Polonia górą po zaciętym meczu
W swoim pierwszym domowym spotkaniu po podziale ligi hokeiści Tempish Polonii Bytom pokonali po emocjonującym meczu zwłaszcza w końcówce JKH GKS Jastrzębie 2-1. Decydującą bramkę zdobył w 53. minucie Tomasz Kozłowski.
Drużyna Tomasza Demkowicza przystąpiła do pojedynku osłabiona brakiem pauzującego już od dłuższego czasu Marcina Frączka oraz Jakuba Wanackiego, który ma kłopoty z plecami. W meczowym składzie znalazł się już za to nowo pozyskany przez Polonię Ondřej Raszka. 26-letni bramkarz na debiut musi jednak jeszcze poczekać, gdyż dziś w bramce szkoleniowiec gospodarzy postawił na Filipa Landsmana. Jastrzębianie z kolei stawili się w Bytomiu bez siedmiu zawodników (Mateusz Nowak, Jakub Michałowski, Kordian Chorążyczewski, Dominik Paś, Kamil Wróbel, Bartosz Bichta i Patryk Pelaczyk) przebywających na zgrupowaniu reprezentacji Polski do lat 20. Ponadto wśród gości nieobecni byli kontuzjowani Czesi Jan Látal oraz Tomáš Komínek.
Na pierwsze trafienie kibice zgromadzeni w Stodole musieli czekać do 27. minuty. Edgars Dīķis spod niebieskiej wrzucił krążek na bramkę a Mateusz Danieluk zmienił po drodze kierunek lotu gumy, nie dając szans Davidowi Zabolotnemu. W 34. minucie miejscowi byli blisko podwyższenia wyniku, gdy po uderzeniu Tomasza Kozłowskiego krążek zatrzymał się na słupku. Chwilę później drużyna Róberta Kalábera doprowadziła do remisu. Duet Leszek Laszkiewicz - Krzysztof Bryk wykorzystał stratę bytomian za własną bramką i ten drugi z najbliższej odległości pokonał Filipa Landsmana. Dla 19-letniego wychowanka JKH była to pierwsza bramka w bieżącym sezonie na lodowiskach PHL.
Pojedynek rozstrzygnął się w ostatniej odsłonie, a konkretnie w 53. minucie. Na ławkę kar trafił Patryk Matusik, a niebiesko-czerwoni potrzebowali 37 sekund, aby to wykorzystać. Tomasz Kozłowski strzelał dwukrotnie. Za pierwszym razem krążek po jego atomowym uderzeniu ostemplował poprzeczkę, ale już po chwili był bardziej precyzyjny, zdobywając swojego ósmego gola w rozgrywkach. Goście nie dawali jednak za wygraną i w końcowych fragmentach meczu było sporo emocji. Szczególnie, że w ostatniej minucie aż dwóch graczy Polonii (Edgars Dīķis i Mateusz Danieluk) w odstępie 15 sekund powędrowało na ławkę kar. Zespół znad czeskiej granicy przez ostatnie 43 sekundy grał więc w podwójnej przewadze, a dodatkowo po wycofaniu Davida Zabolotnego na 20 sekund przed końcem w sześciu na trzech. Tuż przed syreną Leszek Laszkiewicz mógł doprowadzić do dogrywki, ale z jego strzałem poradził sobie Filip Landsman. Polonia ostatecznie wygrała po zaciętym pojedynku z JKH GKS Jastrzębie 2-1.
Pojedynku nie dograł defensor gospodarzy Matej Cunik, który w trzeciej tercji doznał urazu nosa.
TMH Tempish Polonia Bytom - JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
1:0 Mateusz Danieluk - Edgars Dīķis, Richard Bordowski (26:56)
1:1 Krzysztof Bryk - Leszek Laszkiewicz (34:01)
2:1 Tomasz Kozłowski - Błażej Salamon, Edmunds Augstkalns (52:34, 5/4)
Polonia Bytom: Landsman (Raszka - nie grał) - Cunik, Dīķis (2); Danieluk (2), Kartoszkin, Bordowski - Augstkalns, Stępień; Salamon, Słodczyk, Kozłowski - Owczarek (2), Pastryk; Przygodzki, Krzemień (2), Demjaniuk - Falkenhagen, Działo; Wieczorek, Wąsiński, Kłaczyński (2).
Trener: Tomasz Demkowicz
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Fučík - nie grał) - Peslar (2), Gimiński; Laszkiewicz, Ł. Nalewajka, Świerski - Kubeš, Charvát; R. Nalewajka, Kulas, Ludwiczak - Bigos, Balcerek (2); Bryk, Kącki, Matusik (2).
Trener: Róbert Kaláber
Sędziowali: Zbigniew Wolas - Artur Hyliński, Wiktor Zień
Strzały: 31 - 26
Kary: 10 - 6 min.
Komentarze