Zdecydował jeden błąd (WIDEO)
- To, co dzisiaj zobaczyłem nie miało nic wspólnego z hokejem. To był raczej cyrk - tymi słowami Miroslav Fryčer, trener sanoczan, opisał dzisiejszą konfrontacje z Unią Oświęcim. Jego podopieczni pokonali biało-niebieskich 2:0.
Oświęcimscy kibice, którzy zdecydowali się obejrzeć dzisiejsze spotkanie z mistrzem Polski, z pewnością nie mogli narzekać na nudę. Nie brakowało okazji bramkowych, twardych ataków ciałem i emocji. Nie tylko sportowych.
Niestety do miana głównego aktora tego widowiska od samego początku aspirował arbiter główny Janusz Strzempek, który prowadził zawody bardzo niekonsekwentnie. Najpierw starał się być pedagogiem i rozmawiać z zawodnikami, a później wiele jego decyzji wprawiało dosłownie w osłupienie.
Na przestrzeni całego meczu stroną aktywniejszą byli oświęcimianie, ale ich głównym mankamentem była skuteczność. Biało-niebiescy nie potrafili wykorzystać żadnego z dziewięciu okresów gry w przewadze. Zdecydowanie najlepszych okazji nie wykorzystali Maciej Szewczyk, Wojciech Wojtarowicz i Marcin Jaros.
Losy spotkania rozstrzygnęły się w 58. minucie, po buliku w oświęcimskiej tercji. Turoň wrzucił krążek na bramkę, a zasłonięty Fikrt nie zdążył z interwencją.
- Ten wynik nie oddaje tego, co działo się na lodzie. Zostawiliśmy sporo hokejowego serca, ale niewykorzystane sytuacje się zemściły. Czasami jeden strzał, z pozoru niegroźny, decyduje o losach meczu. Tak to bywa w hokeju - kręcił głową Grzegorz Piekarski, najbardziej doświadczony defensor Unii.
Na 37 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry, trener Josef Doboš poprosił o czas, a później zdjął z bramki Michala Fikrta. Ten ryzykowny manewr nie przyniósł zamierzonego efektu. Ba, przyczynił się do straty drugiego gola, którego na swoje konto zapisał Mike Danton.
Powiedzieli po meczu:
Miroslav Fryčer, trener Ciarko PBS Bank: - To, co dzisiaj zobaczyłem nie miało nic wspólnego z hokejem. To był raczej cyrk. Jestem szczęśliwy, że zdobyliśmy trzy punkty i na tym zakończyłbym ocenę tego spotkania.
Josef Doboš, trener Unii: - Był to całkiem inny mecz niż w Janowie. Chłopcy pokazali, że chcą grać w hokeja i potrafią to robić. W mojej ocenie był to najlepszy mecz, który Unia rozegrała pod moją wodzą. Dobrze graliśmy w przodzie, dobrze z tyłu. Czystych okazji strzeleckich mieliśmy na pewno więcej od sanoczan, choć nie mamy w swoim składzie zawodników takiego formatu jak Sanok. O losach spotkania zdecydował jeden błąd przy buliku.
Unia Oświęcim – Ciarko PBS Bank KH Sanok 0:2 (0:0, 0:0, 0:2)
0:1 – Turoň – Pietrus (57:20),
0:2 – Danton – Knox (59:59).
Sędziowali: Janusz Strzempek (główny) – Mariusz Smura, Marcin Polak (liniowi).
Minuty karne: 8-32.
Strzały: 40 – 32.
Widzów: ok. 700.
Unia: Fikrt – Vosatko, Gabryś; Jaros, Kalinowski, Wojtarowicz – Piekarski (2), Vizvary; Piotrowicz, Tabaček, Bepierszcz – Zukal, Ciura (4); Szewczyk, Komorski, Adamus – Kasperczyk; Malicki, Paszek (2), Fiedor.
Trener: Josef Doboš.
Ciarko PBS Bank: Pitton – Turoň, Wiliams (4); Danton (16), Pietrus, Knox (2) – Zatko, Richter (4); Vozdecky, Zapała, Šinágl – Dutka, Rąpała (2); Mermer (2), Wilusz (2), Biały – Dolny; Kostecki, Sawicki, Ćwikła oraz Wanat.
Trener: Miroslav Fryčer
Komentarze