Wronka: Byliśmy jednością na lodzie
Tauron KH GKS Katowice zagra w finale play-off! Podopieczni Toma Coolena wygrali rywalizację z Comarch Cracovią 4:1 i już w środę rozpoczną zmagania o tytuł mistrzowski. Ich rywalem będzie GKS Tychy.
Po końcowej syrenie radości nie było końca. Katowiczanie swoją postawą w półfinale nie pozostawili wątpliwości, kto powinien grać o złoto. Na tle Cracovii okazali się zespołem lepiej poukładanym, grającym agresywniejszy, a przede wszystkim dojrzalszy hokej.
– Byliśmy jednością na lodzie, mieliśmy świetną atmosferę i to było widać. To mój pierwszy finał, więc radość jest podwójna – stwierdził Patryk Wronka, napastnik „GieKSy”.
Jego zespół po pierwszej tercji prowadził 1:0, bo sposób na Rafała Radziszewskiego znalazł Tomasz Malasiński. Tuż po zmianie stron wyrównał Filip Drzewiecki i wydawało się, że wszystko jest możliwe.
Dla dalszych losów spotkania niezwykle ważne okazały się trafienia Andreja Themára i Dušana Devečki. Pierwszy z nich w 31. minucie przywrócił katowiczanom prowadzenie, a drugi podwyższył na 3:1. Wynik spotkania strzałem do pustej bramki ustalił właśnie Wronka.
– Nie da się ukryć, że najtrudniejsze dla nas były spotkania na terenie rywala. Fajnie, że Tomek Malasiński w meczu numer cztery strzelił złotego gola, który dał nam trzecią wygraną w tej serii. Wiedzieliśmy, że nie możemy dopuścić do tego, by krakowianie wrócili do gry. Chcieliśmy zakończyć rywalizację na własnym lodzie, przy dopingu fantastycznej publiczności – wyjaśnił 22-letni napastnik.
– Każdy z nas zdawał sobie sprawę z tego, że Cracovia w każdym meczu miała dobrą pierwszą tercję. Mocno nas naciskali, zmuszając do dużego wysiłku. Wiedzieliśmy, że jeśli ją przetrzymamy, to będą nasi – dodał Wronka.
Komentarze