Katowiczanie postawili ostatni krok. Będzie śląski finał!
Tauron KH GKS Katowice pokonał dzisiaj Comarch Cracovię 4:1 i wygrał całą półfinałową rywalizację w takim samym stosunku. Podopieczni Toma Coolena już w środę rozpoczną zmagania w finale, w którym zmierzą się z GKS-em Tychy.
Już od pierwszych minut spotkania to gospodarze rzucili się do ataków. W 2. minucie Jakub Wanacki wrzucił krążek z niebieskiej i było blisko dobitki, ale nie udało się pokonać Rafała Radziszewskiego. Chwilę potem Bartosz Fraszko idealnie podał gumę Patrykowi Wronce, ale ten nieznacznie się pomylił. W 9. minucie katowiczanie dopięli jednak swego. Fraszko utrzymał krążek na niebieskiej, wrzucił pod bramkę gości, a tam Tomasz Malasiński zdołał go skierować do bramki. Ale to wciąż było mało dla rozpędzonych gospodarzy.Już minutę później Marek Strzyżowski po podaniu Jesse Rohtli minimalnie przestrzelił obok słupka.
Krakowianie również mieli swoje okazje, ale bardzo dobrze w bramce spisywał się Shane Owen. Kanadyjczyk powstrzymał m.in. Pawieła Worobjowa po strzale z bekhendu czy próbę Teddy'ego Da Costy, który w ostatniej minucie tej odsłony próbował wepchnąć gumę "od zakrystii".Trzy minuty po wznowieniu gry w drugiej tercji goście zdołali jednak doprowadzić do wyrównania. Krystian Dziubiński obsłużył Filipa Drzewieckiego, a ten w sytuacji sam na sam skutecznie uderzył pod poprzeczkę. W połowie spotkania podopieczni Toma Coolena znów doszli do głosu i objęli prowadzenie, którego nie oddali już do końca. Tuż sprzed obrońcy uderzył Mikołaj Łopuski, a dobijał Andrej Themar i sytuacja przyjezdnych zrobiła się naprawdę trudna.
W trzeciej odsłonie krakowianie nie mieli za wiele do stracenia i od początku rzucili się do frontalnych ataków. Bliski zdobycia gola był m.in Tomas Sykora, ale Owen wyciągnął się jak długi i zablokował uderzenie. W 48. minucie było już 3:1, a w głównej roli ponownie wystąpił Wronka. Popularny "Kromka" objechał bramkę, ale był atakowany przez obrońcę. Do krążka dopadł jednak Dusan Devečka i umieścił go w pustej bramce, po tym jak Radziszewski podnosił się z lodu. Końcowe minuty to akcje po obu stronach tafli, ale przyjezdni nie potrafili znaleźć sposobu na dobrze funkcjonująca obronę "GieKsy".
Tuż przed końcem trener Rudolf Roháček postanowił zagrać va banque i nakazał zjechać "Radzikowi" do boksu. Co z tego, skoro to gospodarze ponownie skierowali krążek do siatki za sprawą Wronki ,który tym samym dopisał trzeci punkt za gola i dwie asysty oraz przypieczętował awans. Oznacza to, że katowiczanie po raz pierwszy od piętnastu lat powalczą o tytuł najlepszej drużyny w kraju,aktualny jeszcze mistrz Polski musi tym razem zadowolić się grą o brąz.
Tauron KH GKS Katowice – Comarch Cracovia 4:1 (1:0, 1:1, 2:0)
1:0 - Tomasz Malasiński – Bartosz Fraszko, Bogusław Rąpała (08:22),
1:1 - Filip Drzewiecki – Krystian Dziubiński (22:30),
2:1 - Andrej Themár – Mikołaj Łopuski, Martin Čakajík (30:30),
3:1 - Dušan Devečka – Patryk Wronka, Bartosz Fraszko (47:26),
4:1 - Patryk Wronka – Jakub Grof (58:25).
Sędziowali: Przemysław Kępa, Paweł Meszyński (główni) – Marcin Polak, Wiktor Zień (liniowi)
Strzały: 32 – 33.
Minuty karne: 10 – 8.
Widzów: 1200.
Tauron KH GKS: Owen (Kosowski n/g) – Wanacki (4), Čakajík; Strzyżowski (2), Rohtla, Łopuski - Devečka , Martinka; Malasiński, Wronka, Fraszko – Rąpała, Grof (2); Vozdecký , Sawicki, Themár – Krawczyk, Skokan; Dalidowicz, Krężołek, Majoch (2).
Trener: Tom Coolen.
Comarch Cracovia: Radziszewski (Łuba n/g) – Noworyta, Chalopuka (2); Sýkora , Da Costa, Kalus – Rompkowski, Kolesņikovs (2); Urbanowicz, Bryniczka (2), Kapica - Šinágl , Wajda (2); Drzewiecki, Dziubiński, Worobjow – Szurowski, Dutka; Zygmunt, Słaboń, Domogała.
Trener: Rudolf Roháček.
Komentarze