Najszybszy gol w sezonie nie pomógł oświęcimianom
Jan Daneček zdobył bramkę i zaliczył dwie asysty, ale jego Unia Oświęcim przegrała na własnym lodzie z MH Automatyką Gdańsk 3:4.
– Chcieliśmy wygrać ten mecz zarówno dla naszych kibiców, jak i nowego trenera. Nie było nam łatwo, bo przystąpiliśmy do tego spotkania mocno osłabieni. Do grona kontuzjowanych, czyli Lubomira Vosatki i Patryka Malickiego po meczu z katowiczanami dołączył nasz pierwszy bramkarz Michal Fikrt – wyjaśnił najlepszy strzelec ekipy z Chemików 4.
Oświęcimianie bardzo dobrze rozpoczęli starcie z gdańszczanami, bo już w 7. sekundzie objęli prowadzenie. Na listę strzelców wpisał się Jan Daneček, który na pełnej szybkości wjechał do tercji rywali, minął dwóch gdańskich defensorów, a na sam koniec precyzyjnym uderzeniem pokonał Tomasza Witkowskiego. Warto zaznaczyć, że był to najszybciej strzelony gol w sezonie 2017/2018. „Dandys” poprawił o cztery sekundy osiągnięcie Teddy'ego Da Costy.
– Owszem mieliśmy piorunujący początek. Prowadziliśmy 1:0, potem 2:1, ale zbyt łatwo straciliśmy bramki. Rywal skrzętnie wykorzystywał nasze błędy – analizował 31-letni Czech.
– Zajmujemy obecnie ósme miejsce, ale wierzymy, że stać nas na wyższą lokatę. Aby tak się stało musimy ciężej pracować i przede wszystkim wygrywać mecze – zaznaczył Jan Daneček.
Oświęcimianie przegrali ostatnich pięć meczów i z pewnością chcą pozbyć się tego piętna. Okazja ku temu pojawi się jutro, bo biało-niebiescy zmierzą się z Anteo Naprzodem Janów, który plasuje się na 10. pozycji w tabeli Polskiej Hokej Ligi.
Komentarze