Ważne zwycięstwo gdańszczan. Unia w dołku
Piątą porażkę z rzędu ponieśli hokeiści Unii Oświęcim. Hokeiści z Chemików 4 przegrali na własnym lodzie z MH Automatyką Gdańsk 3:4.
Trener Witold Magiera musiał zestawić skład bez Michala Fikrta, który w meczu z Tauronem KH GKS-em Katowice doznał wstrząśnienia mózgu. Doświadczony golkiper noc z piątku na sobotę spędził w szpitalu, więc jego występ w dzisiejszym meczu stał pod ogromnym znakiem zapytania.
– Nie chcieliśmy ryzykować zdrowiem „Fikiego” i dziś postawiliśmy na Witka Łazarza. Na pewno nie możemy winić go za dzisiejszą porażkę – przyznał Witold Magiera, tymczasowy trener Unii.
Jego zespół rozpoczął z wysokiego „C” i już w 7. sekundzie spotkania objął prowadzenie. Jan Daneček odważnie wjechał do tercji rywala, minął trzech rywali, a na sam koniec pewnym strzałem zaskoczył Tomasza Witkowskiego. Lepszego początku nie można było sobie wyobrazić.
Ale gdańszczanie nie załamali się i w 11. minucie doprowadzili do wyrównania. Vlastimil Bilčík uderzył spod linii niebieskiej, guma odbiła się jeszcze od kija zawodnika gospodarzy i całkowicie zmyliła Witolda Łazarza.
Później spotkanie przypominało bieg na dochodzenie. Na trafienie Mateusza Gębczyka odpowiedział Josef Vitek, a na gola Dmytro Szczerbakowa - Sebastian Kowalówka. Po czterdziestu minutach było więc 3:3, a poziom emocji rósł z każdą sekundą trzeciej odsłony. Obie drużyny miały swoje sytuacje.
Po dograniu Dariusza Wanata na strzał bez przyjęcia zdecydował się Kamil Paszek, ale krążek minął prawy słupek bramki Tomasza Witkowskiego. Chwilę później gdański golkiper sparował na słupek uderzenie Petera Tabačka.
Tymczasem gdańszczanie wykazali się lepszą skutecznością. Uderzenie Jana Stebera do bramki „przekierował” Petr Polodna i goście znaleźli się w dobrym położeniu. Na dodatek chwilę później hokeiści Unii złapali karę techniczną i stracili sporo sił. Dopiero na kilkadziesiąt sekund przed końcem meczu wycofali bramkarza, ale nie udało im się doprowadzić do dogrywki. Pełna pula pojechała nad Bałtyk.
Powiedzieli po meczu:
Robert Błażowski, drugi trener MH Automatyki Gdańsk: – To był wyrównany mecz. Unia, jak i my chcieliśmy go bardzo wygrać. Spodziewaliśmy się, że rywal się na nas rzuci, jednak tak szybko straconej bramki nie przewidzieliśmy. Na szczęście drużyna dobrze zareagowała i szybko wyrównaliśmy. Cieszę się, że z kolejnego wyjazdu wywozimy trzy punkty.
Witold Magiera, trener Unii Oświęcim: – To był mój drugi mecz na ławce trenerskiej Unii. Drużyna bezsprzecznie jest w dołku i nie ma się co oszukiwać. Dzisiejszy mecz był bardzo wyrównany, ale zabrało nam troszkę szczęścia. Chłopcy dali dziś z siebie wszystko, ale zabrakło czegoś, by wygrać. Teraz musimy się podnieść i grać dalej. W kolejnym meczu musimy wygrać.
Unia Oświęcim – MH Automatyka Gdańsk 3:4 (2:2, 1:1, 0:1)
1:0 - Jan Daneček - Peter Bezuška (0:07),
1:1 - Vlastimil Bilčík - Petr Polodna, Jan Steber (10:33),
2:1 - Mateusz Gębczyk - Jan Daneček, Wojciech Wojtarowicz (10:49),
2:2 - Josef Vítek - Sebastian Wachowski, Jan Steber (12:30),
2:3 - Dmytro Szczerbakow - Michaił Samusienka, Jakub Stasiewicz (28:58),
3:3 - Sebastian Kowalówka - Adrian Kowalówka, Jan Daneček (37:34, 5/4),
3:4 - Petr Polodna - Jan Steber, Josef Vítek (55:39)
Sędziowali: Paweł Meszyński (główny) – Paweł Kosidło, Wiktor Zień (liniowi).
Minuty karne: 8 (w tym 2 minuty kary technicznej) - 4.
Strzały: 32-36.
Widzów: ok. 500.
Unia: Łazarz – A. Kowalówka (2), Bezuška; Wojtarowicz, Daneček, S. Kowalówka – Gabryś, Iwaniak; Piotrowicz, Haas, Tabaček – Gębczyk (4), Šaur; Paszek, Wanat, Rufer – Hatłas, Lacheta, Krzak oraz O. Kasperlik i M. Kasperlik.
Trener: Witold Magiera.
MH Automatyka: Witkowski – Bilčík, Maciejewski; Steber (2), Polodna, Vitek – Lehmann, Wachowski; Szczerbakow, Stasiewicz, Samusienka – Dolny, Wysocki; Strużyk, Pesta, Marzec – K. Herasymenko; Rompkowski (2), Różycki, Skutchan.
Trener: Andrej Kawalou.
Komentarze