Hokej.net Logo
KWI
18
KWI
19
MAJ
3

Sam na sam z... Marcinem Jarosem

Sam na sam z... Marcinem Jarosem

O trudnych momentach w karierze, niewykorzystanym do końca talencie, a także o genezie swojego pseudonimu opowiada Marcin Jaros, kapitan Aksam Unii Oświęcim. Zapraszamy na kolejny odcinek cyklu "Sam na sam z..."



Zaczniemy, jak zawsze, od kilku szybkich wyborów. Ciężka praca czy talent?

- Talent, ale trzeba od razu zaznaczyć, że musi on być podparty ciężką pracą. W moim przypadku niestety tak nie było. Zresztą słyszałem już na ten temat wiele różnychopinii - choćby taką, że rozmieniłem swój talent na drobne.


Szybki strzał czy zaskakujące podanie?

- Dla mnie szybki i celny strzał.


Trening czy odnowa biologiczna?

- Jedno i drugie. Po ciężkim treningu odnowa jest konieczna. Nie ukrywam, że lubię wszystkie zabiegi z nią związane (śmiech).


Co jest bardziej przydatne dla napastnika szybkość czy technika?

- Oba te atuty są niezwykle ważne. Bez szybkości nie wyprzedzimy obrońcy, a bez techniki go nie miniemy.


Ławka rezerwowych czy ławka kar?

- Zdecydowanie ławka kar. Nikt nie lubi obserwować meczu z perspektywy trybun. Dla każdego zawodnika jest to przykre i na pewno daje mu wiele do myślenia.


Które rozgrywki są bardziej interesujące: NHL czy KHL?

- Wolę NHL i zdecydowanie częściej oglądam zmagania klubów zrzeszonych w tej lidze. Wydaje mi się, że za oceanem jest wyższy poziom, a gra jest szybsza i lepiejpoukładana. Najczęściej oglądam mecze mojej ulubionej drużyny, czyli Chicago Blackhawks. W poprzednim sezonie "Czarne Jastrzębie" zasłużenie sięgnęły po Puchar Stanleya.


Z kim gra Ci się lub grało najlepiej?

- Dawno temu miałem okazję grać z Leszkiem Laszkiewiczem i z Markiem Stebnickim. Gra z nimi, to była czysta przyjemność.


Najgroźniejszy wypadek na lodzie, który pozostał Ci w pamięci?

- Chyba mój. To było przed mistrzostwami świata do lat 20, bodajże w 2000 roku. Zawodnik drużyny przeciwnej, przebywający w boksie, tak wystawił kij, że dostałem nim wokolice oka i doznałem otwartego złamania kości nosowej. Lekarze założyli mi około 30 szwów i musiałem przejść dwie operacje oka. Teraz na jedno z nich widzę niecogorzej.


Najtrudniejszy moment w karierze?

- Właśnie ten wypadek i okres bezpośrednio po nim. Nie grałem wtedy przez blisko pół roku, a potem musiałem występować w kracie, która znacznie ogranicza polewidzenia. Ciężko było także, gdy w Zagłębiu Sosnowiec zaczęło brakować pieniędzy. Choć atmosfera w szatni i w mieście była genialna, to jednak, ze względów finansowych, musiałem odejść. Sporo osób miało i chyba dalej ma do mnie o to żal, bo opuściłem drużynę, będąc jej kapitanem. Ale musiałem z czegoś utrzymać rodzinę...


Krytyka - motywuje czy denerwuje?

- Konstruktywna krytyka jak najbardziej. Wszelkie wskazówki i uwagi trenera pod moim adresem zawsze przyjmowałem, choć może na początku mojej przygody z hokejem byłem nieco opryskliwy. Ale nie lubię bluzgów z trybun, zwłaszcza od kibiców Unii. Granie w hokeja wcale nie jest tak łatwe, jak mogłoby się wydawać. Każdy z nas podczas meczu ciężko pracuje, daje z siebie sto procent i chce jak najlepiej. Niekiedy nie wszystko wychodzi, lecz taki jest właśnie urok sportu.


Największy sukces w karierze?

- Te pięć mistrzostw Polski, które udało mi się zdobyć z Unią. Zdarzyło mi się też kilka dobrych meczów w reprezentacji, jak choćby ten przeciwko gwiazdom NHL.


