Na zwycięskiej ścieżce
Unia Oświęcim odniosła trzecie sparingowe zwycięstwo. Dziś podopieczni Petera Mikuli pokonali na wyjeździe Naprzód Janów 4:2.
- Było troszkę chaosu, a wynikał on głównie z tego, że w zasadzie dopiero rozpoczęliśmy treningi na lodzie. Wynik nie był dzisiaj sprawą najważniejszą.Pracujemy głównie nad zgraniem i wciąż poszukujemy najbardziej optymalnych rozwiązań- stwierdził Waldemar Klisiak, trener Naprzodu.
Jego podopieczni w 7. minucie objęli prowadzenie, wykorzystując okres gry w przewadze (trafienie Frączka), ale po pierwszej tercji był remis 1:1, bo sposób na Michała Elżbieciaka znalazł Wojciech Wojtarowicz.
Po zmianie stron do głosu doszli biało-niebiescy, którzy po ładnym rajdzie Tabaczka i skutecznym wykończeniu Jarosa wyszli na prowadzenie.
Od trzeciej tercji bramki Unii strzegł 18-letni Krzysztof Gutkowski i trzeba przyznać, że nieźle sobie poradził. Przy straconej bramce nie miał żadnych szans, bo strzał Jakuba Pipera był niezwykle precyzyjny. Zawinił Michal Chana, który tak wyprowadzał krążek, że przejął go Tobiasz Bernat. Napastnik Naprzodu mógł strzelać, ale zdecydował się dograć do lepiej ustawionego kolegi, co zaowocowało trafieniem na 2:2.
Biało-niebiescy odzyskali prowadzenie po ładnym golu Damiana Piotrowicza, który wyłuskał gumę, a następnie popisał się dobrym uderzeniem z nadgarstka. Na 73 sekundy przed końcem wynik spotkania, na 4:2 dla Unii, ustalił Kamil Kalinowski.
Oświęcimianie mogli wygrać wyżej, ale w końcówce dobrych okazji nie wykorzystali Peter Tabaczek i Maciej Szewczyk. W obu sytuacjach z dobrej strony pokazał się Michał Elżbieciak, który najpierw zatrzymał odbijaczką uderzenie 29-letniego środkowego, a później wyciągnął się jak struna i odbił kijem krążek uderzony przez Szewczyka.
- Powiedziałbym nawet, że wszyscy bramkarze pokazali się dziś z dobrej strony. Nie tylko Elżbieciak, ale także Michal Fikrt i młody Krzysiek Gutkowski - oceniłtrener Naprzodu Janów.
Najsłabszymi aktorami widowiska byli sędziowie. Arbitrzy nie zauważyli kilku ewidentnych przewinień, w tym ostrego ataku kolanem jednego z janowskich zawodników, po którym Marcin Jaros długo zwijał się z bólu.
W ekipie z Chemików 4 wystąpiło trzech testowanych obrońców: Michal Chana, Zdenek Deutsch i Marek Zukal. Najlepiej z nich poradził sobie ten ostatni.
Naprzód Janów – Unia Oświęcim 2:4 (1:1, 0:1, 1:2)
1:0 - Frączek (6:59, 5/4)
1:1 - Wojtarowicz – Kasperczyk, Jaros (19:38),
1:2 – Jaros – Tabaczek (38:32),
2:2 – Piper - Bernat (42:37),
2:3 – Piotrowicz (47:43)
2:4 – Kalinowski (58:47)
Sędziowali: Sebastian Kryś i Mariusz Smura.
Minuty karne: 20-20.
Naprzód:M. Elżbieciak – Kurz, Działo; Ł. Elżbieciak, Pohl, Radwan – Kulik, Podsiadło; Jakubik, Stachura (2), Gryc (10) – Sarna, Mejka (2); Sośnierz, Frączek (2), Kogut – Rasikoń (2), Kosakowski; Piper, Podsiedlik, Bernat (2).
Trener: Waldemar Klisiak.
Unia: Fikrt (od 40:01 Gutkowski) – Kasperczyk (2), Piekarski; Jaros, Tabaczek (2), Wojtarowicz – Gabryś (2), Zukal; Piotrowicz, Kalinowski, Bepierszcz – Ciura, Deutsch; Adamus (10), Komorski (2), Szewczyk – Chana (2), Nowotarski; Paszek, Koczy, Malicki oraz Dudkiewicz.
Trener: Peter Mikula.
Komentarze