Nieudany debiut Łotysza, zwycięstwo GieKSy
PGE Orlik Opole przegrał z Tauronem KH GKS Katowice 3:5. Udanego debiutu w barwach ekipy z Barlickiego nie zaliczył łotewski bramkarz Jānis Auziņš. Trzy gole dla GieKSy zdobył z kolei Andrej Themár, który z 22 trafieniami przewodzi w klasyfikacji strzelców PHL.
Katowiczanie zaczęli mecz od narzucenia dobrego tempa gry. Gospodarze wytrzymali ich napór i po chwili to oni przejęli inicjatywę. W 4. minucie Aleksiej Trandin otworzył wynik spotkania, a później Orlik ruszył wszystkimi siłami do ataku. Szczęście jednak było wtedy po stronie Katowic, choć do podwyższenia prowadzenia brakowało niewiele. W 13. minucie GKS wyrównał. Goście szybko wymieniali krążek w strefie obronnej Orlika, a strzałem w długi rógAuziņša zaskoczyłAndrej Themár.
Drugą tercję lepiej zaczął GKS Katowice, ale Auziņš dobrze bronił ich strzały. Opolanie byli cofnięci dosyć głęboko, ale mieli też swoje sytuacje w grze z kontrataku, jak np. niewykorzystana sam na sam Baranyka. Fatalna dla Orlika okazała się 31. minuta, w której Mateusz Sordon zdenerwowany nałożoną na siebie karą uderzył kijem o bandę, za co został odesłany na resztę spotkania do szatni. To bez wątpienia utrudniło trenerowi gospodarzy, Jackowi Szopińskiemu dalsze ustawianie swojej drużyny (został po tej sytuacji z pięcioma obrońcami). Krążek zaraz po wznowieniu powędrował do Themára, który strzelił swoją drugą bramkę. W 34. minucie karygodny błąd popełnił Jānis Auziņš. Łotysz wyjechał za bramkę, żeby przejąć krążek, ale trzymał go zbyt długo, a z tego prezentu skorzystał rozpędzony Michał Rybak i było już 1:3. W 39. minucie Andrej Themár w świetnym stylu oszukał obrońców, a następnie bramkarza. Strzałem między parkany i skompletował hat tricka.
W trzeciej tercji między słupkami Orlika stanął Michał Kieler. Drużyna z Opola dzielnie ruszyła do odrabiania strat, a w 43 minucie bramkę w osłabieniu zdobył debiutujący w barwach Orlika Michal Šátek. Dwie minuty później zabrakło mu szczęścia , bo w sytuacji sam na sam ustrzelił poprzeczkę. GKS dostał szansę gry w przewadze i rozegrał ją świetnie. Jej owocem było trafienie Marka Strzyżowskiego w 51. minucie. Kilkadziesiąt sekund przed końcową syreną Radek Meidl strzelił bramkę na otarcie łez dla kibiców Orlika Opole. Mecz zakończył się wynikiem 3:5.
Powiedzieli po meczu:
Piotr Sarnik, drugi trener TAURON KH GKS Katowice - Ten rok zaczął się dla nas bardzo pozytywnie. Z każdą drużyną graliśmy zacięty mecz, ale każdy wygraliśmy. W Opolu zwyciężyliśmy dwiema bramkami, ale Orlik miał bardzo dużo sytuacji i okazji do tego, by wynik był inny. Dobrze dzisiaj w bramce spisał się Kamil. Muszę jednak powiedzieć, że mimo prowadzenia popełnialiśmy błędy, dając rywalowi drugi oddech. Trzeba nad tym popracować.
Jacek Szopiński, trener PGE Orlika Opole - Szkoda tego meczu. Zabrakło cierpliwości i odpowiedzialności w grze. Mogliśmy ustawić sobie ten wynik w pierwszej tercji, bo przy wyniku 1:0 stworzyliśmy sporo sytuacji. Później straciliśmy gola w osłabieniu i posypała się nam dyscyplina taktyczna, bo chcieliśmy za wszelką cenę dogonić wynik. Zabrakło trochę szczęścia, bo mieliśmy też słupki i poprzeczki. W tym meczu GKS ograł nas cierpliwością i mądrością w grze.
PGE Orlik Opole - Tauron KH GKS Katowice 3:5 (1:1, 0:3, 2:1)
Sędziowali
Minuty karne:
Strzały:
Widzów:
PGE Orlik:
Tauron KH GKS:
Komentarze