"Czteropak" kapitana GieKSy
Świetną skutecznością w wygranym 8:1 meczu z MH Automatyką Gdańsk popisał Tomasz Malasiński. 31-letni skrzydłowy zdobył aż cztery bramki i wpadł w oko nowemu selekcjonerowi reprezentacji Polski Tedowi Nolanowi, który oglądał to spotkanie z wysokości trybun.
– W tej chwili nie potrafię sobie przypomnieć, kiedy po raz ostatni pokonałem bramkarza rywali czterokrotnie – powiedział na wstępie Malasiński.
Skrzydłowy pierwszej formacji strzelanie rozpoczął już w ósmej minucie, popisując się precyzyjnym uderzeniem w samo okienko. Zakończył je dwadzieścia minut później.
– Jestem szczęśliwy, że udało mi się przełamać niemoc strzelecką. Spora w tym zasługa moich kolegów z drużyny, którzy bardo dobrze mi dogrywali. Najważniejsze jest to, że wygraliśmy – zaznaczył kapitan Tauronu KH GKS Katowice.
Spotkanie z MH Automatyką Gdańsk było pierwszym w tym sezonie, które katowiczanie rozegrali na własnym lodzie. Początek starcia z gdańszczanami był nieco nerwowy, bo w trzeciej minucie sposób na Kamila Kosowskiego znalazł Josef Vitek. Później gole zdobywali już tylko podopieczni Toma Coolena.
– Wyszliśmy z podwójną motywacją, bo był to nasz pierwszy mecz w "Satelicie". Na trybunach pojawiło się sporo kibiców, którzy bardzo pomogli nam swoim dopingiem. Chcielibyśmy, żeby taka atmosfera była na każdym spotkaniu u nas – wyjaśnił Tomasz Malasiński.
Jutro GieKSę czeka derbowy pojedynek. Na Jantorze zmierzy się z miejscowym Anteo Naprzodem Janów.
– Skoro na ostatni mecz mieliśmy podwójną motywację, to na derby będzie ona potrójna. Chcemy zgarnąć w Janowie trzy punkty – zakończył "Malaś".
Komentarze