Pewne zwycięstwo Naprzodu (WIDEO)
W meczu 12. kolejki PHL hokeiści Naprzodu Janów pokonali na własnym lodzie Unię Oświęcim 4:0. Janowianie byli dzisiaj lepsi od rywali w każdym elemencie hokejowego rzemiosła.
- Jedziemy do Janowa zrewanżować się za ostatnią porażkę 1:5, którą ponieśliśmy na własnym lodzie - mówił przed spotkaniem Peter Tabaček, środkowy Unii. Jednak jego zespół ponownie okazał się gorszy od beniaminka PHL.
Podopieczni Waldemara Klisiaka od samego początku byli stroną dominującą. Już po kilkudziesięciu sekundach pod bramką Michala Fikrta solidnie zakotłowało się, a bliski pokonania czeskiego golkipera był Wojciech Stachura.
Oświęcimianie nie wyciągnęli wniosków z tego ostrzeżenia i już w 3. minucie stracili bramkę. Do odbitego przez Michala Fikrta krążka najszybciej dojechał Marek Pohl i ulokował go w siatce.
Gospodarze poszli za ciosem i w 15. minucie, podczas gry w przewadze, zdobyli drugiego gola. Marcin Frączek uderzył z klepy w okienko bramki Fikrta i janowscy kibice oszaleli ze szczęścia.
- Ten mecz od początku nie układał się po naszej myśli - przyznał Filip Komorski, napastnik Unii. - Szybko stracone dwie bramki sprawiły, że rywale nabrali pewności siebie. A my? Graliśmy słabo, popełnialiśmy błędy i mieliśmy też problemy ze skutecznością. Owszem sytuacje były, ale za każdym razem zabrakło nam odrobiny szczęścia, bo krążek odbijał się od słupka, tańczył na linii bramkowej albo świetnymi interwencjami popisywał się Michał Elżbieciak.
W drugiej tercji biało-niebiescy zagrali nieco agresywniej, ale nie zdołali pokonać popularnego "Eli". Najbliżej celu był Peter Tabaček, który po podaniu Mateusza Bepierszcza starał się umieścić gumę w górnym rogu bramki. Golkiper gospodarzy złapał to uderzenie do raka.
O losach spotkania przesądziły dwa trafienia Patryka Koguta. 23-letni skrzydłowy w 25. minucie wykorzystał dogranie spod bandy Antona Klemientjewa, a dziewięć minut później, podczas gry swojego zespołu w podwójnej przewadze, skutecznie dobił jego strzał.
- Anton często szuka mnie na lodzie, a ja staram się zamienić te podania na bramki. Dziś udało mi się dwukrotnie znaleźć w odpowiednim miejscu i trafić do siatki - przyznał Kogut.
Powiedzieli po meczu:
Waldemar Klisiak, trener Naprzodu Janów: - Przed każdym meczem koncentrujemy się na pokonaniu przeciwnika. Nie można mówić tutaj o jakimś patencie na konkretną drużynę. Dzisiaj chłopcy zagrali bardzo dobrze taktycznie, odpowiedzialnie z tyłu, co potwierdza fakt, że nie straciliśmy żadnego gola. Nie daliśmy przeciwnikom możliwości rozegrania się, wykorzystaliśmy ich błędy i wyszliśmy na prowadzenie. Dwie bramki, które zdobyliśmy w pierwszej tercji, ustawiły przebieg spotkania, a my ze spokojem mogliśmy kontrolować to, co działo się na tafli. Oczywiście nie ustrzegliśmy się błędów. W trzeciej tercji złapaliśmy zbyt dużo wykluczeń, które rozbiły naszą grę. Nie ma jednak na co narzekać, bo jesteśmy zadowoleni ze zwycięstwa.
Josef Doboš, trener Unii: - To było fatalne spotkanie w naszym wykonaniu. Od początku graliśmy słabo i popełnialiśmy wiele błędów. Nie realizowaliśmy założeń taktycznych...
W meczu z Podhalem zagraliśmy z sercem i z determinacją. A dzisiaj tego właśnie zabrakło. Gdy słabo gra się z tyłu i nie strzela się bramek, to nie można wygrać. Naprzód Janów zasłużył dzisiaj na komplet puntów.
Naprzód Janów – Unia Oświęcim 4:0 (2:0, 2:0, 0:0)
1:0 – Pohl – Kulik (2:22),
2:0 – Frączek – Vrana (14:49, 5/4),
3:0 – Kogut – Klemientjew, Bibrzycki (24:53),
4:0 – Kogut – Klemientjew, Vrana (33:08, 5/3).
Sędziowali:Włodzimierz Marczuk (główny) – Sławomir Szachniewicz, Wojciech Moszczyński (liniowi).
Minuty karne: 14-10.
Widzów: ok. 1000.
Unia: Fikrt – Vosatko (2), Gabryś; Jaros (2), Kalinowski, Wojtarowicz – Piekarski (2), Vizvary (2); Piotrowicz, Tabaček, Bepierszcz – Zukal, Ciura (2); Szewczyk, Komorski, Adamus – Kasperczyk; Malicki, Paszek, Fiedor.
Trener: Josef Doboš.
Naprzód: M. Elżbieciak – Podsiadło (2), Działo; Sękowski, Jakubik, Stachura (2) – Klemientjew (2), Vrana; Bibrzycki, Frączek, Kogut – Kulik (2), Kosakowski; Ł. Elżbieciak, Pohl, Bernat (2), Mejka, Sarna; Rajski, Piper, Radwan (4).
Trener: Waldemar Klisiak.
Komentarze