Kaláber: Podhale? To jest Hollywood Nowy Targ!
Powiedzieć, że dwa pierwsze ćwierćfinałowe mecze hokeistów JKH GKS w Nowym Targu przyniosły kibicom nieco dodatkowych emocji, to jak uznać najazdy Czyngis-chana za wycieczkę do nocnego po browar. Dlatego bez zbędnych ceregieli i wstępów zapraszamy do mocnego wywiadu z trenerem JKH GKS Jastrzębie Robertem Kaláberem. Słowacki szkoleniowiec nigdy nie owija w bawełnę. Zawitaliśmy do jego centrum dowodzenia przy Leśnej i zapytaliśmy o kilka drażliwych kwestii związanych z aktualną sytuacją na froncie, tuż przed dwiema domowymi bitwami jastrzęskich hokeistów z popularnymi "Szarotkami".
- Na ścianie pokoiku trenerskiego wisi ksero pisma do PZHL. Co to za dokument?
Robert Kaláber - To nasz protest w sprawie wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec Krzysztofa Zapały, który w naszym ostatnim meczu w fazie zasadniczej w Nowym Targu uderzył Ivana Jankovicza kijem w krocze, co zostało zapisane przez lekarza w protokole zawodów. Nadmienię, że Jankovicz nie dograł spotkania do końca. Sędziowie niczego nie zauważyli, ale materiał video z tego spotkania nie pozostawia wątpliwości, że zachowanie Zapały było naganne i powinno być ukarane. Niestety...
- Zapała nie został przecież ukarany...
- Jest jeszcze gorzej! Pismo wysłaliśmy 13 lutego i do dziś nawet nie uzyskaliśmy na nie odpowiedzi. Krótko mówiąc - w tym przypadku nie jestem rozczarowany brakiem kary dla Zapały, ale brakiem jakiejkolwiek reakcji ze strony Związku, negatywnej czy pozytywnej. Tymczasem w sprawie Radosława Nalewajki zarząd PZHL rzekomo zebrał się i potrafił podjąć decyzję w 20 godzin i to w środku weekendu! Wygląda na to, że my nie możemy nic, a Podhale może wszystko. Nie rozumiem tej nierówności w traktowaniu klubów ekstraligi.
- Za faul na Przemysławie Michalskim Radosław Nalewajka otrzymał od razu karę 5+20, a następnie dorzucono mu zawieszenie na dwa mecze. Po czym cofnięto tę decyzję.
- PZHL musiał ją cofnąć, ponieważ była ona nieregulaminowa. Jeżeli zawodnik otrzymuje karę 5+20, to w następstwie dostaje także karę finansową. Natomiast zawieszenie na jedno lub więcej spotkań jest efektem kary 5+25. W protokole pomeczowym, pod którym podpisali się sędzia i obserwator, jest zapis o karze 5+20. Na jego podstawie bezprawnie zawieszono Radka na dwa mecze. Nasi prezesi zauważyli tę nieścisłość i interweniowali w PZHL. W efekcie na godzinę przed drugim meczem w Nowym Targu karę cofnięto i anulował ją jeden człowiek. Chyba nie trzeba tego zamieszania dodatkowo komentować.
- Konferencja prasowa w Nowym Targu po pierwszym meczu również była burzliwa.
- Przebieg tej konferencji oraz relacja prasowa z niej jest jednym wielkim skandalem. Zrobiono ze mnie idiotę, który sam sobie zaprzecza! Pytano mnie, czy widziałem faul Nalewajki, "bo przecież stałem metr od tej sytuacji". A ja zgodnie z prawdą odpowiedziałem, że nie widziałem całej akcji.
- Gospodarze raczej panu nie uwierzyli.
- To niech staną w tym miejscu, w którym ja stałem. Tam pole widzenia względem tej części tafli, na której Nalewajka sfaulował Michalskiego, ograniczają dwa słupki i banda. Dlatego z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że nie widziałem tej sytuacji! Potem zapytałem Radosława Nalewajki, czy był faul i jaki miał on charakter. Radek odparł, że grał barkiem w bark. I na tejże konferencji dokładnie tak przekazałem - sytuacji nie widziałem, ale zawodnik przekazał mi swoją wersję wydarzeń i o niej mówiłem. Tymczasem w relacji prasowej wycięto zdanie o słowach Nalewajki i na dodatek napisano, że zachowałem się "brzydko" i opowiadałem brednie. Ponadto pytano mnie też, czy Podhale powinno tę sytuację podać do sądu, więc odpowiedziałem, że to przecież nie moja kwestia i gospodarze powinni działać tak, jak uważają za stosowne. Na dodatek prowadzący konferencję żądał ode mnie przeprosin. Za co? Za faul? Przecież takich sytuacji w hokeju jest mnóstwo!
