Wszystko w ich rękach i... głowach
Unia Oświęcim przegrała po dogrywce niezwykle ważne spotkanie z Tempish Polonią Bytom 2:3. O tym, czy biało-niebiescy zagrają w grupie silniejszej zdecyduje ich piątkowy mecz z PGE Orlikiem Opole.
Oświęcimianie w meczu z bytomianami dwukrotnie doprowadzali do wyrównania. Na trafienie Maksima Kartoszkina odpowiedział Dariusz Wanat (pierwszy gol w seniorskim hokeju), a na gola Martina Przygodzkiego Damian Piotrowicz.
– Myślę, że zagraliśmy dobry mecz, ale czegoś zabrakło. Możemy żałować, że w trzeciej odsłonie nie wykorzystaliśmy trzech gier w przewadze. Ten element w naszym wykonaniu wygląda tragicznie, a to dzięki niemu wygrywa się wyrównane mecze – mówił Sebastian Kowalówka.
Za brak skuteczności oświęcimianie zapłacili najwyższą cenę. Przegrali mecz w dogrywce.
– Prawdę mówiąc w dodatkowym czasie gry mogliśmy rozstrzygnąć ten mecz na naszą korzyść, bo mieliśmy sytuację 2 na 1. Niestety nie wykorzystaliśmy jej i dwa punkty trafiły na konto Polonii – stwierdził 30-letni skrzydłowy.
Porażka w Bytomiu i fakt, że dwa zwycięstwa odniósł JKH GKS Jastrzębie sprawiły, że oświęcimianie zagrają w grupie silniejszej tylko wtedy, gdy po regulaminowym czasie gry wygrają z PGE Orlikiem Opole.
– Przed nami mecz sezonu lub jak kto woli spotkanie o życie. Wierzę, ze jak zagramy konsekwentnie i z takim charakterem, jak w meczu z GKS Tychy, to pokonamy opolan – zakończył Kowalówka.
Komentarze