Pierwszy gol utalentowanego 17-latka
GKS Tychy rozbił wczoraj Unię Oświęcim aż 7:0, a worek z bramkami rozwiązał Bartłomiej Jeziorski. Dla 17-letniego napastnika było to pierwsze trafienie w tym sezonie.
– Ciężko opisać to uczucie słowami. Satysfakcja i zadowolenie były najlepszą odpowiedzią. Jestem bardzo zadowolony, ponieważ ciężka praca nie poszła w las – cieszył się Jeziorski, a zarazem dodawał: – Od razu zaznaczam, że nie mam zamiaru spocząć na laurach i myślę, że to trafienie jest doskonałą motywacją do dalszej pracy.
Tyszanie skutecznie zrewanżowali się oświęcimianom za poprzednią porażkę 2:6, którą przed 12 dniami ponieśli w grodzie nad Sołą. – Spotkanie z Unią dobrze nam się ułożyło. Zagraliśmy pressingiem, dobrze wyglądała też gra ofensywa z naszej strony i to zaowocowało – stwierdził.
Młody skrzydłowy wystąpił wczoraj w czwartym ataku u boku doświadczonego Czecha Josefa Vitka i znajdującego się w szerokim składzie reprezentacji Polski Filipa Komorskiego. – Współpraca z takimi zawodnikami w ataku to zaszczyt. Gramy w takim zestawieniu dopiero trzecie spotkanie. Z meczu na mecz będzie coraz lepiej – zaznaczył „Jezior”.
Jutro tyszanie rozegrają kolejne spotkanie awansem. Ich rywalem będzie Orlik Opole. Początek spotkania o godzinie 18:00.
Komentarze