Pudła, które mogły sporo kosztować (WIDEO)
Aleksandr Gołowin może śmiało przybić sobie piątkę z Patrikiem Štefanem. Obaj napastnicy popisali się dość specyficznym wyczynem. Dodajmy, że niechlubnym.
Patrik Štefan, który został wybrany do ligi NHL z pierwszym numerem draftu w 1999 roku, 4 stycznia 2007 roku nie trafił z bliskiej odległości do pustej bramki. Stało się to w meczu ligi NHL NHL Edmonton Oilers - Dallas Stars.
Na 15 sekund przed końcową syreną „Nafciarze” przegrywali 4:5, więc wycofali bramkarza i podjęli ostateczną próbę doprowadzenia do remisu. Marc-Andre Bergeron nie trafił w krążek, który błyskawicznie padł łupem Štefana. Czeski napastnik od razu pognał na pustą bramkę, ale tuż przed celem stracił równowagę i wywrócił się...
Gumę przejął Jarret Stoll zagrał dalekie podanie do Ryana Smytha, ten wjechał w tercję obronną Stars i podał do Aleša Hemský'ego. Ten zwodem oszukał bramkarza i wrzucił krążek do bramki. Niespełna 3 sekundy przed końcową syreną!
„Gwiazdy”, na szczęście dla Štefana, wygrały ten mecz po rzutach karnych.
W PHL podobnie
We wtorek podobną sytuację mieliśmy na polskich taflach. PGE Orlik Opole mierzył się z Kadrą PZHL. Była 59. minuta spotkania i wynik 5:4 dla opolan. Trener Grzegorz Klich postawił wszystko na jedną kartę: zdjął bramkarza i wprowadził do gry dodatkowego napastnika.
Ale ten ryzykowny manewr mógł skończyć się dla jego ekipy fatalnie. Aleksandr Gołowin mknął lewym skrzydłem i miał przed sobą pustą bramkę. Zawodnik, który ma na swoim koncie w sumie 11 sezonów w dawnej rosyjskiej Superlidze i obecnej KHL (452 mecze, 74 gole i 83 asysty), fatalnie przestrzelił. Grupka kibiców zgromadzona na trybunach Toropolu aż złapała się za głowy. Można to zobaczyć na poniższym filmiku. Od 5:49.
Chwilę później ambitnie grający zawodnicy Kadry PZHL-u przeprowadzili akcję i doprowadzili do wyrównania. Na listę strzelców wpisał się Kamil Wałęga. Byliśmy więc świadkami dogrywki.
Gołowin szybko się zrehabilitował i w 4. minucie dogrywki zdobył „złotego gola”. Niemniej to pudło zapamięta na długo. Tym bardziej, że przełożyło się ono na jeden istotny fakt. Kadra PZHL, występująca wcześniej pod nazwą SMS Sosnowiec i SMS Katowice, zdobyła swój pierwszy punkt w Polskiej Hokej Lidze od 654 dni!
Komentarze