Metamorfoza "Szarotek" (WIDEO)
48 godzin wystarczyło aby hokeiści MMKS Podhale Nowy Targ przeszli metamorfozę. Po fatalnym występie w piątek w starciu z Katowicami, w niedzielę „Szarotki" w potyczce z faworytem do mistrzostwa drużyną Ciarko PBS Bank KH Sanok, pokazały się z dużo korzystniejszej strony. Nowotarżanie choć i tym razem przegrali, to po końcowej syrenie żegnały ich oklaski kibiców.
Pierwsza tercja mało ciekawa. Optyczną przewagę posiadali goście, ale niewiele z niej wynikało. „Szarotki" skupiły się głównie na uważnej grze w defensywie i rozbijaniu ataków przeciwnika. Na ogół czyniły to bardzo skutecznie.
Druga tercja zaczęła się od mocnych ataków sanoczan, którzy w odstępie kilkunastu sekund stworzyli sobie dwie świetne sytuację, ale w obu przypadkach (strzały Demkowicza i Chwedoruka) doskonale interweniował Rajski. W 27 minucie dosyć niespodziewanie to Podhalanie objęli prowadzenie, wykorzystując grę z przewagą dwóch zawodników. Amerykanina Murraya strzegącego bramki Sanoka, pokonał piekielnie mocnym strzałem z linii niebieskiej Łabuz. Nowotarżanie poczuli szansę, ruszyli do ofensywy i ... w 30 minucie nadziali się na kontratak gości po profesorsku wykończony przez Vozdeckiego. W końcowych 10 minutach tej części gry gospodarze mieli jeszcze trzy okresy gry w liczebnej przewadze, ale tym razem wykorzystać tego nie potrafili.
Za to goście na początku trzeciej tercji skorzystali z okazji gry pięciu na czterech nowotarżan (kara Wronki) i za sprawą chytrego strzału po lodzie spod bandy Sinagla, wyszli na prowadzenie. Niespełna trzy minuty później było już 1:3, po ładnej wymianie podań Kosteckiego z Chwedorukiem. W 53 minucie w sukurs Rajskiemu przyszedł słupek po strzale Białego. Na 123 sekundy przed końcem spotkania po tym jak jeden z sanoczan złapał wykluczenie, trener Podhala Marek Ziętara zdecydował się na manewr z wycofaniem bramkarza. Nowotarżanie mieli więc na lodzie dwóch zawodników więcej. Przyniosło to zamierzony efekt, bo siedem sekund przed końcem kary Rąpały, Kamil Kapica przymierzył z dystansu i Murray skapitulował. Potem jeszcze Rajski raz zjechał do boksu, ale wyrównać już się nowotarżanom nie udało.
Powiedzieli po meczu:
Sebastian Łabuz (obrońca Podhala): Szkoda, że nie udało się urwać chociaż punktu Sanokowi. Była w nas duża chęć rehabilitacji za spotkanie z Katowicami, które kompletnie nam nie wyszło. Za to w tym meczu byliśmy blisko tego aby pokusić się o niespodziankę. Wreszcie udało mi się trafić z linii niebieskiej. Dostałem fajne podanie, miałem sporo czasu aby przymierzyć, uderzyłem i wpadło. Potem jednak rywale zaczęli czytać nasze warianty gry w liczebnej przewadze, stąd mimo kilku okazji zwłaszcza w drugiej tercji już nie byliśmy tak skuteczni w tym elemencie. Przed nami mecze z Tychami i Jastrzębiem. Przede wszystkim musimy w tych meczach powalczyć, żeby nikt nam nie zarzucił, że nam się nie chce. Przy odrobinie szczęścia liczę, że jakieś punkty w tych meczach wyrwiemy.
Marcin Ćwikła (II trener Sanoka): Gospodarze mocno się nam postawili i należą się im za to pochwały. Niemniej, spodziewaliśmy się z ich szybkiej, twardej gry. My mamy swoje problemy kadrowe. Kontuzje eliminują nam z gry Mahboda, Kloza, Ćwikłę. To są zawodnicy, którzy decydują o sile naszej drużyny. Najważniejsze, że zainkasowaliśmy trzy punkty. Cieszymy się, że dołączył do nas Krzysiu Zapała. Już przed tym sezonem prowadziliśmy z nim rozmowy, aby został, ale on szczerze powiedział, że ma korzystniejszą ofertę z Krynicy. Dziś wszyscy wiemy na jakich zasadach funkcjonuje ten klub. „Kazek" nie wytrzymał tych obietnic i wyraził chęć powrotu do nas. Raczej nie będzie to ostatnie nasze wzmocnienie. Szukamy jeszcze obrońcy, bo w tej formacji mamy problem.
Marek Ziętara (trener Podhala): Mogę być zadowolony z postawy zespołu. Ważne, że drużyna pozytywnie zareagowała po tym meczu z Katowicami, w którym po prostu trafiliśmy na swój zły dzień. Potrafiliśmy się podnieść psychicznie i mocno przeciwstawić kandydatowi do mistrzostwa Polski. Graliśmy dzisiaj dobrze i mądrze. Tych błędów dużo nie było. Zdecydowanie mniej, niż we wcześniejszych spotkaniach. To był jeden z tych naszych mądrzejszych spotkań w tym sezonie, w którym emocję nie brały góry nad rozsądkiem. W końcówce troszkę puściły mi nerwy po tym jak arbiter ukarał naszego zawodnika bo czystym ataku ciałem. Komentować jednak pracy sędziów nie chcę, bo pewnie skończyłoby się to moim zawieszeniem. W Polsce sędziowie mają swobodę działania. Co do ewentualnych wzmocnień to ciągle będę bronił tego co powiedzieliśmy sobie przed sezonem, że interesuje nas gra tylko swoimi wychowankami. Owszem jest potrzeba pozyskania pary obrońców i środkowego i taki też sygnał skierował w kierunku zarządu. Ja chciałbym, aby w pierwszej kolejności byli to nasi wychowankowie. My chcemy promować swoich zawodników, a nie średniej klasy obcokrajowców. Kto tego nie rozumie, nie myśli o przyszłości polskiego hokeja.
MMKS Podhale Nowy Trag – Ciarko PBS Bank Sanok 2:3 (0:0, 1:1, 1:2)
1:0 – Łabuz – Bryniczka – Mrugała (26:53, 5/3)
1:1 – Vozdecky – Szinagl - Haluza (29:11)
1:2 – Szingal – Vozdecky - Strzyżowski (44:42, 5/4)
1:3 – Chwedoruk – Kostecki –Mermer (47:10)
2:3 – K. Kapica (58:50, 5/4+PB)
MMKS Podhale: Rajski; Łabuz (2) – Mrugała (4), K. Kapica – Wojdyła, Gaczoł – Tomasik, Jaśkiewicz; Wielkiewicz – Bryniczka – M. Michalski (2), Ziętara – Wronka (2) – P. Kmiecik, Zarotyński – D. Kapica – Olchawski, M. Kmiecik – Szumal – P. Michalski. Trener Marek Ziętara.
Ciarko PBS Bank: Murray; Richter (2) – Dolny, Rąpała (6) – Urban (2), Terminesi – Pociecha; Haluza – Szinagl (4) – Vozdecky, Chwedoruk – H. Demkowicz – Strzyżowski, Mermer – Milan – Kostecki, Naparło – Wilusz – Biały (2). Trener Tomasz Demkowicz.
Kary: 10 - 16 min.
Strzały: 24 - 31
Sędziowali: Baca – Hyliński, Noworyta (Oświęcim).
Widzów 600.
Komentarze