Torunianie zdobyli Nowy Targ! Rosjanie zapewnili wygraną (WIDEO)
Niesamowitych emocji dostarczyło trzecie spotkanie pomiędzy TatrySki Podhalem Nowy Targ a KH Energą Toruń. "Stalowe Pierniki" po bramkach Daniiła Oriechina i Roberta Karczochy wygrali 2:1, a 51 z 52 strzałów na swoją bramkę obronił Patrik Spěšný, co przełożyło się na świetną 98-procentową skuteczność.
W porównaniu z wcześniejszymi meczami drobnych roszad w formacjach dokonał trener Podhala Tomek Valtonen. Do linii defensywnej ponownie przesunięty został Marcin Kolusz, Krystian Dziubiński zajął miejsce Jakuba Worwy w pierwszym ataku, a Filip Wielkiewicz zastąpił w trzeciej formacji Łukasza Siutego.
Pierwsza tercja zakończyła się prowadzeniem Podhala 1:0. To skromny wynik biorąc pod uwagę fakt, że przez zdecydowaną większość czasu gry jedna bądź druga drużyna grała w liczebnej przewadze. Sędziowie nałożyli w tej odsłonie łącznie aż 16 minut kar. Właśnie w 11 min, kiedy jeden z torunian przebywał na ławce kar do toruńskiej bramki trafił z najbliższej odległości Mateusz Michalski. W kilku innych przypadkach świetnie interweniowali obaj bramkarze. Szczególnie Patryk Spěšný wyrósł na bohatera tej odsłony i jak się później okazało, całego meczu.
Seryjnie marnowane okazje w pierwszej tercji zemściły się na gospodarzach w tercji drugiej. Ta zakończyła się jak najbardziej zasłużoną wygraną gości 1:0. Do bramki Podhala trafił w 27 min precyzyjnym strzałem Daniił Oriechin. Torunianie wówczas mieli na lodzie jednego zawodnika więcej. Goście gola zdobyć mogli chwilę wcześniej, ale Artiom Mianciuk przegrał pojedynek sam na sam z Przemysławem Odrobnym. Jeżeli zaś chodzi o sytuacje bramkowe ze strony Podhala to tych w tej odsłonie było bardzo niewiele. Gra nowotarżanom kompletnie się nie kleiła. Szczególnie zawodziła fińska kolonia, która przeciwnie do zawodników ze wschodu, grających w szeregach zespołu z Torunia, nie stanowiła żadnej wartości dodanej.
Remis 1:1 po dwóch tercjach zapowiadał więc duże emocje w tercji trzeciej. To było wyrównane 20 minut z licznymi sytuacjami z obu stron.
W 52 min trybuny „zamarły” po tym jak Robert Karczocha po dograniu do Siemiona Garszyna trafił z najbliższej odległości do nowotarskiej bramki. Sędziowie – na prośbę gospodarzy - jeszcze posiłkowali się analizą video, ale nie dostrzegli nic by gola nie uznać. Nowotarżanie błyskawicznie ruszyli do odrabiania strat i osiągnęli sporą przewagę. Mieli o tyle łatwiej, że goście w krótkim odstępie czasu złapali dwie kary. Gospodarze przez 31 sekund mieli na lodzie dwóch zawodników więcej, ale ani wtedy, ani potem kiedy grali już 5 na 4 sposobu na Spěšnegonie znaleźli.
128 sekund prze syreną końcową z bramki Podhala zjechał Odrobny. "Szarotki" obstrzeliwali bramkę rywala ale bez efektu.
Mecz ze złamanym nosem zakończył Michał Kalinowski, który w końcówce ucierpiał po uderzeniu krążkiem i zakrwawiony zjechał do boksu.
- Przegraliśmy na własne życzenie. Nie gramy na swoim poziomie. Musimy koniecznie wyciągnąć wnioski, jechać do Torunia i wyrównać stan rywalizacji. To jest play-off. Tu jeden mecze o niczym nie świadczy - podkreślił kapitan Podhala, Jarosław Różański.
- Wygraliśmy 2:1, cieszymy się, ale do pełni radości jeszcze daleko. Gra toczy się dalej. Szkoda tylko że sędziowie nie pozwalają grać w hokeja. Ludzie kochani, to jest sport dla mężczyzn. Szczególnie w play-off. Tutaj nie można karać za byle co, za byle dotknięcie. Polecam oglądnąć ligę KHL, jak tam wygląda sędziowanie, na ile tam pozwalają. Taki hokej chce się oglądać, na taki hokej chcą przychodzić kibice – ocenił trener Torunia, Jurij Czuch.
- Co do sędziów to się zgadzam, co do meczu to po pierwszej tercji powinniśmy prowadzić kilkoma bramkami i byłoby łatwiej. A tak, jak sam nie strzelisz, to stracisz i o tym się przekonaliśmy. Przegrywamy w serii 1:2, ale to nic nie znaczy. Teraz dwa dni odpoczynku i jedziemy dalej – powiedział trener Podhala, Tomek Valtonen.
TatrySki Podhale Nowy Targ - KH Energa Toruń 1:2 (1:0, 0:1, 0:1)
1:0 - Mateusz Michalski - Łukasz Siuty, Joona Tolvanen (11:41, 5/4)
1:1 - Daniił Oriechin - Siemion Garszyn, Dienis Trachanow (26:24, 5/4)
1:2 - Robert Karczocha - Siemion Garszyn, Daniił Oriechin (51:42)
Sędziowali: Paweł Breske, Bartosz Kaczmarek (główni) - Grzegorz Cudek, Szymon Urbańczyk (liniowi)
Strzały: 52 - 36.
Minuty karne: 12 - 24 (w tym 10 min. dla Waltera za niesportowe zachowanie)
Widzów: 2500.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 2:1 dla KH Energi Toruń
Następny mecz: w poniedziałek w Toruniu.
TatrySki Podhale: Odrobny - Kolusz, Jaśkiewicz; Koski, Dziubiński, Różańsi - Wajda, Tolvanen; Sammalmaa (2), Zapała (2), Michalski - Hovinen, Mrugała; Guzik, Neupauer (2), Wielkiewicz (2) - Moksunen, Suominen (2); Siuty, D. Kapica, Worwa (2).
KH Energa: Spěšný - Pařízek (2), Walter (14); Kalinowski, Mianciuk, Dołęga (2) - Kamienkow, Trachanow; Garszyn, Karczocha (4), Oriechin - Skólmowski (2), A. Jaworski; Wiśniewski, J. Jaworski, Minge - Zieliński; Naparło, Demjaniuk, Olszewski.
Komentarze