Wygrana Comarch Cracovii
Comarch Cracovia pokonała JKH GKS Jastrzębie 2:0, choć pierwszy gol padł dopiero w końcówce drugiej tercji. Gole dla miejscowych zdobyli Krystian Dziubiński i Damian Kapica.
Od pierwszych minut zarysowała się przewaga Cracovii, jednak gospodarze nie potrafili przekuć jej na zdobycze bramkowe. Już w 1. minucie prawą stroną popędził Damian Kapica,, dograł krążek na lewo do Macieja Urbanowicza, jednak ten nie potrafił pokonać Davida Zabolotnego. Dwie minuty później z ostrego kąta uderzał Krystian Dziubiński, ale guma pierw uderzyła w słupek, a później przy dwukrotnej dobitce Petra Šinágla górą był golkiper gości.
Na pierwszego gola kibicom w hali przy ul. Siedleckiego przyszło czekać aż do samej końcówki drugiej tercji. Na 15 sekund do końca tej odsłony Cracovia wykorzystała liczebną przewagę i po założeniu zamka wynik otworzył Dziubiński. Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać i co rusz atakowali bramkę przyjezdnych. Trzeba jednak przyznać, że na lodzie panował chaos, a składne akcje można było policzyć na palcach jednej ręki. W 51. minucie Damian Kapica znalazł się sam na sam z bramkarzem, jednak został nieprzepisowo powstrzymany i sędziowie zarządzili najazd. Do krążka podjechał sam poszkodowany, ale nie zdołał pokonać Zabolotnego.
Co się odwlecze to nie uciecze, można by rzec, bowiem ten sam zawodnik był autorem drugiego - i jak się okazało - ostatniego gola dla "Pasów": Na pięć minut do końca spotkania na bramkę uderzał Karol Kisielewski, a Kapica dobił strzał i zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. W końcówce trener gości Robert Kalaber zdecydował się jeszcze na grę bez bramkarza, ale wynik już się nie zmienił i Cracovia dopisuje do swego konta trzy punkty.
Powiedzieli po meczu:
Robert Kalaber, trener JKH GKS-u Jastrzębie: Był to ciężki mecz, Po piątkowym spotkaniu, kiedy jednak okazało się, że awansowaliśmy do "szóstki", spadła presja z mojej drużyny. Do Krakowa przyjechaliśmy tylko z osiemnastoma zawodnikami, gdyż część z naszych graczy przebywa obecnie na zgrupowaniu młodzieżowej kadry. Nasza taktyka polegała na wyczekiwaniu na błędy przeciwnika, jednak szkoda, że nie udało się wykorzystać podwójnej przewagi z początku meczu. Taktycznie rozegraliśmy dobre spotkanie, ale bez goli nie da się wygrać meczu. Cracovia wykorzystała dwa nasze błędy i zasłużenie wygrała. Gratuluję drużynie przeciwnej zwycięstwa.
Rudolf Roháček, trener Comarch Cracovii: Dla nas był to trudny mecz. Zgadzam się z trenerem gości, że zagrali dobrze taktycznie i radzili sobie w defensywie. Przez trzy tercje było mnóstwo sytuacji, ale dobrze na swoich posterunkach spisywali się bramkarze. Był to dopiero pierwszy mecz w czołowej "szóstce" i obie drużyny zagrały bez presji.
Comarch Cracovia- JKH GKS Jastrzębie 2:0(0:0, 1:0,1:0)
1:0 Krystian Dziubiński - Patrik Svitana, PetrŠinágl (39:45,5/4),
2:0 Damian Kapica - Karol Kisielewski (54:36).
W 51. min Damian Kapica nie wykorzystał rzutu karnego
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk (główny) - Wojciech Moszczyński, Sławomir Szachniewicz (liniowi)
Minuty karne: 12 - 8
Strzały: 33 - 22
Widzów: 400
Comarch Cracovia: Radziszewski (Kowalówka n/g) - Novajovský, Dutka; Svitana, Dziubiński (2), Šinágl - Rompkowski, Kruczek (2); Urbanowicz (6), Słaboń,Kapica - Dąbkowski, Wajda (2); Jenčík, Chovan, Drzewiecki - Noworyta, Kolarz; Kisielewski, Paczkowski
Trener: Rudolf Roháček
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny (Fućik n/g) - Peslar (2), Kubeś (2), Laszkiewicz, Paś (2), Ł. Nalewajka -Latal, Charvat, R. Nalewajka, Kulas, Kominek - Gimiński, Bigos, Bryk, Wróbel, Matusik(2) oraz Balcerek i Kącki
Trener: Robert Kalaber
Komentarze