Nowa twarz Cracovii
O meczu Ligi Mistrzów, możliwości zagrania w reprezentacji Polski, treningach z trenerem Rudolfem Roháčkiem rozmawiamy z Damianem Szurowskim.
–Finowie bardzo szybko grali i było czuć dużą różnicę w porównywaniu z polską ligą. To dla nas to była nauka i widać jest, że musimy nad wieloma rzeczami mocno popracować.
Jak Ci się podoba w Krakowie?
–Wszystko mi się tu podoba. Bardzo lubię miasto, drużyna jest bardzo fajna. Jak przyjechałem, to nie miałem znajomych w drużynie, więc trochę czasu zajęło zanim wszystkich poznałem. Mam nadzieję, że dobrze wszedłem w drużynę.
Jak się trenuje z trenerem Rudolfem Roháčkiem?
–No z każdym trenerem trenuje się inaczej. Treningi są ciekawe i urozmaicone myślę, że dobrze wpłyną na mój hokejowy rozwój.
Jak trafiłeś do Polski?
–Latem mój agent zapytał czy bym nie chciał zagrać w polskiej lidze. Chciałem spróbować czegoś nowego, bo przez całe życie grałem w Szwecji. Właśnie dlatego się zgodziłem.
A czy wcześnie słyszałeś coś o polskim hokeju?
–Nie, w ogóle nic. Dla mnie wszystko jest nowe.
Jak możesz porównać poziom polskiego i szwedzkiego hokeja?
–W Szwecji hokej jest podobny do tego jaki dziś grali Finowie. Gra się szybko i technicznie. Natomiast w Polsce, mam wrażenie, że jest więcej starszych zawodników i gra się więcej z głową - kombinacyjnie. Uczę się tego i przyzwyczajam na treningach.
A treningi dużo się różnią?
–Zawsze jak zmieniasz klub to treningi są inne, ale powiedziałbym, że treningi są podobne.
Jakie są Twoje plany na przyszłość? Czy chciałbyś zagrać w polskiej reprezentacji?
– Mam roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny. Bardzo bym chciał zostać na jeszcze jeden rok, żeby dostać szansę i zagrać w reprezentacji. Mam polskie obywatelstwo.
Wiem, że Twoi rodzice pochodzą z Polski. Czy utrzymujecie polskie zwyczaje?
–Tak, wszystkie święta jakie się obchodzi w Polsce, my też świętujemy w Szwecji. Mamy takie same potrawy jak w Polsce.
Masz brata który też gra w hokeja, pomagacie sobie wzajemnie czy raczej to jest dla Ciebie konkurencją?
– Konkurencją to Mateusz nie jest, bo jest o osiem lat młodszy ode mnie. Na razie świetnie mu idzie. Aktualnie przeszedł do klubu grającego w elicie U18 w Szwecji.
A masz ulubionego hokeistę?
–Nicklas Lidström, ze Szwecji… a ostatnio mogę powiedzieć, że to mój brat. Idzie mu naprawdę nieźle.
Rozmawiały: Daria Martsinovich i Iryna Bushta
Komentarze