Kompleks przełamany (WIDEO)
321 dni minęło od ostatniego zwycięstwa Unii Oświęcim nad Comarch Cracovią. Dziś podopieczni Josefa Doboša przełamali kompleks krakowian i pokonali ich 3:2. - Wreszcie - promieniał Jiří Zdeněk, strzelec zwycięskiego gola.
Cracovia przyjechała do Oświęcimia w mocno osłabionym składzie. Opiekun Pasów Rudolf Roháček mógł skorzystać tylko z 16 zawodników z pola. To pokłosie ucieczki za ocean Patrika Valčáka i Josefa Fojtíka oraz kontuzji Bartosza Dąbkowskiego, Petra Dvořaka, Grzegorza Pasiuta i Marka Wróbla. Na dodatek rano rozchorował się jeszcze Adrian Kowalówka.
- Musimy przetrwać ten ciężki okres. Być może przed końcem okienka transferowego ktoś jeszcze do nas dołączy. Pracujemy nad transferami - przyznał opiekun Cracovii.
Na początku lepsze wrażenie sprawiali biało-niebiescy i już po pięciu minutach prowadzili 1:0. Mateusz Bepierszcz dojechał do odbitego krążka i strzałem z bekhendu zaskoczył Rafała Radziszewskiego.
Krakowianie odpowiedzieli z nawiązką, dwukrotnie wykorzystując bierną postawę oświęcimskich defensorów. W obu przypadkach gumę świetnie rozegrał Sebastian Kowalówka. Najpierw wypatrzył Damiana Słabonia, a następnie Macieja Kruczka.
- To były nasze schematyczne akcje - zaznaczył Kowalówka. - Z Damianem gramy już od dłuższego czasu i znamy się bardzo dobrze. Wiedziałem, w które miejsce podjedzie i tam posłałem mu krążek.
Pod koniec pierwszej odsłony Pasy mogły zrobić milowy krok w stronę zwycięstwa. Prowadzący dzisiejszy mecz Maciej Pachucki w jednym czasie odesłał na ławkę kar Marka Modrzejewskiego i Jerzego Gabrysia. Gospodarze przetrzymali podwójne osłabienie, a chwilę później przeprowadzili znakomitą akcję, po której zdobyli wyrównującego gola. Mateusz Adamus dograł do Jiříego Šindelářa, a ten znakomitym podaniem obsłużył Filipa Komorskiego. Oświęcimski środkowy dopełnił formalności i zdobył swojego 15. gola w tym sezonie.
Unia poszła za ciosem i w 34. minucie wyszła na prowadzenie po trafieniu Jiříego Zdenka, który po przejechaniu linii niebieskiej kropnął w długi róg. Radziszewski nie zdążył zareagować.
- Wiedziałem, że „Radzik” jest bramkarskim „mańkutem”, więc musiałem uderzyć inaczej niż w przypadku innych golkiperów. Udało mi się zbić lustro ustawione w krakowskiej bramce- wyjaśnił 32-letni Czech.
Pasy mogły wrócić do meczu w 49. minucie. Wtedy przez 73 sekundy grały w podwójnej przewadze, po dwóch mocno dyskusyjnych wykluczeniach oświęcimian. Jednak gospodarze ponownie przetrwali trudne chwilę i znacznie przybliżyli się do zwycięstwa.
W końcówce trener Rudolf Roháček próbował ratować sytuację. Na 72 sekundy przed końcem wziął czas, a następnie ściągnął bramkarza i wprowadził do gry dodatkowego napastnika. Jednak nie przyniosło to pożądanych efektów. Trzy punkty zostały w grodzie nad Sołą.
Powiedzieli po meczu:
Josef Doboš, trener Unii: - Ostatnio sporo czasu poświęciliśmy na grę w obronie i dzisiaj w tym elemencie radziliśmy sobie już znacznie lepiej.
W pierwszej tercji wyszliśmy na prowadzenie, a następnie straciliśmy dwie bramki. Od drugiej tercji przejęliśmy już całkowitą kontrolę nad meczem. Lepiej operowaliśmy krążkiem, stwarzaliśmy sobie więcej okazji podbramkowych aż wreszcie zdobyliśmy bramki. W trzeciej odsłonie skupiliśmy się na zabezpieczeniu tyłów i utrzymaniu korzystnego rezultatu. To nam się udało.
Rudolf Roháček, trener Cracovii: - W pierwszej tercji graliśmy naprawdę dobrze. Wygraliśmy 2:1 i możemy tylko żałować, że nie udało nam się wykorzystać okresu gry w podwójnej przewadze. Oddawaliśmy zbyt mało strzałów, ale i bramkarz rywali spisywał się bez zarzutu. Gdybyśmy zdobyli wówczas gola, to zapewne ułożylibyśmy sobie to spotkanie pod siebie. W drugiej tercji stroną dominującą była Unia. Wyrównali, a potem wyszli na prowadzenie. Bramkę na 2:3 straciliśmy za łatwo.
W trzeciej tercji sporo było walki, ale bramki już nie padły.
Unia Oświęcim – Comarch Cracovia 3:2 (1:2, 2:0, 0:0)
1:0 – Bepierszcz – Kalinowski, Zdeněk (4:54),
1:1 – Słaboń – S. Kowalówka, Jaros (8:27),
1:2 – Kruczek – S. Kowalówa, Słaboń (13:07),
2:2 – Komorski – Šindelář, Adamus (21:58),
3:2 – Zdeněk – Tabaček (33:56).
Sędziowali: Maciej Pachucki (główny) – Maciej Byczkowski, Marek Syniawa (liniowi).
Minuty karne: 12-0.
Strzały: 35-36.
Widzów: ok. 900.
Unia: Fikrt – Vosatko (2), Vizváry (2); Piotrowicz, Daneček, Wojtarowicz – Gabryś (2), Ciura; Bepierszcz, Kalinowski, Zdeněk – Piekarski (4), Šindelář; Adamus, Komorski, Szewczyk – Fiedor, Tabaček, Modrzejewski (2).
Trener: Josef Doboš.
Cracovia: Radziszewski – Noworyta, Kruczek; Jaros, Słaboń, S. Kowalówka – Wajda, Liotti; Kalus, Kozłowski, McCauley – Kłys, Maciejewski; Kisielewski, Fraszko, Stoklasa oraz Witowski.
Trener: Rudolf Roháček
Komentarze