Złoty Haas
Trafienie Radima Haasa z czwartej minuty dogrywki dało Unii Oświęcim arcyważne zwycięstwo nad JKH GKS Jastrzębie. Wiele wskazuje, że to właśnie z jastrzębianami biało-niebiescy stoczą bój o miejsce w grupie silniejszej.
– Długo holowałem krążek, aż w końcu wyjechałem przed bramkę i zdecydowałem się na strzał. Uderzyłem tuż nad parkanem golkipera rywali. Guma zatrzepotała w siatce – opisał swoje trafienie 25-letni środkowy. – Dedykuję tego gola mojej żonie Dominice i córeczce Amelii. Zresztą jak zawsze – uśmiechnął się.
Wczorajszą konfrontację śmiało można nazwać prawdziwym meczem walki. Zawodnicy obu ekip grali ambitnie i zostawili na lodzie sporo zdrowia. Ze świetnej strony zaprezentowali się obaj brakarze. David Zabolotny obronił 27 uderzeń rywali, a Michal Fikrt aż 38. W tym miejscu trzeba zaznaczyć, że 34-letni golkiper zachował drugie w tym sezonie czyste konto, choć zagrał z urazem dolnych partii ciała.
– „Fiki” wiele razu uratował nam skórę. Zresztą chwilę przed moim trafieniem wybronił sytuację 2 na 1 – opisywał Haas. – Jastrzębianie momentami grali ultradefensywnie. Dobrze bronili dostępu do własnej tercji, ustawiając się na linii niebieskiej w czwórkę, a momentami nawet w piątkę.Było ciężko, ale najważniejsze, że wygraliśmy.
Hokeiści Unii po dzisiejszym treningu dostali dwa dni wolnego. Do zajęć wrócą w czwartek i rozpoczną przygotowania do niedzielnego starcia z Polonią Bytom, które rozegrają na własnym lodzie. Zostanie ono także pokazane w TVP Sport.
– Może i Polonia dysponuje mocniejszym od nas składem, ale to my gramy na własnym lodzie. Będziemy chcieli wykorzystać ten fakt. Liczymy także na doping naszych kibiców. Ich wsparcie będzie nieocenione – zaznaczył Radim Haas.
Komentarze