- Faktem jest, że Michalski wylądował w szpitalu.
- Oczywiście życzymy Przemysławowi Michalskiemu szybkiego powrotu do zdrowia i nikomu nie życzymy takich urazów. Nie mamy też pretensji o karę meczu dla Radosława Nalewajki. Natomiast stanowczo sprzeciwiam się tezie, że faul był umyślny, celowy i chamski! Tam nie było cienia premedytacji, tylko normalna walka bark w bark, w której efekcie doszło do tego nieszczęśliwego wydarzenia. Michalski ułamki sekundy wcześniej oddał krążek i nie był przygotowany na ten najazd, ale przecież nasz zawodnik nie odpowiada za to, że jego rywal uderzył głową w bandę, a następnie w lód. Nigdy nie ukrywałem, że od moich zawodników wymagam waleczności, tym bardziej w play-offach. Ale zagranie Radka nie było umyślne.
- Czasem jednak jest tak, że wysyła się "zadaniowego" gracza, aby "skasował" rywala.
- Nawet przyjmując taką chorą optykę - po co miałbym wysyłać jednego z najniższych i najlżejszych hokeistów "do skasowania" zawodnika grającego w czwartej piątce? Niech kibice Podhala pomyślą logicznie i bardziej skupią się na tym, aby ich ulubieńcy zastanowili się, jaką dyscyplinę chcą uprawiać. Czy ma to być hokej, czy łyżwiarstwo figurowe.
- To znaczy?
- Tu dotykamy kolejnej kwestii. W relacji z konferencji prasowej po pierwszym meczu napisano, że krytykowałem sędziów. Tymczasem nie miałem cienia pretensji do arbitrów, ale do zawodników Podhala, którzy symulują faule. Proszę spojrzeć na te powtórki:
1. ["faul" Tomasza Kulasa]:https://www.youtube.com/watch?v=tl-EOV9Bv4A
2. ["faul" Leszka Laszkiewicza]:https://youtu.be/tl-EOV9Bv4A?t=9s
3. ["faul" Dominika Jarosza]: http://sport.tvp.pl/36166439/phl-tatryski-podhale-nowy-targ-jkh-gks-jastrzebie-mecz[od 1:09:50]
4. ["faul" Dominika Pasia]:https://youtu.be/tl-EOV9Bv4A?t=15s
Przecież to jest żałosne, żeby tak kłaść się na tafli jak Marcin Kolusz po "ataku" Dominika Jarosza. Dorosły chłop tak symuluje i w ten sposób chce wywalczyć awans do półfinału? Co to ma być? Primabalerina czy hokeista? Niektórzy zawodnicy Podhala Nowy Targ powinni zastanowić się, czy chcą grać w hokeja, czy uprawiać łyżwiarstwo figurowe. Chociaż nie, to zły przykład. Tam też nie wolno się przewracać. To może zaproponuję coś innego - niech klub z Nowego Targu pomyśli nad zmianą nazwy na "Hollywood Nowy Targ". Wtedy będziemy wiedzieli, że gramy z aktorami. Dlatego powtórzę, że nie mam pretensji do sędziów, tylko do rywali, że zamiast grać w hokeja, to symulanctwem wymuszają kary, które potem decydują o wyniku. Zapała udaje, że jest faulowany, przez co na ławkę kar zjeżdża Leszek Laszkiewicz i musimy grać w trzech na pięciu, co zadecydowało o naszej porażce. Potem Dominik Paś rzekomo podcina faceta, a ten przewraca się nie w tą stronę, w którą powinien był się przewrócić, jeśli rzeczywiście był podcinany. Czy w Nowym Targu nie działają prawa fizyki? Takich sytuacji jest oczywiście więcej i wskazane wyżej to tylko czubek góry lodowej. Nie rozumiem tego. Ja od swoich zawodników nie wymagam symulowania. Co więcej, rywale "płaczą", że to JKH GKS Jastrzębie gra brutalnie. Proszę spojrzeć na tę sytuację:
1. [atak Różańskiego]: http://sport.tvp.pl/36166439/phl-tatryski-podhale-nowy-targ-jkh-gks-jastrzebie-mecz[od 13:05]
Sędzia gwiżdże, po czym Jarosław Różański chamsko atakuje Jakuba Gimińskiego w plecy kijem trzymanym oburącz. To ma być to "charakterne" Podhale, które nam zarzuca brutalność? Wstydu nie mają. Mam ogromne pretensje do rywali o to, że zamiast grać w hokeja uciekają się do takich żałosnych zagrań.