Strzeliłeś wtedy dwie bramki znakomitemu czeskiemu bramkarzowi - Dominikowi Haszkowi...

- Właściwie już o tym zapomniałem, bo było to tak dawno. Jednak, jak przypomnę sobie atmosferę związaną z tym meczem, to aż mam gęsią skórkę. Naprawdę pachniałowielkim hokejem zza oceanu. Wiem, co mówię, bo miałem okazję być dwukrotnie w Kanadzie, a dokładniej w Vancouver.
Obiło mi się o uszy, że powtórka z tego meczu znajdzie się w świątecznej ramówce którejś z telewizji.




Który zawodnik w Twojej drużynie posiada największe umiejętności?

- Chyba ja (śmiech)... A tak zupełnie poważnie to - Roman Tvrdoń, zwany przez nas Romkiem Twardym. Ma świetny strzał, rzadko spotykany w polskiej lidze. Dobrymzawodnikiem jest także "Kalinoś". Prawdę mówiąc całe "młode trio" (Damian Piotrowicz, Mateusz Bepierszcz i Kamil Kalinowski - przyp. red.) daje radę. Powiem więcej - sąto zawodnicy, którzy powinni dostać swoją szansę w reprezentacji. Wierzę, że dzięki dobrym meczom w barwach Unii trafią na stałe do kadry.


Kto najczęściej żartuje sobie w szatni?

- To pytanie retoryczne (śmiech). O dobrą atmosferę w szatni dba kilku zawodników, między innymi ja i Kamil Kalinowski. Czasem w szatni jest wyjątkowo śmiesznie. Dlaczego? To już nasza słodka tajemnica.


Skąd wziął się Twój pseudonim "Maliniak"?

- Wiąże się z tym ciekawa historia, chyba jeszcze z przedszkola. Pewnego razu pojechałem z kolegą do jego babci, na taką działeczkę. Dorwałem się do malin i ni stąd,ni zowąd wypaliłem: "ale dobre te maliny". Zaakcentowałem swoje zdanie jakimś przekleństwem, więc przy okazji było trochę śmiechu. I tak zostałem "Maliniakiem".


Kto jest najbardziej niedocenianym polskim hokeistą?

- Jest kilku niedocenianych zawodników... (po chwili) Na pewno jednym z nich jest Marek Modrzejewski, który haruje zarówno w ofensywie, jak i w defensywie. Szkoda, żew poprzednim sezonie złapał kontuzję i troszkę dłużej wchodził w ten sezon.Przez lata niedocenianym graczem był Przemek Witek. Mało kto wie, ale jako 16-latek był pierwszym golkiperem reprezentacji do lat 20. Ale miał ogromnego pecha, bo wUnii nie dane było mu regularnie bronić. Był wtedy Jarek Brnio, był Tomek Jaworski i Przemek został "dwójką".

Analizując grę innych drużyn, to nie można pominąć też Michała Woźnicy.


Który polski gracz powinien zrobić większą karierę?

- Na pewno ja. Byłem młody, popełniałem błędy i być może zawiodłem niektórych.

Z perspektywy czasu uważam też, że odrobinę dalej powinien zajść Leszek Laszkiewicz, bo to najbardziej utytułowany zawodnik ostatnich dwudziestu lat. Owszem grał w niemieckim DEL-u, czeskiej ekstralidze czy we Włoszech. Obiło mi się o uszy, że był także na testach w Rosji, w drużynie grającej w najwyższej klasie rozgrywkowej.


Najlepszy gracz w Polskiej Hokej Lidze?

- Każdy z moich poprzedników wskazywał na Leszka i zgadzam się z tymi opiniami, jednak dorzuciłbym także Martina Vozdeckiego i Romka Tvrdonia.


Obrońca, którego najtrudniej minąć?

- Jarek Kłys. Grałem z nim i przeciwko niemu wiele razy - naprawdę ciężko go przejść. W przeszłości miałem problemy z ograniem Sebastiana Gonery i Jacka Zamojskiego...Dwa wielkie chłopy, koło których strach było przejechać. Zresztą Jacek miał ponad dwumetrowego kija, którym potrafił wszystko wygarnąć (śmiech).


Najlepszy zawodnik, przeciwko któremu grałeś w swojej karierze?

