Naparło: Wykorzystaliśmy błąd rywala
KH Energa Toruń wygrała 2:1 z TatrySki Podhalem Nowy Targ, a decydującą bramkę na 23 sekundy przed końcem zdobył Piotr Naparło, dla którego było to czwarte trafienie w obecnych rozgrywkach.
Wygrywacie 2:1 z TatrySki Podhalem Nowy Targ. Jak skomentujesz to spotkanie?
- Był to bardzo trudny mecz. Oba zespoły skupiły się na defensywie i grały uważnie z tyłu. My graliśmy z kontrataków, rywale w końcówce popełnili błąd, udało się nam go wykorzystać i wygraliśmy mecz. Tak się gra w play-offach, małe błędy decydują.
Mimo korzystnego wyniku nie można przejść obojętnie obok słabej gry w przewagach, znowu mimo czterech prób zaledwie jedno trafienie, zaś goście na dwie próby raz trafili.
- Zgadza się, przewagi od początku sezonu są naszym problemem. Podhale ma bardzo dobrego bramkarza i to jest dla nas problemem, aby go pokonać. Dzisiaj udało się na szczęście strzelić jedną bramkę więcej i wygrać. Nad przewagami będziemy jeszcze pracować, aby lepiej je wykorzystywać.
Przez cały sezon nie grałeś dużo, dzisiaj także praktycznie tylko w pierwszej tercji wychodziłeś na lód, a tu nagle ostatnia zmiana i bramka. Opowiedz jak to się stało?
- Prawda jest taka, że Marcin Wiśniewski złamał kija i nie miał przygotowanego drugiego, więc trener powiedział żebym ja za niego wskoczył. Pojechałem, strzeliłem i wpadło (śmiech).
Dwa dni odpoczynku i w piątek rywalizacja przenosi się do Nowego Targu. Jak się zapatrujesz na ten mecz?
- Rywalizacja zaczyna się od początku, jest 1:1. Jedziemy już w czwartek do Nowego Targu i będziemy chcieli wygrać ten mecz. To spotkanie pokazało, że to są tacy sami ludzie jak my i można z nimi wygrać. Walczymy dalej.
Mecz zgromadził na Tor-Torze wielu kibiców. Czy ich doping poniósł was do wygranej?
- Oczywiście. Kibice stali przez cały mecz i dopingowali nas. Ich doping dodał nam skrzydeł i oni też mają swój udział w tej wygranej. Liczę, że na następnym meczu będzie ich jeszcze więcej.
Rozmawiał: Mikołaj Pachniewski
Komentarze