Rusza walka o brąz
We wtorek hokeiści TatrySki Podhala Nowy Targ rozpoczynają walkę o 16 w historii klubu brązowy medal Mistrzostw Polski. Za to sanoczanie po raz piąty będą walczyć o brązowy medal, którego jeszcze w swoim dorobku nie posiadają.
Rywalem „Szarotek” – podobnie jak przed rokiem - będzie drużyna Ciarko PBS Bank Sanok. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw. Wtorkowe spotkanie rozegrane zostanie w Nowym Targu (początek godzina 18), a w piątek w Sanoku. Jeżeli po tych dwóch meczach stan rywalizacji będzie remisowy, do decydującego starcia numer trzy dojdzie w niedzielę ponownie na nowotarskim lodowisku.
Po gładko przegranej półfinałowej rywalizacji z GKS Tychy, przez kilka ostatnich dni nowotarżanie starali się odbudować mocno nadszarpnięte w tych meczach morale.
–Przede wszystkim musieliśmy odpocząć. Licząc razem półfinał i ćwierćfinał w ciągu dwóch tygodni rozegraliśmy 9 meczów. To potężna dawka. Chłopcy dostali więc dwa dni wolnego. Potem wróciliśmy do normalnego cyklu treningowego. Dziś już mamy „czyste” głowy. Półfinał to już historia. Nie zaprzątamy sobie tym myśli. Teraz koncentrujemy się na walce o brązowy medal, którego zdobycie myślę byłoby fajnym podbudowanie i tak niezłego w naszym wykonaniu sezonu – informuje drugi trener Podhala, Marek Rączka, który wzbrania się przed wskazaniem faworyta w walce o „brąz”. – Wydaje się, że nie ma tutaj stu procentowego faworyta. Obie drużyny są już mocno zmęczone sezonem, dlatego kluczowa będzie dyspozycja dnia. My mamy atut własnego lodowiska i będziemy chcieli go wykorzystać – przekonuje asystent trenera Marka Ziętary.
Bojowo nastawieni są sami zawodnicy.
–Chcemy tego medalu dla siebie, ale przede wszystkim dla naszych kibiców, bo oni zasługują choć na odrobinę radości, której nie zdołaliśmy im dać im w półfinale. Jesteśmy mocno zdeterminowani i zmotywowani. Mam nadzieję, że to przełoży się na naszą postawę na lodzie i podobnie jak przed rokiem wyjdziemy zwycięsko z rywalizacji z drużyną z Sanoka i obronimy to trzecie miejsce–zapowiada Patryk Wronka, który spodziewa się trudnej przeprawy z sanoczanami.–Pokazali choćby w tej serii półfinałowej z Cracovii, że po wzmocnieniach jakie dokonali przed play-off są bardo silnym zespołem. Na pewno mają w „nogach” te siedem ciężkich półfinałowych meczów, ale nie sądzę aby to miało jakieś większe znaczenie. My musimy liczyć na siebie, na swoje umiejętności – podkreśla skrzydłowy drugiej formacji „Szarotek”
Podhalanie wciąż borykają się z problemami kadrowymi Już do końca sezonu z gry wyłączony został najprawdopodobniej Fin Jusii Tapio. To skutek kontuzji jakiej nabawił się on w meczu numer trzy półfinału z GKS Tychy. Badania lekarskie wykazały uszkodzenie więzadła obojczykowo-barkowego. Nie w pełni sił jest też Ondřej Raszka, któremu wciąż daje znać skręcony jeszcze w trakcie meczów ćwierćfinałowych z Unią Oświęcim, staw skokowy. Z tej przyczyny bramkarz „Szarotek” miał kilka dni przerwy w treningach.
W składzie Ciarko PBS Bank STS Sanok nie zagrają zawieszeni za karę meczu Jared Brown i Steven Tarasuk. Pierwszy z nich będzie pauzował przez jedno spotkanie, a drugi aż przez cztery. To efekt kopnięcia rywala, a co za tym idzie kary meczu z paragrafu152 i.
To nie koniec problemów sanoczan, bo kontuzjowany jest Rafał Ćwikła. Do Nowego Targu pojechał za to Zsolt Azari, który ostatnio nie cieszył się zaufaniem Kariego Rauhanena.
– Zawsze walczymy o zwycięstwo– deklaruje Mike Danton.– Nie mogę mówić za każdego z graczy, ale mam nadzieję, że po porażce w półfinale z Cracovią zbierzemy się do kupy i wywalczymy brązowy medal. Ten sezon bez zdobyczy, będzie nieudany.
Bezpośrednią transmisje wideo ze spotkania przeprowadzi portal nowytarg24.tv
Komentarze