- Siergiej Fiodorow. Gdy w końcówce meczu Reprezentacja Polski-Gwiazdy NHL "depnął" od niebieskiej do niebieskiej, to mogłem mu tylko powąchać spodnie. Pozostali gracze też pokazali hokej na światowym poziomie.


Największy młody talent w Polsce?

- Wymienię dwóch Patryków: Malickiego i Wronkę. Nowotarżanin ma też smykałkę do piłki nożnej, a to się rzadko zdarza.


Największy twardziel w lidze?

- Maciek Urbanowicz, który od zawsze gra twardy, męski hokej. Jeśli chodzi o nasz zespół, to w tym sezonie jest nim Grzesiek Piekarski. Nie boi się zaatakować ciałem i sprzedać rywalowi "miny".


Najlepszy trener, z którym do tej pory pracowałeś?

- Było ich kilku. Na pewno Andriej Sidorenko, który był dla mnie hokejowym ojcem. Nie raz zdarzało się tak, że przychodziłem na lodowisko pierwszy, a wychodziłemostatni. Wiem, że chciał dla mnie jak najlepiej i jestem mu za to wdzięczny. Dobrze pracowało mi się także ze Szwedami: Charlesem Franzenem i selekcjonerem naszej reprezentacji Peterem Ekrothem.

Oczywiście nie mogę pominąć też Petera Mikuli. To świetny taktyk, który wiele wymaga zarówno od siebie, jak i od nas.




Proszę dokończyć zdanie. Polski hokej to...

- ...raczej amatorka. Ale jak sięgnę pamięcią, to naprawdę nie było ciekawie. Po pierwsze zawodnicy byli uwięzieni w swoich klubach, potem były zawirowania z prawembosmana, nie mówiąc o problemach ze sprzętem. Teraz wszystko zmierza w lepszą stronę. Nie ukrywam, że każdy z nas marzy o tym, żeby reprezentacja w końcu zagrała welicie i pojechała na olimpiadę.


Lokaut - tak czy nie?

- Zdecydowane nie. Każdemu z nas brakuje tego dreszczu emocji, który związany jest z meczem o punkty. Nie od dziś wiadomo, że spotkanie ligowe jest najlepszą metodątreningową. Gdy spotkań nie ma, to trzeba potrenować przez pięć-sześć godzin dziennie.


Największe głupstwo, które kiedykolwiek słyszałeś?

- To, że wspólnie z Markiem Stebnickim, Tomaszem Jaworskim, Jackiem Zamojskim i chyba Waldkiem Klisiakiem sprzedaliśmy pierwszy finałowy mecz z Tychami. Zostaliśmy oto posądzeni w 2005 roku i dla każdego z nas był to spory szok. Na dodatek zostaliśmy odsunięci od składu i nie wystąpiliśmy w drugim meczu.

Jeśli chodzi o mnie, to pojawiło się nawet takie oskarżenie, że dwa dni przed tym spotkaniem ktoś mnie widział z pewnym panem, który wręczył mi kopertę. Co się w niej znalazło? Zdjęcia z meczu gwiazd, bo ów panem był jeden z fotoreporterów. Cóż, dodam tylko, że we wcześniej wspomnianym spotkaniu z Tychami strzeliłem bramkę i radziłem sobie całkiem nieźle.


Największe kłamstwo, które kiedykolwiek usłyszałeś na swój temat?

- Dochodziły do mnie różne dziwne informacje. Jedną z nich było to, że jestem gejem. Ale to totalna bzdura, zresztą moja żona może to potwierdzić (śmiech).


Co robisz w wolnym czasie?

- Staram się jak najwięcej czasu poświęcić mojemu synkowi, no i rodzinie. Lubię też pograć na konsoli, zresztą mój mały syn podziela moją pasję. Często krzyczy: "tata gol"! (śmiech).


Czego najtrudniej sobie odmówić?

- Dobrego jedzenia. Lubię potrawy z włoskiej i meksykańskiej kuchni.


Czego najbardziej się boisz?

- Śmierci i ciężkiej choroby najbliższych.


I na koniec, jak często się denerwujesz?

- Bardzo często. Jeżeli ktoś mnie wyprowadzi z równowagi, to jestem nerwowy i bardzo impulsywny. Często mówię to, co myślę.


O czym marzy Marcin Jaros?

