Kontrowersje: Cracovia znów przeciwko meczowi w porze obiadowej
Niedzielne spotkanie Comarch Cracovia - TatrySki Podhale Nowy Targ z uwagi na transmisję w TVP Sport i TVP Regionalna miało rozpocząć się godzinie 13:30. Jednak o tej porze po raz kolejny nie chcą grać krakowianie.
- Nie rozumiem takiego postępowania rywali - nie kryje zdziwienia Marek Ziętara, trener "Szarotek". - Nikomu nic się nie stanie, jeśli w całym sezonie zagra dwa lub trzy spotkania o takiej porze. A przecież może to pomóc w promocji hokeja w Polsce, który z roku na rok jest w coraz gorszej kondycji. Poza tym zawodnicy będą mogli spędzić niedzielny wieczór z rodzinami.
Działacze Cracovii nie chcieli grać o tej porze także w szlagierowym spotkaniu z GKS Tychy. Zdania nie zmienili i dalej uważają, że gra o takiej porze nijak ma się do promocji hokeja.
Tymczasem brak jedności w hokejowym środowisku coraz bardziej martwi TVP Sport, wciąż mającego prawo do pokazywania ligowych rozgrywek. - Jeżeli dalej tak to będzie wyglądać, to pierwszą konsekwencją takiego stanu rzeczy będzie utrata tego pasma w TVP Regionalnej dla hokeja. Drugą mogą być problemy z przedłużeniem umowy na transmisje z meczów ligowych i Pucharu Polski na następne sezony. Umowa wygasa po zakończeniu tego sezonu - przyznał Stanisław Snopek, komentator hokeja w TVP.
-Jestem zawiedziony i przyznam, nie rozumiem tak niechętnej dla promocji naszego ligowego hokeja, postawy działaczy Cracovii. Rozmawiałem z kilkoma zawodnikami i wszyscy byli nastawieni pozytywnie do pomysłu. Sądzę że i dla prawdziwych kibiców przyjście na mecz raz w miesiącu w niedzielne wczesne popołudnie na mecz swojej drużyny nie stanowiłoby problemu. W końcu o tej porze grają w niedziele i w NHL i w kilku innych silniejszych europejskich ligach, a w Polsce o tej godzinie często grają piłkarze i jakoś kibiców na tych spotkaniach nie brakuje… Zarówno GKS Tychy jak i Podhale było gotowe zagrać o wskazanej godzinie, problem stwarzali głównie działacze krakowskiego klubu. Przekazywane nam tłumaczenia były różne, od względów szkoleniowych (które jeszcze jestem w stanie zrozumieć), przez obawy że nie przyjdą kibice (wątpię, prawdziwy kibic byłby obecny na pewno) po kuriozalne w postaci braku porannego rozjazdu po brak możliwości zjedzenia obiadu… Szkoda… - stwierdził Snopek.
-Przypomnę, iż już na początku lipca przekazaliśmy do PZHL-u, z prośbą o konsultację z klubami, informację o możliwości rozegrania kilku meczów w sezonie zasadniczym właśnie w niedziele o 13:30 co umożliwiłoby trafienie z ligowym hokejem do otwartego kanału TVP Regionalna , dostępnego w całym kraju. Godzina nie wyszła od nas, ale od anteny otwartej, mogliśmy jedynie zrezygnować lub podjąć próbę skorzystania z propozycji. Po otrzymaniu ze związku „zielonego światła” dla tego rozwiązania, w połowie września, po uzgodnieniach z TVP Regionalną, przesłaliśmy terminarz ligowych transmisji zawierający 6 terminów niedzielnych w sezonie zasadniczym (2 w październiku, po jednym w listopadzie i grudniu oraz 2 w styczniu). Chcieliśmy pozyskać dla ligowego hokeja dodatkowych Widzów, bo mecze byłyby transmitowane równolegle w TVP SPORT i w kanale otwartym, czyli nasi stali Widzowie i tak obejrzeliby transmisje w nadającym w HD kanale TVP SPORT, a w TVP Regionalnej mielibyśmy dodatkowych Widzów. Dodam, że o ile w sezonie zasadniczym transmisje ligowe w TVP SPORT ogląda od 15 do 30 tysięcy Widzów to w otwartej TVP Regionalna transmisje z np. Nice Ligi żużlowej oglądało w sezonie letnim od 150 do ponad 200 tysięcy Widzów, a pokazywane tam powtórki meczów hokejowych kilkakrotnie przyciągnęły także ponad 100-tysięczną widownię (np. ubiegłoroczny półfinał PP: Cracovia – Tychy, na żywo w TVP SPORT oglądało: 47 tysięcy , a powtórkę dzień później w TVP Regionalnej: 105 tysięcy Widzów , a ostatnio powtórkę sobotniego meczu turnieju EIHC w Janowie Polska – Austria obejrzało w niedzielę o 13:15 – 102 tysiące Widzów)- wyliczył komentator TVP Sport.
Komentarze