Doświadczenie wzięło górę
Dzisiejszy mecz nazywany też "ptasimi derbami" wygrało Jastrzębie, choć trzeba przyznać, że Orły nie poddały się bez walki. Lider tabeli przyjechał do Opola po trzy punkty i nie zawiódł. - Jastrzębie było dzisiaj do pokonania, niestety zabrakło nam trochę szczęścia i wykończenia naszych akcji, bo okazji nam nie brakowało - przyznał po meczu trener Orlika Jacek Szopiński.
Goście rozpoczęli od szybkiej bramki w 5. minucie spotkania, kiedy to krążek w bramce umieścił Mateusz Danieluk. Później już nie było tak łatwo i choć JKH miało przewagę, to nie potrafiło zamienić jej na bramkę. Orlik grał mądrze w obronie i szukał swojej szansy w kontrataku, ale po pierwszej tercji przegrywał 0:1.
W drugiej tercji opolanie doprowadzili do remisu po strzale Stanisława Wirolajniena, któremu podawał Wiaczesław Kozub. Jednak Orlik nie cieszył się długo z takiego obrotu spraw. Karę za zahaczanie otrzymał nasz napastnik Joseph Harcharik, a w 30 minucie ładnym strzałem popisał się Michal Plichta i to znów jastrzębianie byli na prowadzeniu. Chwilę później na 1:3 podwyższył Tomasz Kulas i JKH uspokoiło grę. Orlik miał kilka swoich okazji, ale dobrze w bramce gości spisywał się wychowanek Orlika David Zabolotny.
W trzeciej tercji gospodarze zagrali bardzo dobrze. W efekcie w 55. minucie strzelili kontaktowego gola za sprawą Jakuba Wójcika, który otrzymał doskonałe podanie zza bramki do Łukasza Korzeniowskiego. W 59. minucie meczu karę dla JKH otrzymał Tomas Protivny, a trener Orlika zdecydował się zagrać va banque i ściągnąć bramkarza. Nie skończyło się to dla Orlika dobrze, bowiem do krążka dopadł Leszek Laszkiewicz, który nie miał problemów z trafieniem do pustej bramki. Orlik po bardzo dobrym meczu przegrał 2:4.
- Szkoda tego meczu, bo zagraliśmy dobrze. Spotkanie było bardzo wyrównane, mieliśmy dużo sytuacji, postawiliśmy liderowi trudne warunki, ale zabrakło nam szczęścia i wykończenia naszych akcji. Drugi raz przegrywamy jedną bramką, ponieważ tą czwartą goście zdobyli do pustej bramki, szkoda mecz, ale pokazaliśmy się z dobrej strony - powiedział Łukasz Sznotala, obrońca Orlika.
- Zagraliśmy dobry mecz, choć Orlik postawił nam bardzo trudne warunki. Jestem pod wrażeniem gry naszego rywala. Nasza gra była dobra, mamy dobrego trenera, który bardzo dobrze nas przygotowuje do każdego meczu. Jesteśmy liderem PLH, gramy skutecznie, a to jest bardzo ważne - powiedział bramkarz Jastrzębia David Zabolotny.
Orlik Opole - JKH GKS Jastrzębie 2:4 (0:1, 1:2, 1:1)
0:1 - Danieluk - Steber (04:36)
1:1 - Wirolajnien - Harcharik, Kozub (25:50)
1:2 - Plichta - Bondariew (29:51, 5/4)
1:3 - Kulas - Plichta (32:16)
2:3 - Wójcik - Korzeniowski (54:31)
2:4 - Laszkiewicz - Bordowski (59:30, 4/5) - do pustej bramki
Sędziowali:Janusz Strzempek (główny) - Grzegorz Klich, Piotr Matlakiewicz (liniowi).
Kary:8 - 6.
MUKS Orlik Opole: Murray - Sordon, Kostek; F. Stopiński, Szydło (2), Szczurek - M. Stopiński, Sznotala; Zwierz, Korzeniowski, Wójcik - Semiannikow, Bychawski; Kozub, Harcharik (4), Wirolajnien oraz Duda, Trawczyński (2), Gawlik, Resiak.
Trener: Jacek Szopiński
JKH GKS Jastrzębie: Zabolotny - Němeček, Rompkowski (2); Bordowski, Polodna, Laszkiewicz - Ałeksiuk, Protivný (2); Plichta, Steber, Danieluk - Bryk, Górny; R. Nalewajka, Bondarew, Kulas - Kantor, Pastryk; Drzewiecki, Ł. Nalewajka (2), Marzec.
Trener: Róbert Kaláber
Komentarze