- Chciałbym, aby mój syn nie powielił moich błędów. Jeśli zdecyduje się grać w hokeja, to będę go wspierał w tym wyborze i przestrzegał przed wszystkimi pułapkami. A jeśli pójdzie w inną stronę, to będę mu kibicował. Mieszkamy w Sosnowcu, więc wachlarz dyscyplin jest tu zdecydowanie większy niż w Oświęcimiu.

Liczba komentarzy: 0

Komentarze

Tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze. Zaloguj się do swojego konta!
Wypowiedz się o hokeju!
Shoutbox
  • hokej_fan: Wiemy już, co z Zupą?
  • Jamer: Pascal79: Jeden grill mniej w wakacje i będzie dobrze… ;)
  • Paskal79: No powiedzmy.....:-)
  • Paskal79: Dobra kończę te nasze,, mądrości '' i podpowiedzi niech ludzie za to odpowiedzialni działają....:-)
  • Jamer: Pascal79: Do jutra! Niech jutro bedzie ten dzień... :) Oni nie śpią cały czas działają i szukają nowej drogi do kolejnego MP! :)
  • KubaKSU: Kalle jako pierwszy:)
  • Jamer: Pascal79: Dziubek tez robi swoje na kadrze...
  • Paskal79: No wiem...
  • Paskal79: Oby chłopaków na kadrze omijały kontuzję i urazy
  • Simonn23: Mam nadzieję, że w zasadniczym sezonie frekwencja będzie lepsza, jakby na meczach hitowych było po 3-3,5 tys ludzi to byłoby spoko bardzo
  • Paskal79: Simon przesadziłeś dobre by było średnia na poziomie 2 tys była
  • omgKsu: Gdyby był obiekt na "poziomie" to śmiało srednia 3tys na mecz do zrobienia , popatrzmy na Sosnowiec.
  • Paskal79: No właśnie nowoczesny a nie pudrowanie starego ,, trupa ' cza coś z tym zrobić by to zmieli, póki nie jest za późno....
  • Andrzejek111: W Sosnowcu jak nie będzie wyników to frekwencja spadnie. W tym sezonie był efekt nowej hali.
  • omgKsu: W Oswiecimiu od lat są "wyniki" , gdyby doszła nowa hala to wyżej wymieniana srednia widzów do zrobienia
  • Simonn23: Ale ja nie mówię o meczach z Sanokiem, Zagłębiem tylko Tychami, Katowicami itd. jak były sezony 10/11, 11/12 to na meczach z Tychami zawsze był komplet na widowni
  • omgKsu: Byłem w niedziele w Trzyncu na finale .
    Ponad 5000 widzów , obiekt prezentuje sie znakomicie. Jedno tylko "ale" , sądze ze na meczach finałowych w Oswiecimiu atmosfera była duzo lepsza ;)
  • Simonn23: Udało Ci się kupić w otwartej sprzedaży? Z ciekawości ostatnio patrzyłem to 3 minuty po rozpoczęciu już nie było biletów ^^
  • omgKsu: Mam dobrego znajomegonw Trzyncu , ogarnął temat.
    Słyszałem ze w otwartej sprzedaży praktycznie nie do zdobycia ;)
  • emeryt: szukam na necie filmu ze spotkania Prezesa Sibika,Pan Klisiaka i zaprezentowania nowego trenera Pana Zupy,spotkanie odbyło sie na lodowisku,ma ktoś z Was kochani linka z tej prezentacji trenera?Chodzi o rok 2019
  • emeryt: tam padły nazwiska trenerów z którymi Unia rozmawiala ale doszła wtedy do porozumienia stąd podjęto decyzje o podpisaniu z Nikiem Zupanciciem,chciałem sobie poczytac jak ułożyly sie ich trenerskie losy,kogo trenowali,byla wtedy kandydatura pewnego Szweda,z bardzo mocnym cv ,był nawet na rozmowach w Oświęcimiu ale odmówił,szukam tego filmu na necie bo Prezes odsłonil nieco kulis negocjacji
  • emeryt: pisanie na telefonie...
  • Zaba: Szweda czy Fina? Nie jestem pewny czy padło na tej konferencji jego nazwisko...
  • emeryt: wydaje mi sie ze Szweda,był na lodowisku ,rozmawiał z działaczami ale strony nie doszly do porozumienia
  • Simonn23: Może Roman Stantien? 😂
  • Arma: Żeby tylko nie powtórka z Kevina
  • emeryt: 2019
  • Zaba: Raimo Summanen
  • Zaba: Fin :)
  • Zaba: https://sportowy24.pl/nik-zupancic-bedzie-trenerem-hokejowej-replast-unii-oswiecim/ar/c2-14225027
  • emeryt: no mosz...faktycznie
  • emeryt: dzieki Żabo
  • Zaba: Jestem młodszy to i pamięć... :)
  • Rado: @Emeryt to był Fin, Heikki Leime.
  • Rado: On na pewno był w Oświęcimiu :)
  • hubal: tata Lami z "Seksmisji" :)
  • emeryt: dzieki Radzie,coś mi dzwoni tylko nie pamietam w którym kościele:)
  • hubal: vpw kiedy ostatnie wyniki Typerka ?
  • Zaba: Rado, ale na spotkaniu z kibicami Prezes mówił o Summanienie. Rzeczywiście były wowczas problemy z jego licencja w PLH, a później zdecydował się pomóc w indywidualnym przygotowanii fińskim zawodnikom z NHL. Po roku wrocil do trenerki klubowei i z Olimpia Lublans wygral ligę AlpsHL, ale rok później po przeniesieniu się do austriackiego Linza zajął z tym zespołem przedostatnie miejsce w lidze EBEL i od tego sezonu juz nikogo nie trenował
  • Rado: O Leime też :) Od niego wszystko się zaczęło, zresztą wizytował nasze obiekty :)
  • emeryt: Leime też już w stanie spoczynku
  • Rado: @emerycie znalazłem.

