Udana akcja Teddy Bear Toss. Dobry występ GKS-u
W 27. kolejce Polskiej Hokej Ligi zespół mistrzów Polski okazał się minimalnie lepszy od drużyny JKH GKS Jastrzębie. Gospodarze wygrali 2:1, ale nie przyszło im to łatwo. Dzisiejszy mecz naprawdę mógł się podobać, a głównymi postaciami byli dzisiaj bramkarze obu drużyn.
Pierwsza tercja była bardzo wyrównana. Można nawet powiedzieć, iż lepiej radził sobie zespół gości. Już na początku John Murray popełnił błąd przy podaniu zza bramki. Krążek trafił do Łukasza Nalewajki, ale zawodnik JKH GKS Jastrzębie strzelił w obrońcę GKS-u, więc obyło się bez konsekwencji dla tyskiego golkipera.
W 7. minucie gry zakotłowało się pod bramką trójkolorowych. Wtedy Gleb Klimienko ofiarnie rzucił się na linię bramkową po strzale jednego z jastrzębian i odbił krążek. W 15. minucie gry rosyjski napastnik zwiódł obrońców gości, ale Ondřej Raszka był czujny i nie dał się pokonać. Pod koniec pierwszej odsłony gospodarze przez prawie cztery minuty grali w przewadze, ale nie zdołali przełamać dobrze dziś grającej defensywy gości.
Drugą tercję spotkania nieco nerwowo zaczęli jastrzębianie. Chwilę po rozpoczęciu sędzia odesłał dwóch zawodników gości. Tyszanie grali już z nieco większym pazurem, ale świetnie w bramce spisywał się dziś jastrzębski bramkarz.
Ponadto o sporym pechu mógł mówić Tomáš Sýkora, który oddał strzał, ale krążek odbił się od poprzeczki bramki gości. W 29. minucie gry Patryk Kogut świetnie zagrał przed bramkę do Bartłomieja Jeziorskiego, który oddał strzał, ale świetnie parkanem obronił Ondřej Raszka.
„Pluszowe” trafienie Szczechury
Chwilę później bramkarz JKH GKS Jastrzębia nie miał już szans. Gleb Klimienko oddał strzał, a stojący przed bramką Alexander Szczechura skutecznie zmienił tor lotu krążka. Maskotki poleciały na lód. W 36. minucie gry Bartłomiej Pociecha oddał silny strzał z linii niebieskiej, ale krążek odbił się od poprzeczki. Chwilę później Gleb Klimienko strzelił z nadgarstka, ale znów szczęście dopisało Raszce, gdyż krążek ponownie odbił się od poprzeczki. Pod koniec drugiej tercji Kamil Wałęga podał do Jana Sołtysa, a ten z bliskiej odległości zamienił swój strzał na bramkę.
Trzecią tercję lepiej zaczęli goście. Już na początku tej odsłony swoje szansy mieli Tomáš Komínek oraz Peter Fabuš, ale ich próby okazały się nieskuteczne. W 44. minucie gry Filip Komorski znalazł się przed bramkarzem i technicznym strzałem pokonał Ondřeja Raszkę, tym samym dając prowadzenie swojej drużynie.
W 57. minucie gry stworzyło się zamieszanie pod bramką Murraya, Idealną okazję miał Artiom Dubinin, ale jego uderzenie kijem zablokował Michael Kolarz. Ostatecznie „Jasiek Murarz” nakrył krążek.
Na trzy minuty przed końcową syreną trener Robert Kalaber wziął czas. Kiedy wydawało się, że jastrzębianie wypracowują sobie przewagę to sędzia nałożył na nich karę za nadmierną ilość graczy na lodzie, co wywołało protesty w boksie drużyny gości. Wraz z końcową syreną pomiędzy Jakubem Grofem a Adamem Bagińskim wywiązała się szarpanina. Obaj gracze zostali ukarani.
Powiedzieli po meczu:
Robert Kalaber, trener JKH: – Myślę, że był to dobry, szybki i twardy mecz. Na pewno brakowało troszkę więcej bramek. Rozpoczęliśmy dobrze ten mecz i mieliśmy kilka dobrych okazji w tym nie trafiliśmy do pustej bramki. Później mieliśmy ponownie stuprocentowe sytuacje i dalej nie zdobyliśmy bramki. W drugiej tercji to się zemściło i gola zdobyli rywale. W końcówce wyrównaliśmy, ale w trzeciej odsłonie po naszym błędzie straciliśmy drugiego gola. Tychy wykorzystały okazję, a takich błędów tak doświadczony nasz zawodnik nie powinien popełniać. Gratulacje dla tyszan, a my przygotowujemy się do bardzo ważnego meczu u siebie z Katowicami.
Andrej Husau, trener GKS Tychy: – Chciałbym podziękować koledze za naprawdę dobry mecz w wykonaniu jego drużyny. Był to dobry mecz także dla trenerów, szybki twardy i taki niebrudny. W pierwszej tercji rywale mieli kilka sytuacji na zdobycie bramki. W drugiej tercji to my zyskaliśmy przewagę. W trzeciej tercji była gra do jednego błędu i popełnili go rywale. Moim zdaniem był to dziś jeden z lepszych meczów w lidze, o ile nie najlepszy.
GKS Tychy - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
1:0 - Alexander Szczechura - Gleb Klimienko, Peter Novajovský (29:39)
1:1 - Jan Sołtys - Kamil Wałęga (39:01)
2:1 - Filip Komorski - Bartłomiej Jeziorski (43:23)
Sędziowali: Paweł Meszyński (główny) - Mateusz Bucki, Wiktor Zień (liniowi)
Strzały: 38-26.
Minuty karne: 20-26.
Widzów: ok. 1600.
GKS Tychy: Murray - Pociecha, Ciura; Sýkora, Komorski, Michnow - Bryk, Górny; Gościński, Rzeszutko, Bagiński (14) - Kotlorz, Novajovský (2); Klimienko (2), Cichy (2), Szzechura - Kolarz; Jeziorski, Galant, Kogut oraz Kalinowski.
Trener: Andrej Husau.
JKH GKS Jastrzębie: Raszka - Grof (16), Michałowski (2); Wróbel, Fabuš, Paś - Kubeš, Gimiński; Kominek, Kulas, R. Nalewajka - Bigos, Matusik; Kasperlik (2), Dubinin (2), Nahunko - Chorążyczewski, Radzieńczak; Wałęga, Sołtys, Ł. Nalewajka (2).
Trener: Robert Kalaber
Komentarze