Łatwe zwycięstwo mistrza Polski
GKS Tychy pokonał na własnym lodowisku MH Automatykę Gdańsk 6:2. Dwie bramki dla mistrzów Polski zdobył Michael Cichy, który jest w coraz lepszej formie.
Pierwsza tercja przez pierwsze minuty wyglądała na dość wyrównaną. Dobre okazje miał Szymon Marzec, ale lepszy okazał się John Murray. W 8. minucie gry na ławkę kar odesłany został Jan Krasowskij. Chwilę później Gleb Klimienko oddał techniczny strzał, po którym krążek odbił się od słupka i wpadł do siatki.
W 13. minucie sędzia podjął dość kontrowersyjną decyzję. Aleksiej Jefimienko zaatakował przy bandzie Gilberta Leśniaka, a sędzia odesłał białoruskiego napastnika do szatni. Na trybunach rozległy się głośne gwizdy, a zawodnicy byli mocno zaskoczeni decyzją sędziego.
To nie był koniec kontrowersji. W 17. minucie gry Filip Komorski został uderzony kijem w twarz przez jednego z gdańszczan, lecz sędzia ani nie podyktował kary dla zawodnika gości, ani też nie przerwał gry, mimo iż tyski napastnik leżał dość długo na lodzie.
W 18. minucie gry Michael Cichy oddał sygnalizowany strzał z linii niebieskiej, a Evan Cowley popełnił błąd i przepuścił gumę do siatki.
Drugą tercję bardzo dobrze rozpoczęli gospodarze. Już na początku Alex Szczechura stanął oko w oko z gdańskim golkiperem, ale krążek podskakiwał, więc tyski napastnik nie zdołał oddać strzału. W 24. minucie cudownym uderzeniem popisał się Patryk Kogut, który strzelił w samo okienko bramki gości. Po tej sytuacji trener Marek Ziętara zdecydował się zmienić bramkarza. Pomiędzy słupkami zawitał Mateusz Studziński.
Zmiana ta niezbyt pomogła, gdyż trzy minuty później Michael Cichy „na raty” pokonał bramkarza gości, a chwilę później Filip Komorski pokonał Studzińskiego strzałem z najbliższej odległości.
Goście jednak nie załamali się. Podczas gry w przewadze Władisław Jełakow oddał silny, a zarazem bardzo precyzyjny strzał. Krążek odbił się od poprzeczki i wpadł do bramki Johna Murraya.
Trzecią tercję gospodarze starali się kontrolować wydarzenia na lodzie. W 45. minucie gry Jarosław Rzeszutko świetnie obsłużył Adama Bagińskiego, który strzelił pod poprzeczkę bramki Mateusza Studzińskiego. Zawodnicy MH Automatyki Gdańsk nie poddawali się. Dobre okazje mieli Josef Vitek czy Aleksandr Gołowin, ale lepszy okazał się być John Murray. Na dziesięć sekund przed końcową syreną bramkę zdobył Mateusz Danieluk, który posłał krążek po lodzie obok parkana tyskiego golkipera, w sytuacji sam na sam.
GKS Tychy – MH Automatyka Gdańsk 6:2 (2:0,3:1,1:1)
1:0 - Gleb Klimienko - Alexander Szczechura, Filip Komorski (07:47, 5/4),
2:0 - Michael Cichy (18:05),
3:0 - Patryk Kogut - Peter Novajovský (23:49),
4:0 - Michael Cichy - Alexander Szczechura, Filip Komorski (26:47, 5/4),
5:0 - Filip Komorski - Alexander Szczechura, Gleb Klimienko (27:32, 5/4),
5:1 - Władisław Jełakow - Jegor Rożkow, Aleksandr Gołowin (30:30, 5/4),
6:1 - Adam Bagiński - Jarosław Rzeszutko, Alaksandr Jeronau (44:22),
6:2 - Mateusz Danieluk - Filip Pesta (59:50).
GKS Tychy: Murray – Pociecha, Ciura (2); Klimienko, Cichy, Szczechura – Bryk, Górny; Gościński, Rzeszutko, Bagiński – Jeronau (2), Novajovský; Jefimienko (25), Komorski, Michnow – Kolarz; Jeziorski, Galant, Witecki oraz Kogut.
Trener: Andrej Husau.
MH Automatyka Gdańsk: Cowley (od 23:50 Studziński) – Cunik, Maly; Steber, Polodna (2), Vitek (2) – Tesliukiewicz, Krasowskij (2), Jełakow, Rożkow, Gołowin – Pastryk, Lehmann; Danieluk (2), Pesta, Marzec (2) – Leśniak, Rompkowski (2), Smal, Mocarski, Wołoszyk.
Trener: Marek Ziętara.
Komentarze