    https://hokej.net/artykul/kandydatow-bylo-wielu
  • emeryt: no mosz Radzie
  • Oświęcimianin_23: Kolejny dzień sezonu ogórkowego uważam za otwarty! Paskal, Jamer, czekamy na przecieki :)
  • Simonn23: Coś mi mówi że Podhale robi ogromny błąd z odejściem Hirvonena. Jakoś ten Allison mnie nie przekonuje...
  • Padaka77: Mnie również nie przekonuje ten Allisnon. Jeżeli chodzi o Hirvonena to ponoć jego decyzja że nie chciał już pracować w PL
  • fruwaj: Tychy ciąg dalszy zwolnień. Teraz przyszedł czas na Mroczkowskiego, Jaśkiewicza, Marca i Jaroměřskiego
  • fruwaj: tako podaje konkurencja ;)
  • Oświęcimianin_23: fruwaju, lepiej tutaj nie wrzucaj info od konkurencji, łatwo bana wyłapać :))))
  • wpv: Nic nowego, informowaliśmy o tym już dawno https://hokej.net/artykul/czystka-w-tychach-finski-trener-sprowadzi-wiecej-suomi
  • thpwk: Ale za to zostaje Turkin…
  • Simonn23: Turkin zostaje w Tychach XDD
  • Simonn23: Hahaha
  • thpwk: Odejście Galanta, a zostawienie tego chłopa to jest żart tego sezonu ogórkowego
  • thpwk: Pan trener stąpa po cienkim lodzie. Kredyt zaufania dostał duży i po tej rewolucji oczekiwania będą jeszcze większe.
  • thpwk: Gorzej, że klub pozbywając się zawodników takich jak Galant traci tożsamość. Chyba, że da się stałe miejsce Krzyzkowi i Ubo
  • fruwaj: z tym Turkinem to jakieś nieporozumienie... chyba że chłop do tej pory pozorował grę ale to tym gorzej o nim świadczy...
  • Oświęcimianin_23: Może ma taśmy na A.B. :)
  • Luque: Turkin miał dobre momenty i później zgasł w PO... trochę dziwny ruch w sumie, chyba że trener wie dlaczego tak się stało
  • Zaba: on ma dopiero 35 lat, więc jest perspektywiczny... ma jeszcze czas na pokazanie pełni umiejętności...
  • Simonn23: Czyli pozbywacie się charakternego Galanta, który rozegrał naprawdę dobre playoffy, a zostawiacie obcokrajowca Turkina, gdzie jest cały czas powtarzane, że obco musi być lepszy od krajowych zawodników, a w tym przypadku Turkin był przeciętniakiem, w dodatku 35 letnim, niezrozumiały ruch.
  • Oilers: Jesli chodzi o trzyniec, to 2h przed meczem uwalniają miejsca karnetowców, ale mega szybko znikają
  • stasiu71: Spokojnie Aron Chmielewski zawita do Tychow :)))
  • sokol: Nie ma tematu Arona dla Tychów.
    Turkinowi wg mnie brakuje grajków. Turkin wygrał z Galosem dla trenera
  • stasiu71: sokol jest temat Arona ale to zalezy jakie bedzie mial żądania finasowe czas pokaze
  • Simonn23: No to jak Turkin zostaje, to jeszcze Padakin i Korenczuk 😛
  • sokol: Padakin nwm, ale Korenchuk raczej out
  • sokol: @simonn23 a to masz jakieś wtyki, że tak mówisz dot. Arona?
  • stasiu71: jak by Padakin pokazal ta gre co w Uni gral za nim przyszedl do Tychow to byl by dobry grajek ale nie stety w Tychach nic nie pokazal
  • sokol: dokladnie
  • stasiu71: sokol sa prowadzone rozmowy na temat Arona tyle w temacie czas pokaze
  • Simonn23: No skoro takie ruchy dziwaczne kadrowe robicie, to nie zdziwiłbym się jakby ta dwójka została.
  • sokol: stasiu wg mnie nie są
  • sokol: nie zostanie :)
  • stasiu71: Ok pozdrawiam.
  • sokol: rowniez dobrego dnia
  • unista55: Myślę, że Turkin będzie miał kolegów w postaci Korenchuka i Padakina :) Tavi też się ostanie
  • sokol: chyba inne ptaszki nam ćwierkają :D
  • Oświęcimianin_23: Kibice Tychów wołali "Padakin c*el" jak jeszcze grał w Unii więc pięknie im się odwdzięczył :)
  • stasiu71: Padakin c*el!!!
  • emeryt: Pan Zupa 2025
  • weekendhero: Jarkko Malinen jedna noga w KSU, finalnie po namowach żony przez trenera Pekke, trafi do tyskiej druzyny
  • weekendhero: Zreszta to podobno nie jedyny transfer byłego gracza Herning do tyskiej drużyny.