- Sympatii pan tym wywiadem w Nowym Targu nie zdobędzie.
- I tak wyzywają mnie tam od najgorszych. Mam to gdzieś. Proszę ich zapytać, kiedy już przyjadą, jak się nazywają. Czy Podhale Nowy Targ, czy Hollywood Nowy Targ. Mówię poważnie.
- Faktem jest, że niezależnie od prawdziwej nazwy to przeciwnik prowadzi obecnie 2:0.
- Przed rokiem było podobnie. Przegrywaliśmy po dwóch spotkaniach, a następnie zwyciężyliśmy w trzecim, natomiast w czwartym doprowadziliśmy do dogrywki. Nie uznano faulu na Leszku Laszkiewiczu, a następnie dostaliśmy karę i to rozstrzygnęło o naszej porażce. Gdyby wówczas po czterech meczach było 2:2, to dalszy rozwój sytuacji byłby zupełnie inny. Teraz również zrobimy wszystko, aby wrócić do gry o półfinał. Walczymy dalej. Mamy swoje założenia i plany, które chcemy zrealizować. Wielokrotnie zdarzało się przecież tak, że drużyna przegrywająca 0:2 ostatecznie zdobywała awans. Jesteśmy przygotowani do podjęcia tej rękawicy. W dwóch pierwszych pojedynkach nie byliśmy gorsi od Nowego Targu. Zadecydowało to, że grając w podwójnej przewadze w niedzielę nie potrafiliśmy pokonać Przemysława Odrobnego. Z kolei rywal dokonał tego w sobotę i dzięki temu odniósł sukces.
- Czy w Jastrzębiu znajdziemy patent na "Wiedźmina"?
- Jestem pewien, że tak. Myślę, że w niedzielę Odrobnemu dopisało wiele szczęścia. To jest oczywiście bardzo dobry bramkarz, ale bazuje głównie na swoich warunkach fizycznych. Sądzę, że jeśli "napoczniemy" go, czyli strzelimy tę pierwszą bramkę, to potem będzie już z górki. Wiem, że przeciwnik czuje przed nami respekt. I słusznie. Natomiast faktem jest, że w Nowym Targu zabrakło nam skuteczności, ponieważ takie sytuacje jakie mieli Leszek Laszkiewicz czy Tomasz Kominek bezwzględnie należy wykorzystywać. Czasem rzeczywiście przegrywamy przez sędziów. Ale jeśli sami nie strzelamy bramek, to możemy być wściekli tylko i wyłącznie na siebie.
- W Nowym Targu nasz zespół mógł liczyć na wsparcie grupy kibiców. Zapewne życzyłby pan sobie podobnej sytuacji na Jastorze.
- Oczywiście. Przecież gramy właśnie dla nich. Szanujemy każdego kibica i o każdego walczymy. Chcemy sprawiać wam radość i zrobimy wszystko, aby nasza przygoda z play-offami nie zakończyła się na Nowym Targu. Możecie być o tym przekonani. Dziękujemy tej grupie fanów, która dojechała na obiekt Podhala i prosimy o jeszcze więcej. Gdy zawodnicy czują wasz doping, to po prostu lepiej im się gra.
- Jeśli wygramy w środę i w czwartek to znów będzie pan musiał odwiedzić "Hollywood"...
- Kompletnie o tym nie myślę. Skupiam się wyłącznie na najbliższym meczu. Dziś myślę o środowym, a po nim zacznę myśleć o czwartkowym. Znamy aktualny rezultat i wiemy, czego od nas oczekują kibice i czego sami oczekujemy od siebie. Chcemy, żeby wynik ćwierćfinału rozstrzygnął się na lodzie i w grze fair play. Niech po prostu wygra lepszy.
rozm. mg / jasnet.pl
Komentarze