Przyjmowali ciosy (WIDEO)
Kolejną wysoką porażkę w rozgrywkach PHL ponieśli hokeiści MMKS Podhale Nowy Targ. Osłabione kadrowo „Szarotki" (brakowało ośmiu zawodników) uległy we własnej hali 1:9 drużynie Ciarko PBS Bank Sanok.
Tylko pierwsza tercja dawała nadzieję, że nowotarżan stać na nawiązanie skutecznej walki z faworyzowanym zespołem przyjezdnych. To było wyrównane 20 minut gry. Zaczęło się od gola dla gości w 3 min (Ćwikła), ale w 15 min wyrównał po indywidualnej akcji Dziubiński. Sanok odzyskał prowadzenie w 19 min, po trafieniu Aquino w zamieszaniu jakie powstało pod bramką Podhala.
Nadzieję kibiców „Szarotek" rozwiała ostatecznie tercja druga. Trzy gole jakie w tej części gry zdobyli przyjezdni, w dużej mierze obciążają konto bramkarz Rajskiego. Podhalanie fatalnie też spisywali się w momentach gry w liczebnej przewadze. Właśnie w momencie kiedy mieli o jednego zawodnika na tafli więcej, stracili gola numer cztery.
Ostatnie 20 minut to już mecz do jednej bramki. Gospodarze już wyraźnie pogodzeniz przegraną, przyjmowali kolejne ciosy. Tych sanoczanie wyprowadzili jeszcze cztery.
-Jesteśmy w najtrudniejszym momencie tego sezonu. Kontuzje, wyjazdy na kadrę sprawiły, że nie mamy kim grać. Mamy ledwo trzy piątki i to mocno improwizowane. Jeszcze pierwsza tercja całkiem niezła w naszym wykonaniu. W drugiej znów przytrafiła się nam seria błędów. Ja sam zrobiłem karę w momencie gdy mieliśmy przewagę jednego zawodnika na lodzie. Nie do końca jestem przekonany, że to była słuszna decyzja sędziego, ale biorę ją na siebie. Zamiast doskoczyć na 2:3, dostaliśmy znów głupie bramki. Boli to, że dostajemy po 8 czy 9 goli w meczu. Teraz szykuje się dłuższa przerwa. Trzeba siąść, porozmawiać, przemyśleć i wziąć się ostro do pracy, bo jak tak dalej pójdzie to niedługo nie będziemy mieli dla kogo grać. Przy takich wynikach nikt nie pamięta, że walczyliśmy z całych sił, momentami toczyliśmy wyrównany bój. Mam nadzieję, że niedługo wreszcie "zatrybimy"– przyznał kapitan „Szarotek",Kasper Bryniczka.
Zdaniem trenerów:
Rafał Sroka II trener MMKS Podhale:Spodziewaliśmy się, że to będzie szalenie ciężkie spotkanie. I tak jak na sytuację kadrową jaką mamy, to uważam, że porażka i tak mogła być wyższa. Walczyliśmy na tyle, na ile nas stać na ten moment. Czekamy na przerwę i na powrót kontuzjowanych zawodników.
Marcin Ćwikła II trener Ciarko PBS Bank Sanok:Myślę, że poza tą pierwsza tercją byliśmy stroną przeważającą. Cieszy wysoka wygrana. Chłopaki stanęli na wysokości zadania i za to należą się im brawa.
Ze względu na obecny stan kadrowy MMKS Podhale przekłada na późniejsze terminy kolejne mecze: piątkowy z JKH Jastrzębie i niedzielny z GKS Tychy. Oficjalny komunikat ma być podany w ciągu najbliższych dni.
MMKS Podhale – Ciarko PB Bank KH Sanok 1:9 (1:2, 0:3, 0:4)
0:1 Ćwikła (Strzyżowski, Biały) 3, 1:1 Dziubiński (Szumal, Stypuła) 16, 1:2 Aquino (Kostecki) 19, 1:3 Besch (Mahbod) 21, 1:4 Biały (Mahbod, Strzyżowski) 33, 1:5 Zapała (Sinagl, Milanovic), 1:6 Aquino (Mahbod, Kostecki) 45, 1:7 Demkowicz (Pociecha, Wilusz) 47, 1:8 Strzyżowski (Biały, Ćwikła) 49, 1:9 Vozdecky (Richter, Zapała) 56. Sędziował Tomasz Radzik z Krynicy. Kary: 8 – 22 min. Widzów: 400
Podhale:Rajski – Łabuz, Mrugała, Zarotyński, Bryniczka, M. Michalski – K. Kapica, Wojdyła, Szumal, Dziubiński, Stypuła – Landowski, Jaśkiewicz, P. Michalski, D. Kapica, M. Kmiecik oraz Kolasa.
Ciarko:Skrabalak – Richter, Milanovic, Vozdecky, Zapała, Sinagl – Dutka, Besch, Aquino, Mahbod, Kostecki – Rąpała, Kloz, Strzyżowski, Ćwikła, Biały – Mermer, Pociecha, Milan, Wilusz, Demkowicz.
Komentarze