    Pekka ruszył na łowy pięknych partnerek. Wspiera go tyski bawidamek Adam B
  • Oświęcimianin_23: eme, oby :)
  • emeryt: poczekajmy na oficjalne info,w kuluarach aż huczy...
  • Oświęcimianin_23: Ania 2025 również poprosimy
  • emeryt: taa Pani Anno prosze z nami zostać
  • kojo: Chciało by sie miec ten sam sklad co mistrza nam wypracował,mowa tu o zawodnikach jak i sztabie…Co prawda Denyskin gdyby odszedl to bym nie plakał
  • Szefu: I 2 Kowalówkom też by się zdało podziękować co do tego napastnika to jeszcze się można zastanowić ale bramkarz po co nam 38 letnia 2jka
  • uniaosw: Szanuj Kowala swego bo nie będziesz miał żadnego
  • emeryt: Kovalainen napewno da rade kolejny sezon,musimy mieć długo ławke,meczów dużo
  • emeryt: no nic,czekamy na info o kołczu...
  • uniaosw: Tik tak
  • omgKsu: #InZupaWeTrust
  • hubal: Zupa dostał nęcącą ofertę i raczej z niej skorzysta
  • kojo: Szefu: powiem tylko tyle,że Mumin poki moze to niech gra i niech zostanie poki ma na to siłe…Bo sezon w moich oczach ma bardzo pozytywny a do tego jest mega pracowitym zawodnikiem,Natomiast jezeli chodzi o naszą 2 w bramce to mam pewne obawy ale to tylko moje zdanie…Tak poza tym czekam z nadzieją,że Nik zostaje z nami na kolejny sezon
  • Szefu: Uniaosw co do Sebastiana jestem w stanie się zgodzić natomiast natomiast Robert jest nam zupełnie nie potrzebny
  • Szefu: Dwójka powinna być młoda albo w formie niestety To ery nie spełnia obu kryteriów
  • Szefu: Robert*
  • Oświęcimianin_23: Jeżeli Kowal będzie wartością dodaną, a przynajmniej nie ujemną, to niech jeszcze pogra.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą korzystać z Shoutboxa Zaloguj się!
© Copyright 2003 - 2024 Hokej.Net | Realizacja portalu Strony internetowe