Pierwszy krok w stronę finału
Skromne zwycięstwo odnieśli zawodnicy JKH GKH Jastrzębie w pierwszym spotkaniu półfinałowym z MMKS Podhale Nowy Targ. Zwycięstwo jest jednak całkowicie zasłużone, bowiem w przekroju całego spotkania jastrzębianie mieli sporą przewagę, co przypieczętowali dwoma bramkami w trzeciej tercji.
Pierwsza tercja to zdecydowana przewaga gospodarzy, którzy prawie całe 20 minut atakowali nowotarżan i stworzyli kilka groźnych sytuacji, jednak zabrakło skuteczności i zimnej krwi pod bramką Ondreja Raszki, któremu dopisało też szczęście, dzięki czemu w pierwszych dwudziestu minutach zachował czyste konto. Goście bardzo sporadycznie gościli w tercji JKH i David Zabolotny nie miał zbyt wiele roboty w tej tercji.
- W pierwszych dwóch tercjach mieliśmy problemy z tą skutecznością, ale w trzeciej tercji się przełamaliśmy. Taki był zresztą plan, żeby tych strzałów oddawać jak najwięcej, wrzucać krążek przed bramkę i liczyć na dobitki, szczególnie jeśli bramkarz jest wysoki, tak jak Raszka – powiedział po meczu strzelec jednej z bramek, Martin Przygodzki.
Druga tercja nie była już tak jednostronna, jak pierwsza. Optyczną przewagę w dalszym ciągu posiadali gospodarze, ale znowu brakowało skuteczności. Goście odpowiedzieli kilkoma atakami, ale oni również nie potrafili znaleźć sposobu na otworzenie wyniku. W środku tercji kibice na Jastorze na chwilę zamarli, gdy na lodzie przez dłuższy czas leżał Leszek Laszkiewicz, ale ostatecznie wstał i zdołał kontynuować grę.
- Myślę, że przed jutrzejszym meczem oprócz skuteczności musimy trochę poprawić koncentrację, bo w drugiej połowie drugiej tercji graliśmy trochę słabiej, wdało się w naszą grę w tercji obronnej trochę chaosu. Przede wszystkim chcieliśmy jednak pomóc bramkarzowi, żeby miał jak najmniej roboty, a przede wszystkim mieliśmy bronić tercję neutralną i to się udało i wygraliśmy do zera, co też bardzo cieszy - skomentował obrońca JKH, Mateusz Rompkowski.
W trzeciej tercji zawodnicy w końcu się odblokowali i oglądaliśmy bramki. Najpierw w 43. minucie gości uratował słupek po uderzeniu Radosława Nalewajki, ale trzy minuty później wynik spotkania otworzył właśnie Radek Nalewajka. Jego pierwszy strzał obronił Raszka, ale krążek zatrzymał się przed linią bramkową i napastnik JKH bez problemu dobił swój strzał.
Po kolejnych trzech minutach było już 2:0, a na listę strzelców ponownie wpisał się gracz czwartego ataku JKH - Martin Przygodzki, który świetnie przymierzył z dystansu. Nowotarżanie starali się zmienić wynik, ale bardzo dobrze w jastrzębskiej bramce spisywał się David Zabolotny, który aż do końca nie dał się pokonać.
- Nie podchodzimy do tego w ten sposób, że to czwarta piątka będzie ciągnęła tą serię, jesteśmy drużyną i nie patrzymy na to, kto będzie strzelał te bramki, liczy się wynik - dodał Przygodzki.
-Myślę, że w przekroju całego spotkania Jastrzębie miało przewagę. Nam udało się przez dwie tercje grać konsekwentnie i utrzymać ten wynik jak najdłużej na styku. Niestety, w trzeciej tercji poważniejszy, indywidualny błąd, gdzie straciliśmy krążek w strefie ataku, poszedł kontratak 2 na 1 i straciliśmy bramkę. To był moment decydujący w trzeciej tercji. Chłopcy walczyli tak, jak mogli i nie można odmówić im walki i zaangażowania w dzisiejszym meczu - ocenił z kolei trener Podhala, Marek Ziętara.
JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ 2:0 (0:0; 0:0; 2:0)
1:0 - Radosław Nalewajka - Martin Przygodzki (45:43)
2:0 - Martin Przygodzki - Radosław Nalewajka, Szymon Marzec (48:17)
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Rompkowski, Nemeczek; Bordowski, Polodna, Laszkiewicz - Bryk, Protivny; Nalewajka Ł., Steber, Urbanowicz - Górny, Aleksiuk, Bondarew, Plichta, Kulas - Pastryk, Bigos; Marzec, Przygodzki, Nalewajka R.
MMKS Podhale Nowy Targ: Raszka - Haverinen, Sulka; Różański, Dziubiński, Omeljanienko - Tomasik, Lucka; Kapica Damian, Bryniczka, Kmiecik - Jaśkiewicz, Wojdyła; Olchawski, Kapica Daniel, Zarotyński - Imrich, Mrugała; Michalski, Wronka, Wielkiewicz.
Kary: JKH - 4 min., Podhale - 4 min.
Strzały: 44:16.
Sędziowali: Zbigniew Wolas i Michał Baca (główny) oraz Artur Hyliński i Mariusz Smura (liniowi)
Widzów: 1400.
Stan rywalizacji (do czterech zwycięstw): 1-0 dla JKH GKS Jastrzębie.
Komentarze