Raszka pod ostrzałem (WIDEO)
Tyszanie po bardzo zaciętym spotkaniu pokonali hokeistów HC GKS-u Katowice 2:1 w 15. kolejce Polskiej Hokej Ligi i tym samym przedłużyli swoją passę zwycięstw do pięciu wygranych meczów. Bohaterem gości w derbach Śląska został Ondrzej Raszka.
Początek dzisiejszego spotkania do złudzenia przypominał mecz obu tych ekip w katowickiej Satelicie. Mimo iż w pierwszej tercji nie oglądaliśmy bramek nie zabrakło w niej wielu starć pod bramkami oraz wyśmienitych popisów obu golkiperów. Na pierwszego gola zgromadzeni na tyskim Stadionie Zimowym kibice musieli zatem czekać do drugiej odsłony meczu. Wynik spotkania podobnie jak w Katowicach otworzył Marcin Słodczyk
- Wiedzieliśmy, że Tychy od początku wysoko zawieszą nam poprzeczkę. Szczególnie przez pierwsze 10 minut meczu ciężko było nam w niego wejść. Mieliśmy kilka okazji, ale na takiego przeciwnika, jakim są hokeiści z Tychów to zdecydowanie za mało. Z każdą akcją tyszanie zyskiwali przewagę i gdyby nie Ondrzej Raszka wynik mógłby być zdecydowanie inny. Oczywiście sprzyjało mu dużo szczęścia, ale dobremu bramkarzowi zawsze sprzyja. Na pewno czujemy się lepiej w Katowicach, gdzie jest zupełnie inne lodowisko, ponadto bardzo krótka jest u nas ławka rezerwowych. W niedzielę gramy z naszpikowaną gwiazdami Krynicą, ale udowodniliśmy, że na własnym lodowisku jesteśmy drużyną nieobliczalną i na pewno będziemy chcieli sprawić niespodziankę – powiedział po meczu Marcin Słodczyk zdobywca jedynej bramki dla Katowic.
Długo trwało zanim gospodarze otrząsnęli się z tej bramki. Kolejne strzały tyszan lądowały w łapaczce Raszki. O tym jak zdobywać bramki przypomniał weteran tyskiej drużyny Adrian Parzyszek, który najpierw wymanewrował obronę gości, by następnie pięknym strzałem z nadgarstka zdobył wyrównującego gola.
Raszka Show
Przez całe spotkanie gospodarze szaleńczo ostrzeliwali bramkę Ondrzeja Raszki co uwydatniło się w ostatnich dwóch tercjach w których czeski golkiper obronił łącznie 54 strzały! Zdecydowanie najciekawszą obroną rodem z NHL popisał się pięć minut przed końcem spotkania broniąc strzał Jakuba Witeckiego. W całym meczu Raszka obronił aż 71 uderzeń rywali.
–Ondrzej zasłużenie został wybrany zawodnikiem meczu, gdyż cały czas wspierał naszych zawodników z pola w nadziei, że uda się zmienić niekorzystny dla nas wynik. Raszka to świetny bramkarz, a jego warunki fizyczne sprawiają, ze jest skałą nie do przejścia z korzyścią dla klubu – chwalił bramkarza gości Mariusz Kieca, trener katowickiej drużyny.
Końcowa część meczu to okres niepodzielnej dominacji gospodarzy. Niemal przez całą trzecią tercje hokeiści z Katowic z trudem wydostawali się ze swojej strefy obronnej, a wytchnieniem dla zmęczonego bramkarza mogła być jedynie gra w liczebnej przewadze. Gwóźdź do trumny zadał punktujący ostatnio w każdym spotkaniu Jan Steber.
W tyskiej ekipie zabrakło chorego Artura Gwiżdża, Tomasza Chromicza, który zmaga się z urazem kręgosłupa oraz Miroslava Duraka, który wraca do pełni sił po kontuzji kolana. Jak udało nam się ustalić, słowacki obrońca wróci na lód 5 listopada.
Po meczu powiedzieli:
Krzysztof Majkowski, drugi trener GKS Tychy: - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu, ale na pewno nie aż tak. W każdej tercji mieliśmy ogromną przewagę nad gośćmi, jednak nie potrafiliśmy jej wykorzystać. Świetna postawa bramkarza Katowic, który uratował ich od wysokiej porażki, ale także uratowała ich nasza niska skuteczność. Na szczęście byliśmy o tę jedną bramkę lepsi i cieszymy się ze zwycięstwa.
Mariusz Kieca, trener HC GKS-u Katowice: - Trudno skomentować taki mecz. Na pewno drużyna gospodarzy była dzisiaj znacznie lepszym zespołem niż GieKSa, ale już przed meczem wiedzieliśmy co potrafi ta drużyna i przygotowaliśmy się na ciężki mecz. Na pewno o naszej grze w końcówce zadecydowała druga bramka dla tyszan, która wybiła nas z rytmu, a gospodarzom pozwoliła uwierzyć w siebie. Moi hokeiści dali dzisiaj z siebie 100% zaangażowania, walki i serca do gry, jednak musieliśmy uznać wyższość rywali.
GKS Tychy – HC GKS Katowice 2:1 (0:0, 1:1, 1:0)
0:1 – Słodczyk – Bigos (24:25),
1:1 – Parzyszek – Witecki, Baranyk (31:43),
2:1 – Steber – Guzik (42:02).
Sędziowali: Maciej Pachucki (główny) - Patryk Kasprzyk, Marek Syniawa (liniowi).
Strzały: 71-19.
Kary: GKS Tychy – 2 minuty, HC GKS – 8 minut (w tym 2 minuty kary technicznej).
Widzów: 2000.
GKS Tychy: Żigardy - Kotlorz, Sulka; Woźnica, Bagiński, Vitek - Mojżisz, Wanacki; Łopuski, Galant, Steber (2) - Havlik, Sokół; Baranyk, Parzyszek, Witecki - Rzeszutko, Guzik, Piorun.
Trener: Jirzi Szejba
HC GKS Katowice: Raszka - Bigos, Zukal (2); Drzewiecki, Frączek, Bepierszcz – Danko (4), Krokosz; Musiał, Słodczyk, Szewczyk- Podsiadło, Kostromitin; Mikesz, Szymański, Przygodzki oraz Jaskólski i Różycki.
Trener: Mariusz Kieca
Komentarze