Niespodziewane emocje
Do ostatnich sekund ważyły się losy dzisiejszego pojedynku, w którym hokeiści Zagłębia Sosnowiec przegrali na własnym lodzie z Orlikiem Opole 3:5 (0:0, 1:2, 2:3).
Pierwsza bramka w dzisiejszym meczu padła dopiero na początku drugiej odsłony, gdy Bartłomiej Bychawski strzałem zza linii bulika pokonał Michała Kielera. W odpowiedzi sosnowiczanie osiem minut później doprowadzili do wyrównania wykorzystując grę z przewagą dwóch zawodników – strzelcem Nikita Markowski. Tercja zakończyła się jednak prowadzeniem podopiecznych Jacka Szopińskiego. Stało się tak za sprawą Alexa Sczechury, który strzelił na bramkę Zagłębia. Kieler nie zdołał powstrzymać uderzenia i sam niefortunnie skierował krążek do siatki.
Na początku trzeciej tercji na tablicy świetlnej ponownie pojawił się remis gdy trójkową akcję sosnowiczan szybkim strzałem wykończył Łukasz Rutkowski.
Radość w boksie miejscowych trwała jednak tylko dwie minuty, gdyż po tym czasie hokeistom z Opola prowadzenie dał Edgars Cgojevs strzelając przy słupku. Gdy w 54 minucie meczu sytuację „sam na sam” wykorzystał Dakota Klecha wydawało się, że w tym meczu jest już wszystko jasne. Nic z tego, gdyż podczas gry w osłabieniu indywidualną kontrę przeprowadził Siarhiej Mikulczyk, który minął dwóch obrońców i pokonał Jarosława Nobisa. Po trafieniu Białorusina sztab szkoleniowy Zagłębia zdecydował się wycofać Kielera, co chwilę później wykorzystał Cgojevs strzelając do pustej bramki.
Po meczu powiedzieli:
Mieczysław Nahunko(trener Zagłębia): W dzisiejszym meczu nasza drużyna nie wypadła gorzej niż rywal. Widać było, że zawodnicy walczą. Niestety to nie wystarczyło dzisiaj by wygrać. Indywidualne błędy obrońców ponownie wpłynęły po części na przebieg tego pojedynku. Mieliśmy nadzieje do pewnego momentu jeszcze na remis jednak nie udało nam się doprowadzić do wyrównania.
Jacek Szopiński(trener Orlika): Wiedzieliśmy, że nie będzie to łatwe spotkanie. W Sosnowcu jest ambitnie grająca drużyna, która nie raz pokazała z silniejszymi, że jest w stanie sprawić niespodziankę. W ciągu całego spotkania byliśmy zespołem lepszym i stwarzaliśmy większe zagrożenie pod bramką rywala. Niepotrzebne rozluźnienie w końcówce stworzyło nerwówkę. Na pewno przodujemy tej słabszej grupie jednak pamiętajmy, że nie tylko my walczymy o ósemkę.
HK Zagłębie Sosnowiec – Orlik Opole 3:5 (0:0, 1:2, 2:3
Kary:
Strzały:
Widzów
Sędziowali
Zagłębie:
Orlik:
Komentarze