'75 - nikogo nie obrażając, ale to co tu odpisujesz, jakieś nawiązywanie zgód itd. - dla mnie osobiście - jest kompletnie idiotyczne. Po co to komu ?
  • hanysTHU: Historia panie, historia!
  • hanysTHU: Nawiązanie do dzisiejszych zgód i układów.
  • PanFan1: Przyjeżdżam na mecz w koszulce drużyny której kibicuję, zajmuję kulturalnie wykupioną i przeznaczoną dla mnie miejscówkę, nikogo nie obrażam, zachowuję się kulturalnie, po cholerę jakieś "zgody" i inne takie ... ? Tyscy i nowotarscy kibice parę dni temu udowodnili że w Polsce to również jest możliwe.
  • PanFan1: Mam nadzieję że to rozejdzie się szerzej po innych hokejowych obiektach, a kopana niech robi co chce, mam na nią całkowicie wyepane ;)
  • emeryt: jest tu jakiś detektorysta?
  • hanysTHU: W grupach lepszy doping a pikniki niech siadają gdzie chcą 😛
  • Oilers: Widzieliście logo orlen na koszulkach litvinowa?
  • omgKsu: Oczywiście.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe